Wycięli wiśnie z Wiśniowej. Zostały tylko smutne pieńki

Na ulicy Wiśniowej wycięto drzewa
Na ulicy Wiśniowej wycięto drzewa
Źródło: Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl
Urzędnicy z Mokotowa wycięli kilka wiśni, które rosły przy ulicy Wiśniowej. Tłumaczą, że drzewa trzeba było ściąć ze względu na ich stan. Część z nich chorowała, część obumarła. Rzeczniczka urzędu dzielnicy zapewnia, że w ich miejsce zostaną zasadzone nowe, też wiśnie, ale trwalszego gatunku.

O wycince drzew poinformowało na Twitterze Miasto Jest Nasze. "Kolejna bezsensowna wycinka drzew w ostatnich tygodniach" - napisali aktywiści i wywołali do głosu koordynatorkę ratusza ds. zieleni Magdalenę Młochowską. Na miejscu był nasz reporter, który doliczył się sześciu pni. Drzewa zostały wycięte w specyficzny sposób, na wysokości ponad metra, ponieważ przed parkującymi kierowcami zabezpieczała je metalowa osłona.

W Urzędzie Dzielnicy Mokotów zapytaliśmy o przyczynę wycinki. - Te wiśnie były odmianą krótkowieczną. Dożyły już swojego wieku. Część z nich obumarła, a część choruje. Te, co chorują, stoją tylko dlatego, że podtrzymują je te metalowe osłony - tłumaczy tvnwarszawa.pl Aleksandra Grabarczuk, rzeczniczka Urzędu Dzielnicy Mokotów. I zapewnia, że w miejsce wyciętych drzew posadzone zostaną nowe. - Będą to wiśnie w odmianie Kanzan, o dłuższej żywotności. Lepiej się sprawdzą w warunkach pasa drogowego - dodaje.

Uznali, że "zagrażają bezpieczeństwu ludzi i mienia"

Urzędnicy z Mokotowa złożyli wniosek o wycinkę 11 lipca 2022 roku. O pozwolenie zwrócili się do marszałka województwa mazowieckiego. - Sami sobie nie możemy wydawać decyzji, a jako urząd dzielnicy działamy w ramach miasta stołecznego Warszawy. Dlatego w tym przypadku nie wystąpiliśmy do prezydenta Warszawy, tylko do innej instytucji - Urzędu Marszałka Województwa Mazowieckiego - tłumaczy Grabarczuk. Jako przyczynę usunięcia drzew we wniosku wskazano "zły stan fitosanitarny".

Decyzja urzędu marszałkowskiego wpłynęła 13 września 2022 roku. W uzasadnieniu możemy przeczytać, że przeprowadzono komisyjne oględziny drzew. Stwierdzono, że jedno z nich jest martwe, a pozostałe chorują lub są zamierające. W dokumentach przewijają się słowa: wypróchnienie, zrakowacenie, ubytek, patogen grzybowy. Przy opisie większości wiśni napisano także, że "wrastają one w metalową osłonę" (tę, która miała je chronić) oraz "zagrażają bezpieczeństwu ludzi i mienia". Nie zaobserwowano ptasich gniazd.

Marszałek dał zielone światło do wycinki 10 drzew na Wiśniowej i zobowiązał urząd do wykonania nasadzeń zastępczych. Jak słyszymy w urzędzie, są one planowane na jesień 2023 roku.

Czytaj także: