Jak powiedział we wtorek PAP rzecznik prokuratury okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak, policja przekazała wniosek do stołecznego sądu o ukaranie 3 osób za udział w zbiegowisku oraz udział w bójce.
Przeanalizują materiały
Dodał, że sprawy innych osób, którym nie postawiono zarzutów w trybie przyspieszonym, policja przekazała prokuraturze na Śródmieściu. Przeanalizuje ona materiały i zdecyduje, czy stawiać zarzuty w trybie zwykłym.
Zamkną stadion?
Po burdach policja wystąpiła też do wojewody o wydanie decyzji, by najbliższe trzy mecze rozegrano na Legii bez publiczności. Złoży też zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez organizatora.
Mecz na stadionie przy ul. Łazienkowskiej został przerwany przez przedstawiciela biura bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego po tym, jak na trybunach doszło do bijatyki.
"Rażące zaniedbania"
Policja skieruje też prośbę do spółki Ekstraklasa o objęcie zakazem wyjazdowym kibiców Jagiellonii Białystok i Legii do końca sezonu oraz złoży zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez organizatora w związku z ustawą o bezpieczeństwie imprez masowych.
W ocenie szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza całą winę za zajścia podczas meczu ponosi jego organizator - czyli Legia - który zbyt późno wystąpił z wnioskiem o wprowadzenie sił policyjnych na teren stadionu i popełnił "rażące zaniedbania przy zabezpieczeniu widowiska".
- Polityka władz klubu, która jest absolutną tolerancją wobec bandytyzmu stadionowego i chuligaństwa, tak właśnie się kończy - mówił minister.
Forsowali bramę
Policjanci pojawili się na trybunach trzy minuty po prośbie organizatora o interwencję. Musieli sforsować bramę, ponieważ nie było przy niej pracownika ochrony, a gdy się pojawił, oświadczył, że nie ma klucza.
Wśród zatrzymanych było dwóch kibiców Legii i 36 kibiców Jagiellonii. Zgodnie z kodeksem karnym za udział w bójce lub pobiciu grozi do 3 lat pozbawienia wolności.
Za bezpieczeństwo imprezy masowej odpowiada jej organizator, który musi zapewnić m.in. odpowiednią liczbę ochroniarzy. Za każdym razem organizator wyznacza osobę odpowiedzialną za kwestie związane z bezpieczeństwem. Na organizatorze spoczywa obowiązek wyznaczenia dróg ewakuacyjnych oraz dróg umożliwiających dojazd strażakom, pogotowiu oraz policji.
Główne zdjęcie: Jacek Zborowski / PAP
PAP/ran/roody