Mieszkańcy okolic ulicy Czołgistów nie mogąc się doczekać żadnej pomocy ze strony władz Wawra, próbują radzić sobie sami. Przekopują między posesjami wąskie kanały i próbują odprowadzić z nich wodę. Jej poziom przestał się podnosić, ale wciąż jest wysoki.
Przedstawiciele władz Wawra mieszkańcom dzielnicy mają do zaoferowania niewiele: - Około drugiej w nocy woda sięgnęła już sufitu mojej piwnicy - relacjonuje mieszkanka jednej z posesji. - Musiałam prawie dwadzieścia minut błagać, żeby ktokolwiek tu się pojawiał i ocenił sytuację. Kiedy strażacy przyjechali i zobaczyli co się dzieje przyznali, że potrzebne są worki z piaskiem, żeby zabezpieczyć dom. Nie mogli mi jednak pomóc, bo podobno nie mają na to śodków - skarży się mieszkanka Wawra.
Nie zadbali o rowy
Posesje w okolicach ulicy Czołgistów są zalewane dlatego, że okoliczne rowy melioracyjne nie są drożne. Dzielnica oczyściła tylko część z nich. Selektywne udrażnianie spowodowało, że podczas, gdy niektóre domy są chronione, woda zalewa inne.
Mieszkańcy Wawra skarżą się też, że jeden z rowów zasypał im sąsiad nielegalnie stawiając na swojej posesji blaszaną wiatę. Przedstawiciele władz dzielnicy przyznają, że to prawda, ale wyegzekwować usunięcia samowolki budowlanej do tej pory im się nie udało.
"To wina mieszkańców"
Na pomoc urzędników zalewani nie mają co liczyć. Ci przekonują, że mieszkańcy sami są sobie winni: - Zasypują rowy melioracyjne, a potem mają pretensję do dzielnicy, że woda ich zalewa - tłumaczy rzecznik Wawra, Andrzej Murat. Zapewnia, że nad rozwiązaniem sytuacji pracuje interdyscyplinarny zespół urzęników, który ma stworzyć koncepcję odwodnienia Wawra. Żadnych doraźnych działań jednak nie przewiduje.
Nie mogąc doczekać się pomocy od urzędników mieszkańcy próbują radzić sobie sami. Do tej pory próbowali ochronić domy workami z piaskiem. Kiedy to nie pomogło chwycili za łopaty i próbują odprowadzać wodę ze swoich posesji wąskimi kanałami. Robią to rzecz jasna bez żadnego planu, więc ta sama woda pojawi się u sąsiadów, którzy mieszkają poniżej nich.