Taksówkarz stanął, pasażerka wysiadła z auta, chwilę później nie żyła. Prokuratura wskazuje winnego

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Do wypadku doszło na Wisłostradzie
Do wypadku doszło na Wisłostradzie
Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl
Do wypadku doszło na Wisłostradzie Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl

Taksówkarz zatrzymał się na Wisłostradzie, z auta wysiadła pasażerka, weszła na środkowy pas i zginęła pod kołami innego samochodu. Śledztwo w sprawie tragicznego wypadku sprzed roku zostało właśnie zakończone. Kierowca, który uderzył w kobietę, stanie przed sądem. Bo mimo że on miał zielone światło, a jej nie powinno być w tym miejscu, znacznie przekroczył dopuszczalną prędkość.

O wypadku informowaliśmy na początku listopada 2021 roku. Ze wstępnych ustaleń Komendy Stołecznej Policji wynikało, że około godziny 1.30 w rejonie skrzyżowania Wybrzeża Gdańskiego z ulicą Wenedów kierowca taksówki (renault) zatrzymał się na lewym skrajnym pasie Wisłostrady, tuż przed przejściem dla pieszych. Jadąca z nim pasażerka wysiadła z auta przez drzwi po prawej stronie, weszła wprost pod nadjeżdżającą środkowym pasem mazdę. Zginęła na miejscu.

Śledztwo wszczęła prokuratura. Początkowo zarówno taksówkarz, jak i kierowca auta, które uderzyło w pieszą, zostali przesłuchani w charakterze świadków. Później jeden z nich usłyszał zarzuty, a teraz został oskarżony o spowodowanie śmiertelnego wypadku. Na ławie oskarżonych zasiądzie kierowca mazdy. Jak poinformowała nas Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, akt oskarżenia trafił we wrześniu do Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia.

- Mężczyzna jest oskarżony o to, że naruszył umyślnie zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, obowiązek zachowania ostrożności i unikania wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa ruchu drogowego, obowiązek jechania z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem - powiedziała Aleksandra Skrzyniarz.

Miał zielone, ale jechał dużo za szybko

Prokuratura odtworzyła przebieg zdarzenia. Jak ustalili śledczy, kierujący taksówką zauważył, że pasażerka poczuła się gorzej, zatrzymał się na pasie do jazdy prosto, miał czerwone światło. Włączył awaryjne. Wtedy kobieta wyszła z samochodu, zaczęła pokonywać Wisłostradę, idąc w kierunku Wisły. Na środkowym pasie potracił ją kierujący mazdą.

Zdaniem śledczych, "bezpośrednią przyczyną wypadku drogowego było niewłaściwie zachowanie się pieszej". Podkreślają, że "wtargnęła na pas (...) w miejscu do tego nieprzeznaczonym". Jednak dopatrzyli się też winy kierowcy. Jak wyliczyli biegli, oskarżony w miejscu, gdzie mógł mieć na liczniku nie więcej niż 70 kilometrów na godzinę, jechał co najmniej 120 kilometrów na godzinę (nie więcej niż 135). Ocenili, że gdyby jechał przepisowo, skutki nie musiały być tak tragiczne.

Zachowanie taksówkarza uznano również za niebezpieczne i mające "pośredni wpływ" na zdarzenie, jednak on odpowie tylko za wykroczenie.

Sprawa Kamila G. w sądzie najwyższym

Możemy tutaj mówić o brawurze, fascynacji prędkością
Możemy tutaj mówić o brawurze, fascynacji prędkościąTVN24
wideo 2/2

Podobne sprawy, kierowcy przed sądem

To nie pierwsza sprawa, w której prokuratura nie zadowala się stwierdzeniem winy pieszego, mimo że jest bezsprzeczna. Analizuje także, jak łamanie przepisów przez kierowcę przyczyniło się do tragicznego skutku wypadku. A sądy tę argumentację podzielają.

Na tvnwarszawa.pl informowaliśmy o wypadku o podobnym przebiegu na Targowej. W lipcu 2016 roku nastolatka wbiegła na ulicę za piłką. Sygnalizacja również wskazywała na czerwone światło. Ale kierowca, który przekroczył prędkość (na liczniku miał 89 kilometrów na godzinę, obowiązujące ograniczenie wynosiło 50) stanął przed sądem.

