Joanna Węgrzyniak z południowopraskiej policji przekazała, że 30 marca miną trzy lata od momentu rozboju z użyciem noża na warszawskim Grochowie, w którym jednym ze sprawców miał być 26-latek.
- Niedługo po zdarzeniu zostało zatrzymanych dwóch z trzech podejrzanych. 26-latek ukrywał się. Policjanci z wydziału kryminalnego ustalili, kim był trzeci ze sprawców i dążyli do jego zatrzymania - podkreśliła policjantka.
ZOBACZ: "Obezwładnił pracownika, rozbił gablotę i uciekł ze złotą biżuterią".
Policjanci nie odpuszczali
Według ustaleń południowopraskich policjantów obywatel Białorusi wyjechał za granicę, często zmieniał dane osobowe, posługiwał się coraz to innymi dokumentami.
- Policjanci nie odpuszczali i nie dawali za wygraną, na bieżąco śledzili wszystkie informacje, sprawdzali je i weryfikowali. Kiedy 26-latek pojawił się w kraju, kryminalni ustalili niezbędne szczegóły i zaplanowali zatrzymanie - zaznaczyła. - Mężczyzna był bardzo zaskoczony. Pokazał sfałszowane ukraińskie prawo jazdy. Okazało się również, że był poszukiwany przez inną jednostkę policji, a także przez funkcjonariuszy z Niemiec - podała.
Zarzuty i areszt
Po zatrzymaniu mężczyzna został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Południe, gdzie usłyszał zarzuty dokonania wspólnie i w porozumieniu z dwoma mężczyznami rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia oraz posłużenia się fałszywym dokumentem.
- Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował tymczasowy areszt wobec podejrzanego - dodała podinspektor Węgrzyniak.
Autorka/Autor: kz/gp
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KSP