Nowe osiedla za płotem - to widok powszechny nie tylko w Warszawie. Ale właśnie w stolicy zdecydowano, że grodzenie osiedli będzie mocno ograniczone. Materiał Łukasza Wieczorka z magazynu "Polska i Świat".
Warszawa ma dość płotów wokół bloków i wprowadza radykalne zasady: zakaz grodzenia osiedli. Radni przyjęli taki przepis w ramach uchwały krajobrazowej.
- Uchwała reguluje przede wszystkim trzy aspekty. Po pierwsze gabaryty ogrodzeń, czyli ich wielkość. Po drugie wyklucza pewne materiały, z których ogrodzenia będą mogły być konstruowane, chodzi o materiały najbardziej rażące estetycznie. Trzecią sprawą jest to, że uchwała wyklucza sytuacje, w których będzie można grodzić osiedla mieszkaniowe – mówi Wojciech Wagner ze stołecznego Biura Architektury i Planowania Przestrzennego.
Nowe zasady
- Uchwała wskazuje konkretne osiedla już istniejące, osiedla modernistyczne o otwartej kompozycji, których grodzenie nie będzie możliwe. To jest ponad sto zespołów na terenie całego miasta – dodaje Wojciech Wagner.
Ale na zakazie zamykania starych osiedli się nie kończy. Radni przegłosowali też zakaz stawiania płotów wokół nowych inwestycji w Warszawie. Chodzi o ogradzanie osiedli, które zajmują więcej niż dwa hektary, lub te, które mają powierzchnię ponad 200 metrów. Zakaz nie oznacza, że płoty nie mogą pojawić się w ogóle.
- Wystarczy, że inwestor zostawi pewien ciąg, który jest dostępny dla użytkowników zewnętrznych i pozwoli na przejście przez obszar danego osiedla. Ale to nie znaczy, że on ma otworzyć całe osiedle dla tych użytkowników – mówi Wojciech Wagner.
Mówiąc prościej, przez każde nowe osiedle będzie można przejść na skróty.
"Moda się zmienia"
Bloki za płotem są popularne w każdym dużym mieście. Socjologowie, zajmujący się zamkniętymi osiedlami, twierdzą, że mieszkańcom chodzi o poczucie bezpieczeństwa i prestiż.
Deweloperzy przekonują, że są za tym, żeby ogrodzeń nie stawiać. Jak tłumaczą, robią to dlatego, ponieważ tego oczekują klienci. Moda jednak się zmienia.
- Najlepsze budynki są właśnie pootwierane, tam się już nie stawia płotów, to jest ewidentnie niemodne. Dobry przykład idzie z góry rynku, a deweloperzy tak naprawdę będą się cieszyli, bo mamy jedną pozycję w budżecie mniej - komentuje Konrad Płochocki, dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich.
Postawionych już ogrodzeń nikt nie musi demontować.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24