Sąd pierwszej instancji skazał go za to na cztery i pół roku więzienia. Sąd Apelacyjny ten wyrok podwyższył do sześciu lat. Sąd przyznał, że 14-letnia Klaudia weszła na jezdnię przy czerwonym świetle, ale podkreślił, że do wypadku by nie doszło, gdyby oskarżony jechał przepisowo. Sąd Najwyższy nie uwzględnił kasacji złożonej przez kierowcę.

Śmiertelne potrącenie na Marszałkowskiej
Śmiertelne potrącenie na Marszałkowskiejtvnwarszawa.pl

Do sądu trafił również akt oskarżenia wobec Patryka D., który latem ubiegłego roku śmiertelnie potrącił niepełnosprawnego mężczyznę na Marszałkowskiej. Jak ustalili biegli, tuż przed uderzeniem w pieszego, który na czerwonym wszedł na jezdnię, kierowca białego porsche 911 miał na liczniku co najmniej 137 kilometrów na godzinę. Nie przyznał się do winy.

Ale orzecznictwo nie jest jednolite. Na tvnwarszawa.pl informowaliśmy też o tragicznym wypadku na Puławskiej, gdzie kierowca mercedesa potracił mężczyznę przechodzącego na czerwonym świetle. Kiedy świadkowie udzielali mu pierwszej pomocy, kierowca oraz pasażer tylko się przyglądali. Nim na miejsce przyjechały policja i pogotowie, uciekli. Później prokuratura ustaliła: w terenie zabudowanym jechali prawie 90 kilometrów na godzinę. I choć pieszego nie udało się uratować, żaden z nich nie został oskarżony ani za spowodowanie wypadku, ani za ucieczkę z miejsca zdarzenia, ani za nieudzielenie pomocy.

Kierowca odpowiedział jedynie za wykroczenie. 

Tragiczny wypadek na Puławskiej
Tragiczny wypadek na Puławskiej Tragiczny wypadek na Puławskiej Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl

Adwokat: rozstrzygnięcia są bardzo różne

Mecenas Bronisław Muszyński ocenia, że w Polsce rozstrzygnięcia podobnych wypadków wciąż są "loterią". - Takich sytuacji mamy bardzo dużo. Albo kiedy pijany wchodzi na czerwonym, albo na jezdni pojawia się w miejscu, gdzie w ogóle nie ma świateł. I rozstrzygnięcia są bardzo różne - mówi adwokat. 

Od czego to zależy? - Od opinii biegłego, który musi ocenić, czy kierujący był w stanie podjąć manewr obronny. Ważne jest również, w którym momencie pieszego zobaczył. Bardzo dużo zależy od śladów, które wskazują, jak daleko był pojazd w chwili, kiedy pieszy wszedł na ulicę, czyli – czy wszedł od prawej, czy od lewej strony, bo jeżeli od lewej to czas reakcji jest dużo dłuższy. Kluczowe jest ustalenie, czy kierowca mógł uniknąć zdarzenia - wyjaśnia mecenas Muszyński.

Autorka/Autor:Klaudia Ziółkowska

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Przy ulicy Modzelewskiego drzewo przewróciło się na stojący w pobliżu blok. Wybiło okna i zniszczyło elewację budynku do wysokości czwartego piętra. Interweniowała straż pożarna.

Drzewo runęło na blok. Wybite szyby, zniszczona elewacja

Drzewo runęło na blok. Wybite szyby, zniszczona elewacja

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Po poniedziałkowym zdarzeniu w Lasku Bródnowskim 26-letni mężczyzna usłyszał zarzut uszkodzenia ciała dwóch nastolatków. To nie koniec tej sprawy. Do sądu rodzinnego i dla nieletnich policjanci doprowadzili 15-latka i 16-latka oraz ich 13-letnią koleżankę. Dziewczyna trafiła do ośrodka wychowawczego. 

Zarzuty i nadzór kuratora dla nastolatków. Ich 13-letnia koleżanka trafiła do ośrodka wychowawczego

Zarzuty i nadzór kuratora dla nastolatków. Ich 13-letnia koleżanka trafiła do ośrodka wychowawczego

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do tragedii doszło pod Płockiem. Na drodze krajowej numer 60 dachował lexus. Autem podróżowały cztery osoby. Kierowca zginął na miejscu. Troje pasażerów, w tym kobieta i dwoje dzieci, z obrażeniami trafiło do szpitala. Trasa jest całkowicie zablokowana.

Auto dachowało, kierowca nie żyje. Roczny chłopiec i siedmioletnia dziewczynka wśród rannych

Auto dachowało, kierowca nie żyje. Roczny chłopiec i siedmioletnia dziewczynka wśród rannych

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Niebawem warszawskie latarnie będą potrafiły więcej. To za sprawą inteligentnego systemu sterowania oświetleniem. Ma pomóc we wcześniejszym wykrywaniu awarii, pozwoli na zmianę natężenia światła czy monitorowanie zużycia energii. Na wykonanie prac chętne są cztery firmy. Koszt mieści się w przedziale od 44,3 do 171,4 miliona złotych.

Warszawskie latarnie będą potrafiły więcej

Warszawskie latarnie będą potrafiły więcej

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do Kuratorium Oświaty w Warszawie wpłynęło dziesięć wniosków, dotyczących zamiaru likwidacji szkoły. W Zespole Szkół pod Mińskiem Mazowieckim nie ma nowych uczniów. Pod Żurominem w ósmej klasie był tylko jeden uczeń, a w całej placówce jest ich 17. Tę szkołę ocaliły jednak wyniki ostatnich wyborów samorządowych. Na warszawskich Bielanach szkoła jest likwidowana po to, by ją usamodzielnić.

W jednych już nigdy nie zabrzmi dzwonek, dla innych to nowe otwarcie. 10 szkół do likwidacji

W jednych już nigdy nie zabrzmi dzwonek, dla innych to nowe otwarcie. 10 szkół do likwidacji

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Samochody dostawczy i ciężarowy zderzyły się na trasie S8. Na miejscu pracowały służby, kierowcy musieli zwolnić.

Zderzenie przy zmianie pasa na S8

Zderzenie przy zmianie pasa na S8

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek, 26 lipca, rozpocznie się budowa nowego buspasa wzdłuż ulicy Głębockiej w Warszawie. Na odcinkach z jednym pasem ruchu jezdnia zostanie poszerzona, wymieniona zostanie też nawierzchnia całego odcinka drogi. "Kierowcy powinni spodziewać się utrudnień" - poinformował Zarząd Dróg Miejskich.

W piątek rozpocznie się budowa buspasa na Głębockiej

W piątek rozpocznie się budowa buspasa na Głębockiej

Źródło:
PAP

Na tydzień przed 80. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego, w Domu Powstańców Warszawskich przy ulicy Nowolipie 22 odbyła się uroczysta inauguracja obchodów. W wydarzeniu wzięli udział weterani, ich rodziny, przedstawiciele władz i zaproszeni goście.

Spotkanie w Domu Powstańców Warszawskich z "apelem do mieszkańców Warszawy"

Spotkanie w Domu Powstańców Warszawskich z "apelem do mieszkańców Warszawy"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Elewacja kamienicy na Saskiej Kępie odzyskuje dawny blask. Ma niebanalny styl, jest wzorcowym przykładem modnego w ostatnich latach II Rzeczpospolitej prądu architektonicznego nazywanego Styl 37. Podczas czyszczenia elewacji odkryto ślady po kulach z czasów II wojny światowej.

Ma falującą elewację i ślady po kulach. Przechodzi remont

Ma falującą elewację i ślady po kulach. Przechodzi remont

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Strażnicy miejscy odnaleźli starszego mężczyznę, którego zaginięcie rodzina zgłosiła poprzedniego ranka. 69-latek przez całą dobę błąkał się po stolicy ubrany tylko w bieliznę.

Całą dobę błąkał się po stolicy. "Nic nie jadł i nie pił"

Całą dobę błąkał się po stolicy. "Nic nie jadł i nie pił"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jest zwrot akcji w sprawie rodzinnej awantury zakończonej śmiercią młodego mężczyzny w Iłży. 21-letni bliźniacy odpowiedzą przed sądem za udział w pobiciu starszego brata, a nie jak wcześniej podawała prokuratura za zabójstwo. Początkowo śledczy sądzili, że śmierć nastąpiła wskutek uduszenia, ale biegli wykluczyli morderstwo.

Po bójce trzech braci jeden z nich zmarł. Bliźniacy oskarżeni, ale nie o zabójstwo

Po bójce trzech braci jeden z nich zmarł. Bliźniacy oskarżeni, ale nie o zabójstwo

Źródło:
PAP

Elektryczne szczoteczki do zębów to jeden z ulubionych przedmiotów złodziei sklepowych. Nie gardzą też wkładami do maszynek do golenia czy kremami. Jeśli wartość przekroczy 800 złotych odpowiadają za przestępstwo. I wcale nie musi to być wartość po jednej kradzieży.

