Od wtorku zmieni się organizacja ruchu na moście w Zakroczymiu w związku z rozbudową trasy S7 na odcinku Czosnów-Modlin. Kierowcy będą korzystać z trzypasmowej jezdni, przy czym kierunek ruchu na jednym pasie będzie zmieniał się w zależności od pory dnia.
"Ruch w obu kierunkach będzie się odbywał jezdnią w stronę Warszawy, w zmiennym przekroju 2+1, co powinno zminimalizować utrudnienia. Analogiczne rozwiązanie wprowadzono już na wysokości Czosnowa w rejonie ul. Pańskiej (Czosnów-Dębina)" - poinformowała w komunikacie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
Kierunek wskażą sygnalizatory
Drogowcy przekazali, że nad jezdnią umieszczone są sygnalizatory wskazujące organizację ruchu na pasach. "Tak jak w tunelu drogowym, wyświetlona zielona strzałka nad pasem ruchu oznaczać będzie możliwość korzystania z niego. Czerwony krzyżyk to zakaz ruchu" - wskazała GDDKiA.
W dni powszednie, rano w stronę Warszawy udostępnione będą dwa pasy ruchu, a po południu odwrotnie - dwa pasy ruchu w kierunku Gdańska. Z kolei w weekendy oraz dni świąteczne liczba pasów ruchu w danym kierunku będzie zależna od szczytów komunikacyjnych.
"Codziennie w godzinach 11-12 i 23-24, podczas zmian oznakowania kierunków jazdy, ruch może odbywać się po jednym pasie ruchu dla każdego z kierunków" - zastrzegła dyrekcja. Na odcinku ze zmienioną organizacją ruchu obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h.
S7 poszerzona do trzech pasów
Zgodę na rozbudowę trasy S7 na odcinku Modlin-Czosnów GDDKiA uzyskała w sierpniu. Wykonawca zastąpi dotychczasową dwupasmówkę nową jezdnią z trzema pasami ruchu. Dodatkowo rozbudowane zostaną dwa istniejące węzły drogowe: Modlin i Błonie. Poszerzony zostanie także most na Wiśle w Zakroczymiu, który będzie miał po trzy pasy ruchu w każdym kierunku. Wybudowany zostanie tam też chodnik (na nitce obiektu w kierunku Warszawy) i ścieżka rowerowa (po stronie mostu w kierunku Gdańska).
Za budowę ekspresówki między Modlinem a Czosnowem odpowiada firma Budimex. Wygrała ona przetarg w formule Projektuj i Buduj. Umowę o wartości niemal 599 milionów złotych podpisano w maju 2020 roku.
Zgodnie z kontraktem inwestycja powinna zostać zrealizowana do końca 2023 roku. Okazuje się jednak, że termin może nie zostać dotrzymany. "Wykonawca złożył roszczenia, w których oczekuje wydłużenia czasu na ukończenie oraz dodatkowych środków finansowych. Dotyczą one między innymi długotrwałej procedury uzyskiwania decyzji ZRID. Jeśli wykonawca uzasadni, że w czasie realizacji nastąpiły okoliczności, na które nie miał wpływu, a uniemożliwiły prowadzenie robót, to termin ukończenia może zostać przesunięty" - informowała jeszcze w ubiegłym roku GDDKiA.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: GDDKiA