Pechowy plac zabaw w Parku Ujazdowskim znów zamknięty. Najmłodsi muszą czekać do wiosny na jego otwarcie. Śródmiejska radna zaapelowała do władz miasta o skontrolowanie tej inwestycji i jak najszybsze udostępnienie jej dzieciom.
Prace przy budowie placu zabaw miały trwać pół roku, ale przedłużyły się o dwa lata. Złośliwi twierdzili, że część maluchów czekających na zakończenie robót, zdążyła już wyrosnąć ze zjeżdżalni i huśtawek. Inwestycję udało się oddać do użytku dopiero pod koniec lipca ubiegłego roku.
Ale radość z nowoczesnego placu zabaw nie trwała długo. Zaledwie miesiąc późnej urzędnicy zdecydowali o jego wyłączeniu. Jak tłumaczyli, ze względu na dużą popularność tego miejsca, konieczne było przeprowadzenie przeglądu urządzeń i drobnych prac konserwacyjnych. Chodziło o to, by korzystanie ze wszystkich sprzętów było bezpieczne.
Ponowne otwarcie nastąpiło 28 września. Po niespełna dwóch miesiącach osoby zmierzające na plac zabaw powitało ogrodzenie z krat i informacja o zamknięciu go na okres zimowy. Obecnie w Parku Ujazdowskim nie brakuje maluchów spacerujących z opiekunami, które tęsknie spoglądają w stronę "aresztowanych" kładek, trampolin i piaskownic.
Zimą problemem może być oblodzenie
Pod koniec listopada w sprawie zamknięcia placu postanowiła interweniować radna Katarzyna Wiśniewska. Podczas sesji rady dzielnicy Śródmieście domagała się skontrolowania działań Zarządu Zieleni w związku z tą inwestycją. Apelowała też, by został on jak najszybciej przywrócony do użytkowania.
Urzędnicy Zarządu Zieleni chwalili się wielokrotnie "nowatorskimi urządzeniami zabawowymi" i "indywidualnością projektu" stworzonego specjalnie z myślą o Parku Ujazdowskim. W odpowiedzi na wystąpienie radnej przypomniała o tym Barbara Dudzik-Szelągowska, zastępca dyrektora ds. ekonomiczno-administracyjnych Zarządu Zieleni. "Plac zabaw w Parku Ujazdowskim jest miejscem wyjątkowym, bogato wyposażonym, o wyróżniającej się formie ukształtowania" - wyliczyła.
Przyznała jednak, że atrakcje dla dzieci nie są całoroczne. "Urozmaicenie terenu w obszarze placu zabaw stanowi niewątpliwie atrakcję dla dzieci przez większą część roku. Zaprojektowane w ramach placu pagórki w okresie od wiosny do jesieni zachęcają dzieci do wspinaczki, jednak występujące zimą oblodzenia mogą utrudniać korzystanie z ich uroków" - tłumaczyła Dudzik-Szelągowska.
Dlaczego zaprojektowano plac zabaw tak, by nie nadawał się do użytkowania przez cały rok? Tego nie wyjaśniono. Jego ponowne otwarcie wstępnie zaplanowano na połowę marca, choć jak na razie zima przebiega łagodnie i trudno o jakiekolwiek oblodzenie.
"Rozważymy przeprowadzenie kontroli"
Prośba o skontrolowanie inwestycji została przez urząd dzielnicy skierowana do ratusza.
"Biuro Kontroli wystąpi do Zarządu Zieleni o złożenie wyjaśnień i rozważy przeprowadzenie kontroli po zapoznaniu się z aktualną sytuacją" - poinformowała Ewa Graniewska, dyrektor Biura Kontroli w ratuszu. Zaznaczyła też, że w 2019 roku skontrolowano Zarząd Zieleni pod kątem realizacji inwestycji. Wtedy też sprawdzany był przebieg budowy placu zabaw. "Obecnie trwa postępowanie pokontrolne" - zaznaczyła Graniewska. W piśmie nie znalazły się jednak szczegóły dotyczące wyników kontroli.
Pierwotnie plac zabaw miał być gotowy pod koniec września 2017 rok, ale doszło do konfliktu między inwestorem a wykonawcą. Zarząd Zieleni zarzucał firmie niedotrzymywanie terminów, ta dowodziła, że to wynik zawierającego błędy projektu. Inwestycję kończył inny wykonawca, który z kolei natrafił na problemy natury geologicznej. Potem, jak przekonywali urzędnicy, zmieniły się normy certyfikowania zabawek, co znów opóźniało otwarcie.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl