Niektórzy czekający na ten dzień mali warszawiacy zdążyli już wyrosnąć ze zjeżdżalni i drabinek. Remont placu zabaw w parku Ujazdowskim przedłużył się o dwa lata. Po drodze zmienił się wykonawca i przepisy, był też problemy atmosferyczne, a nawet... geologiczne.
Tunele, górki, sztuczna rzeka, trampolina, zjeżdżalnie oraz zabawki z naturalnych materiałów, a do tego dużo zieleni, a wszystko to podzielone na pięć stref dostosowanych do potrzeb dzieci w różnym wieku - tak prezentuje się nowy plac zabaw w historycznym parku.
Dla dzieci i dorosłych
- Wyposażony jest w ścieżkę sensoryczną oraz różne budowle, na przykład altankę z dachem ze strzechy, tematyczny domek z kuźnią, piecem kaflowym, kowadłem i paleniskiem czy łódkę – wylicza Zarząd Zieleni, który zarządza parkiem.
Rodzice, którzy przyjdą z dziećmi, też znajdą coś dla siebie - z myślą o nich powstała huśtawka.
Z kolei najmłodsi będą mogli spędzać czas na zabawie w zacienionych piaskownicach. Starszym dzieciom oddane zostaną we władanie tunele, także napowietrzne i siatkowe, odwrócone i prowadzące do wnętrza ziemi. Do tego linarium, trampolina, ścianki wspinaczkowe i zjeżdżalnie oraz wieże i mostki.
Jak deklarują urzędnicy, plac został zaprojektowany tak, by mogły z niego korzystać także dzieci niepełnosprawne. - Zabawki będą miały rozwiązania konstrukcyjne przyjazne dzieciom z ograniczoną mobilnością i kolory dostosowane dla dzieci z wadami wzroku – informował Zarząd Zieleni.
Pasmo nieszczęść
Efekt prac zapowiada się więc imponująco, choć prawdziwe testy dopiero się zaczynają. Natomiast prace nad jego realizacją to spektakularna katastrofa rozłożona na raty.
Miały potrwać pół roku - do końca września 2017 roku. Ale w tym terminie za płotem budowy można było zobaczyć jedynie kilka dziur w ziemi. W końcu miasto straciło cierpliwość i wyrzuciło wykonawcę z placu budowy (firma Ag-Complex przekonywała, że to ona zerwała wcześniej umowę, po wykryciu błędów projektowych).
Przedstawiciel wykonawcy zapowiedział wtedy walkę o odszkodowanie, a natychmiastowy efekt sporu był taki, że prace zostały przerwane.
Rozpisano przetarg na ich dokończenie. Wygrała firma Apis Polska. - Wyglądało na to, że wszystko idzie zgodnie z planem, prace postępowały zgodnie z harmonogramem, ale pojawiła się przeszkoda - relacjonował historię inwestycji w maju tego roku Mariusz Burkacki z Zarządu Zieleni. Wykonawca trafił na nieprzepuszczalne warstwy iłów, które spowodowały problemy z odwodnieniem i retencją. Trzeba było podpisać aneks na zmiany projektowe i - oczywiście - na przesunięcie terminu.
Potem zmieniły się normy certyfikowania zabawek. - Wszystkie elementy musiały uzyskać nowe – mówił Burkacki.
Ostateczny koszt inwestycji wyniósł blisko trzy miliony złotych.
Plac jest otwarty w godzinach otwarcia parku Ujazdowskiego - od 6.00 do 21.00.
ab/r