Jak podała policja, mężczyzna nachodził salon od jakiegoś czasu.
"Przyglądał się kobietom, albo starał się do nich przytulać. Czasami pytał o to, a czasami robił to wbrew ich woli. Zaczepiał również kobiety przechodzące obok salonu" - opisała sytuację w komunikacie Ewa Kołdys z Komendy Rejonowej Policji Warszawa II.
Wówczas za swoje zachowanie (złośliwe niepokojenie) z końca ubiegłego roku, wyrokiem nakazowym, został ukarany grzywną.
Zarzut, zarzut i areszt
Poskutkowało to na kilka miesięcy. W maju mężczyzna znowu pokazał się w okolicy salonu. Kilka dni temu usłyszał zarzuty uporczywego nękania. Ma również policyjny dozór i zakaz zbliżania się do dwóch pokrzywdzonych kobiet oraz kontaktowania się z nimi w jakikolwiek sposób.
"Pomimo to, przyszedł do salonu, dzwonił kilka razy na numer kontaktowy salonu i wysyłał wiadomości tekstowe. Tym samym złamał warunki postanowienia wydanego przez Prokuraturę Rejonową Warszawa Ursynów oraz popełnił kolejne przestępstwo" - podała w komunikacie Ewa Kołdys z Komendy Rejonowej Policji Warszawa II.
40-latek został zatrzymany. "Nie potrafił wytłumaczyć swojego postępowania - mówił, że chciał wyjaśnić z kobietami jakąś kwestię, ale dopytany jaką - sam nie wiedział" - dodała Kołdys.
Mężczyzna 23 maja usłyszał zarzut. Prokurator analizując całość zgromadzonego przez policjantów materiału dowodowego postawił mu zarzut kierowania gróźb karalnych, za co prawo przewiduje karę pozbawienia wolności nawet do 3 lat. Na wniosek Prokuratury Rejonowej Warszawa Ursynów Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa wydał postanowienie o umieszczeniu sprawcy w areszcie na najbliższe trzy miesiące, gdzie poczeka na ostateczny wyrok.
"Przypadek tego mężczyzny pokazuje, jak ważne jest zgłaszanie takich zachowań"
"Uczulamy, by zwracać uwagę na takie sytuacje, nie bagatelizować ich. Istotnym jest świadomość, że nie powinniśmy być bierni na niewłaściwe zachowania innych osób wobec nas. Jasno i czytelnie komunikujmy, że nie życzymy sobie takiego zachowania – niewłaściwego dotyku, słów, gestów" - podkreślili policjanci. Zaapelowali, by nie bagatelizować niewłaściwych zachowań i reagować w odpowiedni sposób na sytuacje, które naruszają osobiste granice.
Odnosząc się do sprawy, dodali, że taki rodzaj zachowań jest nie do przyjęcia i nie powinien być tolerowany. "Wszyscy mamy prawo do poczucia bezpieczeństwa i szacunku w każdej sytuacji, a nękanie czy groźby są absolutnie niedopuszczalne. Dlatego tak ważne jest, aby reagować na takie sytuacje i nie pozostawać biernym świadkiem" - zaznaczyli.
"Przypadek tego mężczyzny pokazuje, jak ważnym jest zgłaszanie takich zachowań, żeby organy ścigania i wymiar sprawiedliwości mogły podjąć działania tak jak w tej sytuacjach. Konsekwencje jego działań zostały jednoznacznie określone przez prawo, a teraz będzie musiał ponieść odpowiedzialność za swoje czyny przed sądem" - opisali.
Przypomnieli, że każdy ma prawo do ochrony przed przemocą i nękaniem. "Nie wahajmy się zwrócić o pomoc, jeśli czujemy się zagrożeni lub dyskryminowani. Warto również wiedzieć, że istnieją instytucje i organizacje, które mogą pomóc w takich sytuacjach i udzielić wsparcia" - podkreślili.
Autorka/Autor: mg
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KRP II