Na budowie liceum w Wesołej pojawiły się sadzonki rdestowca ostrokończystego - inwazyjnego gatunku obcego, który rozrasta się do dużych rozmiarów i może powodować szkody w infrastrukturze. Jeden z mieszkańców twierdzi, że władze dzielnicy działają opieszale w sprawie zwalczania rośliny. Urzędnicy odpowiadają, że likwidacja rdestowca odbywa się zgodnie z obowiązującymi przepisami.
W Wesołej trwa budowa pierwszego w dzielnicy publicznego liceum ogólnokształcącego. W czerwcu informowaliśmy o uroczystości wmurowania kamienia węgielnego pod budowę. Budynek będzie jednopiętrowym obiektem o powierzchni ponad 6,3 tysiąca metrów kwadratowych. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski mówił, że w szkole znajdzie się między innymi aula widowiskowa na ponad 200 miejsc, wyposażona sala sportowa na 700 metrów kwadratowych, siłownia oraz wewnętrzne patio, gdzie "młodzież będzie mogła odpocząć pomiędzy lekcjami". Szkoła ma pomieścić 600 uczniów.
Inwazja rdestowca
Na początku października z redakcją tvnwarszawa.pl skontaktował się Michał Włudarczyk, prezes stowarzyszenia Mieszkańcy Wesołej. Twierdzi, że w wyniku "nieprawidłowo przeprowadzonej wizji lokalnej, przeoczone zostały na terenie budowy stanowiska bardzo inwazyjnej rośliny - rdestowca ostrokończystego". To gatunek przywleczony z Azji. Stanowi zagrożenie dla naturalnego ekosystemu. W Polsce występuje dość pospolicie. Ma tendencję do szybkiego rozprzestrzeniania się.
- Na teren budowy wjechał ciężki sprzęt budowlany, spychacze zbierały wierzchnią warstwę gleby, przy okazji rozdrabniając kłącza rdestowca na tysiące kawałków. Ziemię przy pomocy koparek i ciężarówek przeniesiono na teren obok budowy. Kilka dni później hałdy zaczęły porastać nowymi sadzonkami rdestowca - tłumaczy Włudarczyk. - Z każdej takiej sadzonki wyrasta w krótkim czasie roślina, która zajmuje kilka metrów kwadratowych powierzchni - wskazuje. Jak twierdzi, naziemne pędy rośliny osiągają wysokość kilku metrów, a kłącza wrastają głęboko w grunt, przez co "trwałe zlikwidowanie takiej rośliny jest praktycznie niemożliwe".
Mieszkaniec poinformował o sprawie zarząd dzielnicy, a także zwrócił się z prośbą o usunięcie zainfekowanej ziemi i jej utylizację. - W odpowiedzi hałdy przykryto fizeliną i poinformowano nas, że będą rozplantowane wokół liceum. Od lipca staramy się we wszystkich organach odpowiedzialnych za ochronę przyrody o usunięcie zainfekowanej ziemi, ponieważ nie chcemy mieszkać w dżungli z rdestowców. Do tej pory bez sukcesów - twierdzi Włudarczyk.
Likwidacja trudna i długotrwała
Władze dzielnicy przekonują, że na zgłoszenie zareagowały we właściwy sposób i zgodnie z obowiązującymi przepisami.
- Na skutek doniesień związanych z wystąpieniem tej rośliny na terenie budowy pierwszego publicznego liceum ogólnokształcącego, w ostatnim czasie teren budowy był kontrolowany przez RDOŚ, WIOŚ, PINB, PIP oraz Biuro Ochrony Środowiska m. st. Warszawy. Żadna kontrola nie znalazła uchybień bądź nieprawidłowości na terenie budowy - informuje wiceburmistrz Wesołej Krzysztof Kacprzak. - Działania polegające na likwidacji rdestowca na terenie budowy liceum i zapobieganiu jego rośnięciu spoczywają na wykonawcy inwestycji: firmie Rembud Sp. z o.o. - dodaje.
