- Wiceprezydent Jacek Wojciechowicz nadał budowie mostu najwyższy priorytet - informuje Smoczyński. - Wszystkie dokumenty, które mają być wydawane w tej sprawie mają absolutne pierwszeństwo - dodaje.
Marzec 2012?
W praktyce oznacza to, że most ma powstać w jak najkrótszym czasie. Budowa ma być przyspieszona - części mostu mają dopłynąć do Warszawy z Gdyni równocześnie. - Jestem przekonany, że uda się skończyć inwestycję w marcu 2012 roku - prognozuje Smoczyński.
Wielką niewiadomą jest natomiast poprowadzenie linii tramwajowej przez most. Na jej drodze stanęły m.in. na początku nieaktualne mapy. - Projektanci musieli zmieścić linię tramwajową pomiędzy kolektorem a linią wysokiego napięcia. Gdy wykazaliśmy niedokładność, trzeba było wykonać pewne rzeczy od nowa - tłumaczy Smoczyński.
"Potrzeba szczęścia"
Ale problemy nadal się mnożą. Pozwolenia na budowę wciąż nie ma, a urzędnicy muszą zmagać się z niespodziankami na trasie, chodzi m.in. o drzewa i przyłącza. - Przy szczęśliwym zbiegu okoliczności: wyodrębnieniu gruntów, wydaniu pozwolenia na budowę i szybkim rozstrzygnięciu przetargu na wykonawcę torów uda się zaraz po oddaniu mostu – przekonuje Wojciech Tumasz, radny Białołęki i członek SISKOM-u.
TVN Warszawa
ran/ec