Resort zdrowia: poseł Braun wtargnął do Narodowego Instytutu Kardiologii. "Miał za nic zdrowie i życie pacjentów"

konfederacja
Poseł Braun wykluczony z obrad za brak maseczki
Źródło: TVN24
Poseł Konfederacji Grzegorz Braun miał wtargnąć bez maseczki do Narodowego Instytutu Kardiologii, wykrzykując przy tym hasła o segregacji sanitarnej. - Biegał po szpitalu, próbował wtargnąć z innymi osobami do pomieszczeń, gdzie leżą pacjenci, także najciężej chorzy po operacjach, nie licząc się z chorymi, nie szanując ludzkiego życia i zdrowia - relacjonował dyrektor placówki Łukasz Szumowski w rozmowie z PAP. Zapowiedział też zawiadomienie do prokuratury.

Ministerstwo Zdrowia poinformowało o tej sytuacji we wtorek za pośrednictwem mediów społecznościowych. "Dziś p. Grzegorz Braun wraz ze swoimi współpracownikami wtargnął do Narodowego Instytutu Kardiologii wykrzykując hasła o segregacji sanitarnej. Miał przy tym za nic zdrowie i życie ludzi leczonych w instytucie. Co jeszcze musi zrobić, by obłożyć go infamią w życiu publicznym?" - podano we wpisie resortu na Twitterze.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Braun miał wtargnąć na teren szpitala bez maseczki

Do sprawy odniósł się w rozmowie z PAP dyrektor Narodowego Instytutu Kardiologii Łukasz Szumowski. Jak relacjonował, Braun z kilkoma osobami o nieznanej tożsamości wtargnął na teren szpitala, nie legitymując się, nie mając maseczek, niezgodnie z regulaminem placówki, który nakazuje między innymi wypełnienie ankiety o szczepieniu przeciw COVID-19 lub kontakcie z osobą zakażoną.

- Braun w towarzystwie innych osób wtargnął na posiedzenie dyrekcji, gdzie omawialiśmy kwestię pomocy Ukrainie, m.in. tego, jakie środki trzeba wysłać do szpitala we Lwowie i uniemożliwił kontynuowanie spotkania - opisywał Szumowski. Dodał, że "biegał po szpitalu, próbował wtargnąć z innymi osobami do pomieszczeń, gdzie leżą pacjenci, także najciężej chorzy po operacjach, nie licząc się z chorymi, nie szanując ludzkiego życia i zdrowia".

Szumowski oskarża Brauna o naruszenie nietykalności cielesnej

Poinformował również, że naruszył jego nietykalność cielesną. - Rzucił się na mnie, krzycząc, że jestem pod wpływem alkoholu, krzyczał: "zatrzymajcie pijaka i przestępcę". (…) Nie nawykłem do tego, by osoby o wątpliwej reputacji próbowały nawiązać ze mną kontakt osobisty w taki sposób. Dla mnie to niepojęte, co ten człowiek ma w głowie - powiedział.

Podał, że policja wyprosiła grupę z terenu instytutu. - Dobrowolnie poddałem się badaniu alkomatem, żeby było to zaprotokołowane, że oczywiście nie spożywałem żadnego alkoholu - zaznaczył. