Zniknął napis "KAT" z nagrobku Bolesława Bieruta na Powązkach Wojskowych. Zmywającą tekst kobietę dostrzegł reporter TVN24.
- To 28-letnia kobieta, która nie kryje mocno lewicowych poglądów. Na co dzień pracuje w instytucji bankowej. Fatalnie czuła się z tym, że ktoś niszczy groby. Bez względu na to, kim jest pochowana osoba. Sama kupiła środki za 300 złotych i postanowiła zmyć napis - informuje reporter.
Dwa dni pracy
Kobieta pracowała przez całą sobotę i niedzielę. - Na przedniej części nagrobku tekstu już praktycznie nie rozczytamy, pozostała jedynie rozmyta plama. 28-latka miała jednak problem z usunięciem farby z tylnej części pomnika - tłumaczy.
Jak reagują inni? - Według relacji ochrony ludzie są oburzeni i bez względu na przekonania polityczne doceniają gest 28-latki - komentuje reporter.
I dodaje, że ten sam pracownik ochrony był na miejscu, kiedy grób Bieruta był dewastowany. - Mężczyzna zauważył, że dwójka osób kręci się obok nagrobku, zapytał o co chodzi, ale miał usłyszeć: "lepiej żebyś się tym nie interesował, to nie twoja sprawa". Postanowił zawiadomić policję, która już wcześniej dostała zgłoszenie. Po incydencie zarządzający cmentarzem zlecili więcej kontroli - informuje.
"KAT" na grobie
Przypomnijmy, że 1 sierpnia, w dniu 72. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, policjanci zatrzymali mężczyznę i kobietę. Była to "dwójka młodych ludzi, którzy na nagrobku Bolesława Bieruta namalowali czerwoną gwiazdę i napisali "Kat". Zatrzymanych przewieziono na komisariat - napisała wtedy Prokuratura Krajowa w oficjalnym komunikacie.
W rozmowie z nami rzeczniczka prokuratury sprecyzowała, że zatrzymani zostali: 49-letnia kobieta i 24-letni mężczyzna. - Zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy z podejrzeniem popełnienia przestępstwa z art. 262, paragraf 1 kodeksu karnego, czyli znieważania miejsca spoczynku - wyjaśniała prokurator Ewa Bialik, rzeczniczka prasowa Prokuratury Krajowej.
Te działania policji spowodowały reakcje polityków. Najpierw do akcji przystąpiła posłanka PiS Małgorzata Gosiewska, która żądała natychmiastowego wypuszczenia podejrzanych. Głos zabrał też minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro. I on również zażądał natychmiastowego zwolnienia zatrzymanych. W piątek, 5.08, sąd rejonowy uznał, że policjanci zatrzymując parę działali zgodnie z prawem.
Po publikacji tvnwarszawa.pl w Internecie rozgrzała dyskusja na temat tożsamości kobiety czyszczącej grób. Nasza rozmówczyni – która w rozmowie z TVN nie chciała się przedstawić i prosiła o zachowanie anonimowości – została zidentyfikowana przez dziennikarzy jako działaczka związana z Partią Zmiana. Przedstawiciele Partii Zmiana powiedzieli nam, że kobieta od dłuższego czasu nie jest już członkinią ugrupowania.
kz/mś
Źródło zdjęcia głównego: TVN24