Kilka godzin czekali na lotnisku na Dominikanie pasażerowie, wracający do Warszawy z Puerto Plata na Dominikanie. Jak wyjaśniły Polskie Linie Lotnicze LOT, w dreamlinerze doszło do usterki jednego z podzespołów układu hamulcowego. Pierwszą informację i zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Nocą do redakcji Kontaktu 24 napisały osoby, które - z powodu awarii samolotu - utknęły na lotnisku w Puerto Plata na Dominikanie. "Polacy uwięzieni na lotnisku POP na Dominikanie z uwagi na awarię Dreamlinera PLL LOT, który - prawdopodobnie przy lądowaniu - uszkodził lewe koło. Czekamy już szóstą godzinę" - pisał pan Marcin. "Utknęliśmy. Samolot miał odlecieć do Polski o 14:45 czasu miejscowego. Wiemy, że samolot jest przez cały czas naprawiany" - informowała z kolei pani Barbara.
LOT: doszło do usterki jednego z podzespołów układu hamulcowego
Przed godziną 11 redakcji Kontaktu 24 udało skontaktować się z rzecznikiem prasowym PLL LOT Krzysztofem Moczulskim, który początkowo potwierdził tylko, że faktycznie doszło do usterki, którą na miejscu zajęli się mechanicy. Zaznaczył też, że samolot wystartował z czterogodzinnym opóźnieniem i zniża się już do lądowania w Warszawie.
Po południu biuro prasowe LOT-u podało szczegóły. "Przed startem samolotu typu Boeing 787 z Puerto Plata w Dominikanie doszło do usterki jednego z podzespołów układu hamulcowego. Konieczne okazało się wezwanie mechanika, który usprawnił samolot i rejs mógł być kontynuowany. Samolot wylądował w Warszawie o godzinie 10:52" - przekazało biuro prasowe przewoźnika.
Około dwóch tygodni temu w lecącego na Dominikanę dreamlinera LOT-u uderzył piorun, o czym pisaliśmy na tvnwarszawa.pl. Maszyna musiała zawrócić na Lotnisko Chopina w Warszawie. Po drodze zrzucała paliwo.
Źródło: tvnwarszawa.pl, Kontakt 24
Źródło zdjęcia głównego: Gucio9377, Kontakt 24