Do zdarzenia doszło 19 listopada na stacji kolejowej Płudy na warszawskiej Białołęce. Jak wynika z policyjnych ustaleń, kierownik pociągu powiadomił funkcjonariuszy o grupie zamaskowanych pseudokibiców, którzy wtargnęli do stojącego na peronie pociągu.
Maczety poszły w ruch
Zaatakowali maczetami i pałkami kilku kibiców przeciwnej drużyny, wracających właśnie z meczu piłkarskiego. Odebrali pięciu mężczyznom klubowe szaliki, bluzy, koszulki i kurtkę. Jeden z pokrzywdzonych z rozciętą nogą trafił do szpitala, pozostali mieli potłuczenia - relacjonowała w piątek Anna Kędzierawska z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji
Napastnicy zostali zatrzymani przez policjantów wydziału do spraw zwalczania przestępczości pseudokibiców. W środę zatrzymano 20-letniego Jakuba S., 31-letniego Roberta R., 21-letniego Jacka G. i 23-letniego Tomasza M. Następnego dnia rano do policyjnej izby dziecka trafił 16-letni Krzysztof G.
Dobrze znani
Trzech z nich usłyszało zarzut rozboju z użyciem broni, za co grozi od 3 do 15 lat więzienia. U 20-latka znaleziono telefon komórkowy skradziony podczas rozboju w pociągu. - Mężczyzna usłyszał zarzut paserstwa i dobrowolnie poddał się karze ograniczenia wolności w postaci nieodpłatnej pracy wskazanej przez sąd w wymiarze 20 godzin w miesiącu przez okres 10 miesięcy - powiedziała Kędzierzawska. Nastolatkiem zajmie się sąd rodzinny.
Zatrzymani mężczyźni, oprócz nastolatka, są znani policji. Przewijali się w sprawach dotyczących narkotyków, naruszenia przepisów ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, udziału w bójkach, kradzieżach i rozbojach.
ŁOs/tr
Źródło zdjęcia głównego: | Luboński KS