"Systematycznie kradł wkłady do maszynek do golenia oraz serum przeciwzmarszczkowe"

"Systematycznie kradł wkłady do maszynek do golenia oraz serum przeciwzmarszczkowe"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

59-latek był wielokrotnie karany w związku "z szeroką działalnością przestępczą" prowadzoną od lat 80. Teraz jest podejrzany o handel znaczną ilością środków odurzających i psychotropowych, a także posiadanie bez zezwolenia broni i zapalników do materiałów wybuchowych.

Broń, zapalniki do ładunków wybuchowych i narkotyki. Zatrzymany z przestępczą kartoteką sięgającą lat 80.

Broń, zapalniki do ładunków wybuchowych i narkotyki. Zatrzymany z przestępczą kartoteką sięgającą lat 80.

Aktualizacja:
Źródło:
PAP/tvnwarszawa.pl

Stołeczni policjanci zabezpieczyli na Pradze Północ 18 kilogramów narkotyków, zatrzymali też podejrzanego o ich posiadanie 40-latka. - Mężczyzna w chwili zatrzymania trzymał worek z marihuaną. W piwnicy i mieszkaniu, które użytkował, wywiadowcy znaleźli też heroinę, amfetaminę, mefedron i kokainę - informują funkcjonariusze.

"Przyznał, że w worku są narkotyki". W sumie miał ich 18 kilogramów

"Przyznał, że w worku są narkotyki". W sumie miał ich 18 kilogramów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek, 26 lipca, na Narodowym odbędzie się koncert Warsaw Rocks ’24, którego największą gwiazdą będzie zespół Scorpions. Przed wydarzeniem wjazd na Saską Kępę będzie czasowo ograniczony. By sprawnie dotrzeć na stadion, najlepiej wybrać Warszawski Transport Publiczny.

W piątek Warsaw Rocks na Narodowym

W piątek Warsaw Rocks na Narodowym

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Nie przez 63, jak we wcześniejszych latach, a tylko przez trzy dni będzie płonął ogień na kopcu Powstania Warszawskiego. To skutek uboczny modernizacji, jaką przeszedł Park Akcji "Burza", ale także - jak twierdzą urzędnicy - skarg okolicznych mieszkańców.

Wygaszanie tradycji. "Spektakularna iluminacja" zamiast ogniska pamięci

Wygaszanie tradycji. "Spektakularna iluminacja" zamiast ogniska pamięci

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Popularny plac zabaw w Ogrodzie Saskim zamknięty. Na zlecenie Zarządu Zieleni wykonawca miał wymienić drewniane palisady otaczające zabawki. Prace wstrzymano, bo wątpliwości urzędników budzi "jakość zastosowanym materiałów" oraz "sposób wykonania prac".

Miał być szybki remont. Są wątpliwości co do "jakości materiałów" i "sposobu wykonania prac"

Miał być szybki remont. Są wątpliwości co do "jakości materiałów" i "sposobu wykonania prac"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na stacji Warszawa Stadion, gdzie zatrzymują się pociągi Szybkiej Kolei Miejskiej i Kolei Mazowieckich, doszło do śmiertelnego wypadku. Były utrudnienia w ruchu.

Śmiertelny wypadek na stacji Warszawa Stadion

Śmiertelny wypadek na stacji Warszawa Stadion

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Kierujący toyotą ciągnął na pasie holowniczym 92-latka na wózku inwalidzkim. Na łuku drogi starszy mężczyzna spadł i zginął. Sąd wydał wyrok w tej sprawie.

Autem holował 92-latka na wózku inwalidzkim. Doszło do tragedii, kierowca skazany

Autem holował 92-latka na wózku inwalidzkim. Doszło do tragedii, kierowca skazany

Źródło:
tvnwarszawa.pl/PAP

Nocne prace na kładce pieszo-rowerowej przez Wisłę nie pozwalają spać mieszkańcom Pragi Północ. Czy to właściwa pora na poprawianie słupków? Jak wyjaśniają drogowcy, roboty w dzień wymagałyby zamknięcia mostu. I przepraszają za uciążliwości.

Nocą poprawiają słupki na kładce. "Ludzie krzyczą z okien bloku, by dali spać"

Nocą poprawiają słupki na kładce. "Ludzie krzyczą z okien bloku, by dali spać"

Źródło:
tvnwarszawa.pl