Aktorki i celebrytki staną przed sądem za reklamowanie alkoholu

Aktorki i celebrytki staną przed sądem za reklamowanie alkoholu (zdjęcie ilustracyjne)
Razem chce walczyć z alkoholizmem na trzy sposoby. Ich pomysły nie mają szerokiego poparcia
Źródło: Katarzyna Czupryńska-Chabros | Fakty po południu TVN24
12 osób oskarżonych przez prokuraturę o nielegalną reklamę alkoholu już w marcu stanie przed sądem. Na ławie oskarżonych zasiądą m.in. aktorki Joanna O.-K. i Olga K. oraz influencerki Tatiana M. czy Ewa M-K.

Akt oskarżenia w sprawie nielegalnej reklamy alkoholu trafił w październiku ubiegłego roku. Objął 12 osób.

Grożą im kary do pół miliona złotych

Wśród oskarżonych znalazły się znane aktorki Joanna O.–K. i Olga K. oraz influencerki Tatiana M. czy Ewa M-K., znana też z jednego z programów telewizyjnych. Celebrytki świadczyły usługi marketingowe za pośrednictwem portalu Instagram, umieszczając reklamę wina oraz innych napojów alkoholowych.

Pozostali oskarżeni to Jakub N., Maciej M., Aneta T., Adam Sz., Dominika B., Kamil B., Łukasz S. oraz Małgorzata L. To m.in przedstawiciele podmiotów zlecających im reklamę.

Oskarżonym grożą kary grzywny w wysokości od 10 tysięcy do nawet 500 tysięcy złotych. Pierwsze posiedzenie w tej sprawie zaplanowano na 11 marca.

Reklama mogła dotrzeć do pięciu milionów osób

- Polskie przepisy ustanawiają bezwzględny zakaz reklamy napojów alkoholowych innych niż piwo i są jasne oraz precyzyjne w tej kwestii - poinformowała Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

Jak podkreśliła, zasięg nielegalnych reklam, skierowanych głównie do ludzi młodych był ogromny. W Polsce na początku 2022 roku portal społecznościowy Instagram miał bowiem 10,7 milionów zarejestrowanych użytkowników. - Dostęp do serwisu jest bezpłatny i nie wymaga instalowania żadnych aplikacji. Wszystkie profile, których dotyczy niniejsze postępowanie funkcjonowały jako publiczne, a tym samym dostęp do zamieszczonych na nich treści nie był uzależniony od wcześniejszej akceptacji ze strony właściciela profilu. Łączna liczba osób obserwujących profile osób uczestniczących w przestępczym procederze wynosiła blisko pięć milionów osób - wyjaśniła prokuratura.

Czytaj także: