Po pożarze w kompleksie dawnej Wytwórni Amunicji na terenie Fortu Bema konserwator zabytków zawiadomił policję o możliwości popełnienia przestępstwa. Wystąpił też do nadzoru budowlanego o kontrolę stanu zabytkowej willi. W wyniku pożaru spłonął jej dach.
O pożarze informowaliśmy w środę na tvnwarszawa.pl. Wybuchł na poddaszu opuszczonej willi przy Waldorffa 24. Strażacy informowali później, że spaleniu uległ dach. Po przeszukaniu budynku nikogo nie odnaleziono, nikt nie został też poszkodowany.
Na miejscu pojawili się w trakcie akcji gaśniczej stołeczny konserwatorzy zabytków Michał Krasucki i mazowiecki wojewódzki konserwator zabytków profesor Jakub Lewicki. "Zniszczona została część więźby dachowej. Trwa szacowanie strat. Przyczyny pożaru nie są znane" - napisał później na Facebooku MWKZ.
Konserwator zabytków wystąpił o kontrolę nadzoru budowlanego
Rzecznik MWKZ Andrzej Mizera poinformował w rozmowie z "Gazetą Stołeczną", że do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego dla m. st. Warszawy został złożony wniosek o przeprowadzenie kontroli budynku.
- Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków zawiadomił również policję o przestępstwie zniszczenia zabytku - oznajmił Mizera. Czyn ten opisany jest w artykule 108 ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. Osobie, która niszczy lub uszkadza zabytek, grozi kara od pół roku do ośmiu lat więzienia.
Nieoficjalnie "Gazeta Stołeczna" podaje, że w ciągu ostatnich czterech tygodni strażacy trzykrotnie podejmowali interwencje w dawnej willi przy Waldorffa.
Zabytkowy kompleks
Budynek przy Waldorffa 24 stanowił element zabudowy dawnej Wytwórni Amunicji. Pełnił funkcję mieszkalną dla stacjonujących tam oficerów. Przed wybuchem II wojny światowej w wytwórni pracowało ponad 1700 osób. Wytwarzana w niej była amunicja karabinowa, pociski artyleryjskie, granaty ręczne i zapalniki. Jej teren był uznawany za jeden z najlepiej uzbrojonych fortów warszawskich.
W ubiegłym roku, decyzją Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, budynek został wpisany do rejestru zabytków. Konserwator pisał wówczas o "unikatowym przykładzie zabudowy o charakterze powojskowym". Większość budynków powstała w połowie lat 20. XX wieku.
Z ustaleń "Gazety Stołecznej" wynika, że decyzja MWKZ nie jest jeszcze prawomocna, a w wykazie zabytków zamieszczonym na stronie Narodowego Instytutu Dziedzictwa figuruje aktualnie wyłącznie jeden z budynków administracyjnych.
Kompleks w Forcie Bema znajduje się w zarządzie Agencji Mienia Wojskowego. Dyrektor Oddziału Regionalnego w Warszawie Piotr Kudlicki przekazał "Gazecie Stołecznej", że nieruchomość jest ubezpieczona i "systematycznie zabezpieczana przed dostępem osób trzecich. - Dotychczas budynek nie był wystawiony na sprzedaż. Aktualnie rozpatrywane jest przeznaczenie nieruchomości do własnych celów ustawowych Agencji Mienia Wojskowego lub zadań publicznych realizowanych przez inne instytucje budżetowe - przekazał Kudlicki, pytany o plany wobec willi.
Źródło: tvnwarszawa.pl, "Gazeta Stołeczna"
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl