OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE >>>
Wniosek o zgodę na wprowadzenie zdalnego trybu nauczania w całej placówce przygotowała w weekend dyrekcja Liceum Ogólnokształcącego imienia Klementyny Hoffmanowej przy Hożej. Miał on związek z potwierdzeniem koronawirusa u jednego z uczniów. - Szkoła nie dostała zgody inspekcji sanitarnej - poinformowała w poniedziałek rano rzeczniczka ratusza Karolina Gałecka.
"Nieadekwatne rozwiązanie"
Na stronie placówki opublikowane zostało oświadczenie, do którego załączono decyzję Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie, odnoszącą się do prośby o zgody na wprowadzenie zajęć zdalnych w całej szkole. Czytamy w niej, że "proponowane rozwiązanie jest nieadekwatne do ustaleń dochodzenia epidemiologicznego, zgodnie z którym dodatni wynik testu na Covid-19 stwierdzono wyłącznie u jednego ucznia, nie zaś u większej liczby osób, co uzasadniałoby pełne przejście na zdalny tryb nauczania".
Jak dodano, uczeń ten nie nawiązał bezpośredniej styczności z osobami z innych klas, więc nie ma uzasadnienia dla zawieszania zajęć dla więcej niż jednej klasy. Wskazano też, że inspekcja sanitarna rozpatrując tę sprawę, wzięła pod uwagę rodzaj szkoły, jej możliwości organizacyjne, warunki architektoniczne oraz procedury wdrożone w związku z epidemią.
Lekcje zdalne tylko dla kilku klas
Jak poinformował po południu rzecznik Śródmieścia Jakub Leduchowski, w tej sytuacji dyrekcja placówki wystąpiła do burmistrza dzielnicy oraz sanepidu o pozwolenie na wprowadzenie zajęć w trybie hybrydowym. Tym razem wniosek został rozpatrzony przychylnie. - Do 12 września zdalnie uczyć się będą cztery oddziały klas drugich. Opinia pozytywna w tej sprawie została przesłana przez sanepid 7 września przed godziną 16 - przekazał rzecznik.
- W kwarantannie jest sześcioro nauczycieli oraz klasa, do której uczęszczał zakażony uczeń. Dodatkowo objęto nią także kilkoro uczniów innych klas. Są to osoby uczestniczące ze wspomnianym uczniem w łączonych zajęciach językowych - wyjaśnił Leduchowski. Zaznaczył też, że osoby przebywające w kwarantannie również uczestniczą w zajęciach zdalnie.
Przypomnijmy, że jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego dyrektorzy około dziesięciu warszawskich placówek wnioskowali do inspekcji sanitarnej o możliwość przejścia na naukę hybrydową lub zdalną. Wnioski nie wiązały się jednak z potwierdzonymi zakażeniami, a z obawami o bezpieczeństwo uczniów i pracowników szkoły. Wówczas żadna z nich nie otrzymała pozytywnej opinii sanepidu.
Czytaj więcej: Dyrektorzy chcieli wprowadzić nauczanie hybrydowe. Sanepid się nie zgadza
Kiedy dyrektor może wprowadzić zdalne nauczanie?
Organizacja pracy szkół w dobie pandemii jest obowiązkiem dyrektorów. Ministerstwo Edukacji Narodowej przygotowało wspólnie z Głównym Inspektoratem Sanitarnym wytyczne, które mają być podstawą do wprowadzanych środków bezpieczeństwa.
Decyzją resortu edukacji dyrektorzy mogą wnioskować do organu prowadzącego o przejście na zdalny tryb nauczania. Będzie ono możliwe po uzyskaniu pozytywnej opinii inspekcji sanitarnej, która uzna, że sytuacja epidemiczna wymaga podjęcia takich kroków. Warunkiem wydania zgody jest także potwierdzenie przypadków COVID-19 (u uczniów bądź pracowników) lub włączenie placówki do strefy żółtej lub czerwonej - powiatów z najwyższą liczbą zakażeń.
Pierwszą warszawską placówką publiczną, która otrzymała zgodę na zawieszenie zajęć stacjonarnych i nauczanie zdalne jest Szkoła Podstawowa numer 210 przy Karmelickiej. Podobnie stało się także w Technikum Hotelarsko-Turystyczno-Gastronomicznym przy Krasnołęckiej. Ale w tym przypadku początkowo w trybie zdalnym uczyła się tylko jednak klasa, a po kilku dniach zgodę na ten system otrzymała cała szkoła. W tym tygodniu przez internet będą się także uczyć uczniowie Technikum Ogrodniczego w Zespole Szkół nr 39. Koronawirusa wykryto tam u jednego z nauczycieli.
Autorka/Autor: kk/ran
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Google Maps