Kacprzak podkreśla, że likwidacja rdestowca została przeprowadzona zgodnie z wytycznymi rekomendowanymi przez Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska. - Rdestowiec został wycięty i przekazany do utylizacji zgodnie z obowiązującymi przepisami. Odrosty korzeniowe roślin zostały zwalczone dolistnym herbicydem. Teren jest stale monitorowany, a wykonawca sporządza stosowną dokumentację. W przypadku pojawienia się nowych ognisk zostaną podjęte ponownie działania, mające na celu likwidację kłączy. Z uwagi na to, że likwidacja rdestowca jest trudna i proces jest długotrwały, podjęte czynności będą powtarzane i monitorowane - zaznacza wiceburmistrz Wesołej.
Michał Włudarczyk twierdzi, że podjęte przez dzielnicę działania nie są wystarczające. - Fizelina na jedną ze stu najbardziej inwazyjnych roślin na świecie to stanowczo za mało - ocenia mieszkaniec Wesołej. Uważa, że ziemia, na której pojawiły się nowe sadzonki, powinna zostać wywieziona.
RDOŚ weryfikuje zgłoszenie
W lipcu sprawa kłopotliwej rośliny została zgłoszona też w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Obrót dokumentów trwa. - 28 września 2022 roku do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Warszawie wpłynęło zgłoszenie zastępcy burmistrza dzielnicy Wesoła, dotyczące stwierdzenia obecności w środowisku IGO (inwazyjnego gatunku obcego - red.) – rdestowca japońskiego (ostrokończystego - red.). Przesłane zgłoszenie jest aktualnie weryfikowane pod względem formalnym - informuje Agata Antonowicz, rzeczniczka prasowa RDOŚ w Warszawie.
Zgodnie z artykułem 15 ustawy o gatunkach obcych pojawienie się IGO należy zgłosić wójtowi, burmistrzowi lub prezydentowi miasta, którzy dokonują weryfikacji formalnej zgłoszenia, a następnie przekazują wymagane prawem zgłoszenie właściwemu organowi.
Ponadto RDOŚ podkreśla, że rdestowce czeski, japoński i sachaliński "są wymienione w Rozporządzeniu Ministra Środowiska z dnia 9 września 2011 r. w sprawie listy roślin i zwierząt gatunków obcych, które w przypadku uwolnienia do środowiska przyrodniczego mogą zagrozić gatunkom rodzimym lub siedliskom przyrodniczym".
Niszczy asfalt i rozsadza beton
Jak opisuje doktor Wojciech Podstolski, kurator działu systematyki roślin w Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Warszawskiego, rdestowiec bardzo szybko się rozrasta, tworzy liczne i długie rozłogi, a jego kłącza mogą wrastać na głębokość do półtora metra. Potrafi też zasiedlać bardzo różnorodne środowiska. - Jednocześnie bardzo łatwo się mnoży nawet poprzez bardzo małe fragmenty podziemnych kłączy, nawet tych z jednym pąkiem. Często jest zawlekany z transportami gleby z budów lub oderwanych fragmentów kłączy podczas powodzi. Rozsiewa się także za pomocą nasion - wskazuje Podstolski.
Pytany o to, jak należy go zwalczać, odpowiada, że "należy stosować różne techniki: wielokrotne wykaszanie w ciągu sezonu, zakrywanie gleby nieprzepuszczalnymi matami i opryski glifosatem". Naukowca zapytaliśmy też, czy rdestowiec może być groźny dla człowieka. - Niebezpośrednio, ale zwalczanie dużych obszarów rdestów środkami zawierającymi glifosat stanowi zagrożenie dla życia ludzi - przyznaje.
- Silnie rozrastające się podziemne pędy mogą prowadzić do niszczenia nawierzchni asfaltowych, rozsadzać chodniki i spękane konstrukcje betonowe, a także naruszają zabezpieczenia przeciwpowodziowe i budowle hydrotechniczne - dodaje.
Ponadto rdestowce zmieniają właściwości chemiczne i fizyczne gleby. Wykazują właściwości allelopatyczne, czyli w tym przypadku wytwarzają i uwalniają do otoczenia substancje hamujące rozwój innych roślin.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Michał Włudarczyk/Stowarzyszenie Mieszkańcy Wesołej