- Jest to tego rodzaju sytuacja, kiedy byśmy kupowali w księgarni internetowej powieść Marqueza, a otrzymalibyśmy w domu paczkę z przesyłką, z której wypadłyby tanie harlequiny z kiosku - mówił w czwartek wojewoda mazowiecki. Tobiasz Bocheński odniósł się do wyroku sądu, na mocy którego, Monika Strzępka znów może być dyrektorką Teatru Dramatycznego.
W czwartek odbył się briefingu wojewody mazowieckiego Tobiasza Bocheńskiego, który był poświęcony wyrokowi Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego dotyczącego Teatru Dramatycznego. Monika Strzępka została powołana przez prezydenta Rafała Trzaskowskiego na stanowisko dyrektorki placówki w sierpniu ubiegłego roku. W listopadzie wojewoda unieważnił jej wybór. Sprawa trafiła do sądu, ostatecznie (choć jeszcze nieprawomocnie) Strzępka może wrócić na stanowisko.
- Biorąc pod uwagę całość tej sprawy, ale biorąc pod uwagę przede wszystkim argumentację prawną, zamierzam odwołać się od wczorajszego wyroku, złożyć skargę do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ta sprawa w tym tygodniu nie znajdzie swojego zakończenia, ponieważ ja, jako wojewoda mazowiecki, nie zgadzam się, by prezydent miasta stołecznego Warszawy stawiał się ponad prawem – powiedział wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński.
Chodzi o "kwestie fundamentalne"
Powiedział także, że "radcowie prawni wystąpią z pismem o uzasadnienie wyroku, dlatego że jest to konieczny element". - W momencie, kiedy sąd nam go dostarczy, będziemy mieli termin, niezwłocznie złożymy odwołanie do Naczelnego Sadu Administracyjnego – dodał Bocheński. Przypomniał, że "wczoraj Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wydał wyrok, w którym stwierdził, iż działania prawne prezydenta Rafała Trzaskowskiego w sprawie wyłonienia dyrektora Teatru Dramatycznego w konkursie nie nosiły - zdaniem sądu - znamion rażącego naruszenia prawa i istotnego naruszenia prawa".
- Chciałbym państwa zapewnić, iż zapoznałem się z materiałem procesowym – powiedział. - Spór pomiędzy prezydentem Warszawy a wojewodą mazowieckim częstokroć przedstawiany jest publicznie jako konflikt o wolność słowa, o swobodę artystycznego wyrazu, jako walka progresywnego feminizmu ze skostniałym patriarchatem. Te wszystkie kwestie są bardzo ważkie i bardzo istotne w sferze ideowej i polityczne, lecz nie mają one charakteru dominującego w tej sprawie. Charakter dominujący mają argumenty prawne – podkreślił, dodając, że "kwestie ideologiczne oczywiście dominują w różnego rodzaju manifestach politycznych, które reprezentuje pani dyrektor Monika Strzępka".
- Spór pomiędzy prezydentem Trzaskowskim a wojewodą mazowieckim dotyczy kwestii fundamentalnych. Dotyczy kwestii tego, czy prezydent Trzaskowski stoi ponad prawem - stwierdził Bocheński.
"Chce uczynić ze sceny polityczną trybunę"
Zaznaczył, że "w sytuacji, w której prezydent Warszawy "postanowił określić tryb, zasady i warunki wyboru dyrektora Teatru Dramatycznego, w tym samym momencie tymi regułami się związał". - W sposób niepozostawiający żadnych wątpliwości określił konkursie, iż kandydat na dyrektora Teatru Dramatycznego ma kontynuować dotychczasową tradycję tej sceny, jak również ma przygotowywać adaptacje klasyki literatury - powiedział wojewoda.
Wskazał, że "pani Strzępka nie deklarowała tego rodzaju chęci, a wręcz deklaruje, iż chce uczynić ze sceny polityczną trybunę, z której będą wylewały się treści ultraprogresywne, tragicznie zideologizowane, pozbawione nawet intelektualnej dwuznaczności poglądy lewicowe".
"Oferta nie zgadza się z ogłoszeniem"
- Gdy na to w ten sposób spojrzymy, widzimy klarownie, że jest to w wyraźniej sprzeczności z zasadami, które sam prezydent Trzaskowski ustanowił. Mamy zatem do czynienia z klasycznym przypadkiem, w którym oferta nie zgadza się z ogłoszeniem - ocenił.
- Jeżeli mamy szukać jakichś porównań, to możemy powiedzieć, że jest to tego rodzaju sytuacja, kiedy byśmy kupowali w księgarni internetowej powieść Marqueza, a otrzymalibyśmy w domu paczkę z przesyłką, z której wypadłyby tanie harlequiny z kiosku – powiedział. - W związku z tym należy tę sprawę rozpatrywać w kontekście niezgodności oferty z ogłoszeniem - podsumował.
Źródło: PAP