Zmiany są imponujące, ale stan wciąż niewystarczający - podsumowuje rewitalizację Pragi Aldona Machnowska-Góra, wiceprezydentka Warszawy. Co dziesiąte mieszkanie z zasobu komunalnego tej dzielnicy wciąż nie jest wyposażone w ubikację. A problemów jest więcej. Dlatego ratusz zapowiada dalsze inwestycje w ramach nowego programu. Jednocześnie planuje ograniczyć działania deweloperów, by nie budowali na terenach, gdzie brakuje szkół, przedszkoli czy zieleni.
Do końca przyszłego roku obowiązuje jeszcze tak zwany Zintegrowany Program Rewitalizacji, zapoczątkowany w 2015 roku. Obejmuje on obszar Kamionka, Nowej i Starej Pragi, Szmulowizny oraz Targówka Mieszkaniowego i Fabrycznego.
- Realizujemy w miarę możliwości zawarte w nim cele, ale jednocześnie od niemal roku pracujemy nad nowym programem rewitalizacji do 2030 roku - poinformowała podczas piątkowego spotkania z dziennikarzami wiceprezydentka stolicy Aldona Machnowska-Góra. Przekazała, że ustalono już, że cały obszar, który był objęty programem rewitalizacji, wymaga dalszej naprawy. A nawet jest większy. - Delimitacja i praca badawcza wykazały, że obszar zdegradowany, spełniający warunki ustawowe, żeby przeprowadzić tam zmiany jest niemal identyczny z obszarem dotychczas objętym miejskim programem rewitalizacji - podkreśliła Machnowska-Góra. Jako dodatkowo proponowane obszary rewitalizacji określono również Grochów i Pelcowiznę.
Żeby dany obszar został uznany za zdegradowany, a następnie nadający się do rewitalizacji, musi zostać na nim stwierdzona koncentracja negatywnych zjawisk społecznych (bezrobocie, uzależnienia, wysoki wskaźnik przestępczości, niski poziom bezpieczeństwa, liczba niebieskich kart i osób korzystających z zasiłków, słabe wyniki dzieci w nauce) i a także sferach: gospodarczej, środowiskowej, przestrzenno-funkcjonalnej lub technicznej.
Zastępczyni prezydenta wyjaśniła też, że dopiero po przyjęciu uchwały przed Radę Warszawy, co może nastąpić na początku przyszłego roku, rozpoczną się kolejne etapy prac nad programem. To wtedy zdiagnozowane zostaną potrzeby i konieczne do przeprowadzenia inwestycje.
Deweloperzy nie dostaną "wuzetki" na wybranych obszarach
Nowy program jest przygotowywany na podstawie ustawy o rewitalizacji z 2015 roku, dzięki czemu urzędnicy mają zyskać nowe narzędzia.
- To na przykład możliwość uznania inwestycji celu mieszkalnictwa za inwestycję celu publicznego, co ułatwi proces inwestycyjny. Będziemy mieć łatwiejszy sposób wykwaterowywania mieszkańców z budynków, które wymagają modernizacji, co dotychczas było naszą bolączką. Będzie możliwość udzielenia dotacji podmiotom prywatnym na renowację kamienic z obszaru rewitalizacji - wyliczała Magdalena Młochowska, dyrektorka Biura Polityki Lokalowej w ratuszu.
Ustawa pozwala też miastu ustanowić prawo pierwokupu wszystkich nieruchomości położonych na tym terenie. Jak tłumaczyła Młochowska, dzięki temu ratusz będzie miał szanse kupować tereny pod szkoły, żłobki, przedszkola czy ośrodki zdrowia.
