W Porcie Czerniakowskim zakończyła się budowa drewnianych pomostów, ale to nie koniec zmian. Teraz urzędnicy poważnie rozważają realizację marzenia varsavianistów - odtworzenia Osi Stanisławowskiej.
Przed laty z tarasu przed Zamkiem Ujazdowskim rozpościerał się piękny widok: Kanał Piaseczyński (nazwa jest oczywiście późniejsza), a dalej zakole Wisły - woda nieomal po horyzont. Potem było gorzej. Rzeka przesunęła się na wschód, drzewa rosły, kanał przecięły grobla ulicy Myśliwieckiej i ruchliwa Wisłostrada. Za nią pojawiły się baraki jugosławiańskich budowniczych Błękitnego Wieżowca, które potem przejęli strażnicy miejscy. Wreszcie swoje dołożyli wodociągowcy, stawiając na historycznej osi budynki techniczne i wały.
Oszałamiająca perspektywa, która cieszyła oko gości letniej rezydencji króla w XVIII wieku, wydawała się na zawsze utracona. Varsavianiści nie tracili nadziei, ale urzędnicy nie byli zainteresowani tematem. Teraz pojawia się szansa na realizację varsavianistycznych marzeń.
Port jak nowy…
Pretekstem jest zakrojona na szeroką skalę rewitalizacja Portu Czerniakowskiego, w ramach programu Dzielnica Wisła przewidzianego na lata 2009-20. Zainwestowano już 21 mln złotych, za które udało się m.in. pogłębić kanał i basen portowy, wybudować solidne nabrzeża i betonowe pomosty pływające, przebudować ul. Zaruskiego, doprowadzić przyłącza wodne, sanitarne i elektryczne. Zainstalowano latarnie, monitoring i wi-fi.
Przebudowano także kolektory, które odprowadzają do basenu wodę z Łuku Siekierkowskiego i Kanału Piaseczyńskiego. I to właśnie z tym związane są drewniane pomosty, które pojawiły się na skraju portu. Wbrew pozorom ich funkcja nie jest wyłącznie rekreacyjna. Dzięki specjalnie dobranym roślinom meandrująca tam woda będzie się oczyszczać.
Na najbliższe cztery lata Zarząd Mienia zaplanował kolejne inwestycje. Na Cypel Czerniakowski przeniesione zostaną baraki, które opróżniła już straż miejska. Staną się zapleczem ośrodka sportów wodnych.
Odtworzona zostanie także pochylnia dawnej stoczni rzecznej. Chodzi o miejsce, gdzie obecnie urzęduje fundacja Ja Wisła Przemka Paska. Dzięki wózkom będzie tam można wodować mniejsze i większe jednostki.
… a widok jak w XVIII wieku
Zarząd Mienia ma już warunki zabudowy dla dwupoziomowego placu, który ma powstać na przedłużeniu Kanału Piaseczyńskiego, po drugiej stronie Czerniakowskiej. Planowane jest także przerzucenie kładki pieszej nad portem (na projekt planowany jest konkurs). Na wszystko zarezerwowano 10,9 mln zł.
Przy okazji urzędnicy postanowili też przemyśleć odtworzenie Osi Stanisławowskiej na dalszym odcinku. O pomoc poprosili Stowarzyszenie Architektów Polskich, które w środę zorganizowało pierwszy z warsztatów eksperckich. Efektem 2-3 tygodni prac i dyskusji mają być konkretne rekomendacje.
- Brakuje decyzji miasta co do sposobu użytkowania Cypla Czerniakowskiego. To może być wspaniały park, ale też możliwa jest intensywna zabudowa mieszkaniowa przy porcie. Jeśli konkretne decyzje nie zapadną, teren będzie zalewany przypadkowymi budynkami, tak jak to się dzieje od lat - zauważył prof. Marek Budzyński, architekt i autor zwycięskiej, choć nigdy niezrealizowanej koncepcji ośrodka rekreacyjnego na cyplu z 1967 roku.
Marek Piwowarski, pełnomocnik ratusza ds. Wisły zapewnił, że wiodącą funkcją tego terenu jest rozwój żeglarstwa i innych sportów wodnych. Jedynym poważniejszym obiektem, który dopuszczają urzędnicy, jest informatorium - budynek o charakterze turystyczno-edukacyjnym położony bliżej Torwaru.
Port Czerniakowski po remoncie
Konieczna "rzeź drzew"
Architekci pracujący na zlecenie Zarządu Mienia przyznali, że odsłanianie widoku na rzekę będzie wiązało się z wycinką drzew. Może być to problemem, bo znajdują się one w obszarze chronionym programem Natura 2000, ale - jak podkreślili - nie jest to niewykonalne.
- Nie można takiego założenia zaczynać od niszczenia zieleni - oponował Budzyński. Obawę przed "rzezią drzew" wyraził także mazowiecki konserwator zabytków Piotr Brabander.
Z analiz ukształtowania terenu wykonanych przez architektów wynika, że wał i budynki techniczne MPWiK nie pozwolą na odsłonięcie widoku na Wisłę z poziomu ulicy. Ale po wycięciu zieleni może być to możliwe z tarasu przy Zamku Ujazdowskim.
Otwarte pozostaje pytanie, jak na propozycję zareagują wodociągowcy. Na likwidację płotu, który otacza ich własność, raczej nie ma szans. Za ogrodzeniem, poza infrastrukturą techniczną, znajduje się bowiem osadnik, czyli rezerwowy zbiornik z wodą dla Warszawy. Jak tłumaczyła przedstawicielka MPWiK, jest to "strefa ochrony bezpośredniej".
- To wygląda bardzo kusząco, ale czy jest możliwe? Zróbmy to na razie bez MPWiK, ale jednocześnie nie zamykajamy sobie takiej możliwości - proponował prof. Krzysztof Domaradzki, architekt i urbanista.
Bez podziemnego przejścia
Architekci SARP zgodnie doszli też do wniosku, że nie ma sensu podziemne przejście pod Wisłostradą. Zamiast niego widzieliby tam zebrę na poziomie jezdni (z jednoczesnym zachowaniem kładki, która się tam znajduje).
Nad rekomendacjami dla miasta pracuje zespół ekspertów w składzie: Tomasz Majda, Maciej Miłobędzki, Tomasz Olszewski, Dorota Sawicka, Dariusz Śmiechowski, Patryk Zaremba.
Tak o ośrodku wodniackim Marek Piwowarski opowiadał ponad rok temu:
O wizji ośrodka na Cyplu Czerniakowskim
Piotr Bakalarski
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl