Pięć osób zatrzymano w śledztwie dotyczącym prania brudnych pieniędzy oraz innych przestępstw podatkowych. Podejrzani byli związani z agencją pośrednictwa pracy, zatrudniającą pracowników tymczasowych z zagranicy. Z ustaleń funkcjonariuszy skarbówki wynika, że wartość wystawionych fikcyjnych faktur przekroczyła 40 milionów złotych.
Śledztwo w sprawie przestępstw podatkowych prowadzi Mazowiecki Urząd Celno-Skarbowy pod nadzorem Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. Funkcjonariusze MUCS zatrzymali pięć osób. W czynnościach wspierała ich grupa realizacyjna Ministerstwa Finansów. W tym samym czasie przeprowadzone zostały przeszukania pięciu mieszkań podejrzanych na terenie Warszawy oraz siedzib powiązanych z nimi spółek.
Zatrzymanym przedstawiono zarzuty związane z oszustwami podatkowymi, posługiwaniem się fikcyjnymi fakturami oraz praniem brudnych pieniędzy. Cała piątka ma zdaniem śledczych związek z agencją zatrudnienia, zajmującą się rekrutacją pracowników tymczasowych z Ukrainy i Białorusi. - W latach 2018-19 jej działalność obejmowała teren całego kraju - podaje Justyna Pasieczyńska, rzeczniczka prasowa Izby Administracji Skarbowej w Warszawie.
Dwie osoby trafiły do aresztu
Dwie z pięciu zatrzymanych osób zostały tymczasowo aresztowane na trzy miesiące. W śledztwie przesłuchano już ponad 130 świadków. - Analizy naszych ekspertów wskazują, że działalność agencji naraziła Skarb Państwa na straty w wysokości co najmniej 13 milionów złotych - przekazała rzeczniczka. Chodziło między innymi o niewystawianie faktur oraz pozyskiwanie tak zwanych faktur kosztowych od współpracujących z agencją podmiotów i posługiwanie się nimi przed urzędami podatkowymi. Wartość fikcyjnych faktur przekroczyła 40 milionów złotych.
Śledztwo ma charakter rozwojowy i możliwe są kolejne zatrzymania.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Izba Administracji Skarbowej w Warszawie