Drugie rozwiązanie dotychczas zastosowały - według ratusza - tylko dwie gminy w Polsce. Chodzi o zakaz wydawania decyzji o warunkach zabudowy ("wuzetek") dla inwestycji mieszkaniowych na wybranych gruntach z obszaru rewitalizacji. Urzędnicy wskazali pięć rodzajów nieruchomości: użytki rolne, tereny przemysłowe, rekreacyjno-wypoczynkowe, kolejowe i tereny zabudowane oznaczone w ewidencji gruntów symbolem "Bi". Deweloperzy nie będą mogli budować na przykład na wybranych obszarach Kamionka, Targówka Przemysłowego czy Żerania FSO.
- To narzędzia, które mają pozwolić nam zapobiec pewnym negatywnym procesom na obszarze rewitalizacji. Będą obowiązywać przez dwa lata od momentu przyjęcia uchwały - zaznaczyła Młochowska. - Chcielibyśmy, żeby na terenach, gdzie nie ma wystarczającej infrastruktury społecznej, dróg, placów, skwerów i terenów zielonych, nie rozlewały się inwestycje mieszkaniowe bez odpowiedniego zagospodarowania terenu - wyjaśniła dyrektorka Biura Polityki Lokalowej.
Od nowych zasad będzie jeden wyjątek. Marlena Happach, dyrektorka Biura Architektury i Planowania Przestrzennego wskazała, że deweloperzy będą mogli starać się o realizację inwestycji w trybie specustawy mieszkaniowej, nazywanej potocznie "lex deweloper". - Tam jest możliwość uzgodnienia dodatkowej partycypacji w kosztach edukacji - zaznaczyła. Oznacza to, że inwestor będzie mógł budować, jeśli w porozumieniu z miastem postawi przy okazji szkołę, przedszkole lub żłobek.
W piątek 8 października ruszyły konsultacje społeczne projektu uchwały dotyczącej obszarów zdegradowanych i obszarów rewitalizacji. Spotkania będą odbywały się w formie stacjonarnej i online, zostaną też uruchomione dwa punkty konsultacyjne. Uwagi można przesyłać na stronie www.konsultacje.um.warszawa.pl do 15 listopada.
Żyją w mieszkaniach bez łazienki i ogrzewania
Zintegrowany Program Rewitalizacji do 2022 roku ma kosztować 1,4 miliarda złotych. Natomiast środki na nowy program będą zabezpieczane dopiero po określeniu jego ram w nadchodzących miesiącach. Dotychczas modernizację przeszły między innymi Teatr Baj, Pałacyk Konopackiego, kamienice przy Łochowskiej czy Środkowej. Powstało Centrum Kreatywności Targowa. Miasto wyremontowało część budynków z zasobu komunalnego, inwestuje też w rozwój Muzeum Warszawskiej Pragi, lokalnych teatrów i centrów kultury. Rewitalizacja to też remonty dróg, projekty związane z miejską zielenią czy przebudową torowiska na Grochowskiej i w alei Zielenieckiej.
Przez trudności finansowe opóźnia się budowa nowej siedziby Sinfonii Varsovii, która miała być jednym z kluczowych projektów rewitalizacji Kamionka. Ratusz zapowiada, że wkrótce ogłoszony zostanie przetarg na wybór wykonawcy prac. Mieszkańcy nadal czekają na tunel przy Dworcu Wschodnim, łączący Pragę Północ z Pragą Południe, szansę na jego postanie są minimalne. Na liście oczekiwanych inwestycji jest też obwodnica śródmiejska od ronda Wiatraczna do ronda "Żaba". W budżecie na ten rok przewidziano tylko niewielką kwotę na prace projektowe. Porażką jest Bazar Różyckiego, na którego miejskiej części pojawiły się nowe pawilony. Wątpliwe estetycznie budki nie przyciągnęły ani handlowców, ani klientów.
Problemem jest też podłączanie budynków za zasobu komunalnego do sieci ciepłowniczej. Z danych ratusza wynika, że w 2008 roku na Pradze Północ ogrzewanie z sieci miejskiej miało tylko 9 na 441 budynków, więc tylko 2 procent. Natomiast stan na 2021 rok to 56 procent lokali z centralnym ogrzewaniem. Zatem postęp jest, ale czy jest tempo jest zadowalające?
"Gazeta Stołeczna" opisała niedawno przypadki z Brzeskiej, Ząbkowskiej czy Targowej, gdzie mieszkańcy mają już zamontowane grzejniki, ale nadal czekają na podłączenie do sieci. W nadchodzącą zimę znów najpewniej będą ogrzewać się piecykami elektrycznymi albo kopciuchami. Przeszkodą okazały się podziemne instalacje. Veolia planowała ułożenie rur ciepłowniczych pod Ząbkowską w miejscu, gdzie odkryte zostały stare rury z gazem. Żeby bezpiecznie przygotować nową instalację, ciepłownicy musieliby się odsunąć, bo zbyt bliskie sąsiedztwo grozi wybuchem. Na to nie ma jednak miejsca, więc konieczna jest gruntowna przebudowa. Ratusz zapowiada, że w mieszkańcy powinni mieć ogrzewanie trzecim kwartale 2022 roku.
Następną bolączką jest też dostęp mieszkańców do toalet i łazienek. W odpowiedzi na interpelację radnego Marka Szolca ratusz podał, że 1015 lokali w zasobie komunalnym na Pradze nie ma toalet (9,2 procenta), a 998 wciąż nie posiada łazienki z wanną lub prysznicem (8,9 procenta). Rozwiązanie tego problemu jest trudniejsze, bo wiąże się często z koniecznością generalnych remontów. W dodatku na czas prac trzeba wykwaterować lokatorów, a to rodzi kolejne trudności: z jednej strony jest to brak lokali tymczasowych, z drugiej - nie wszyscy chcą się przeprowadzać.
W ramach dotychczasowego programu rewitalizacji jest też planowana realizacja koncepcji Praskiego Traktu Królewskiego, czyli remontów miejskich kamienice wzdłuż ulic Okrzei, Ząbkowskiej i Kawęczyńskiej. Zimą pisaliśmy na tvnwarszawa.pl o tym, że radni i mieszkańcy nie mogą doprosić się upublicznienia wizualizacji tego projektu.
"Zmiany są kolosalne", ale do zrobienia wciąż wiele
- Jeśli chodzi o to, co zadziało się na Pradze, to jest to dosyć imponujące, a jednocześnie jest to stan niewystarczający. Nie ma tu sytuacji, którą można by ocenić negatywnie albo pozytywnie - stwierdziła Aldona Machnowska-Góra. - Jeśli pomyślimy, ile to realnych inwestycji i mieszkań, a jednocześnie procesów związanych z przeprowadzkami mieszkańców, zdobywaniem pozwoleń, uzgodnień z konserwatorem, a jeszcze mamy problemy z dekretem na tym obszarze, to trudno powiedzieć w kontekście wykonania zadania, które było zaplanowane w programie rewitalizacji, że to porażka - dodała.
Pełnomocnik ratusza ds. rewitalizacji Pragi Jacek Grunt-Mejer apelował, by na rewitalizację patrzeć jak na proces.
- Przez dziesiątki lat ta dzielnica była zapomniana i traktowana jako taka, gdzie spychano ludzi, którzy gorzej pracują - zaznaczył. - Miasto tworzyło ten problem przez lata, począwszy od końca drugiej wojny światowej i teraz bardzo trudno zmienić to w parę lat - przyznał urzędnik. - Jako osoba, która mieszka tam od dziecka, mogę powiedzieć, że zmiany są kolosalne. Absolutnie widzę też to, że nadal jest mnóstwo kamienic, które wymagają remontu. Ale patrząc na tempo, w jakim to się zmienia, podejrzewam, że za dziesięć lat będziemy mieli teren, który jest już w bardzo dobrym stanie - ocenił.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Urząd m.st. Warszawy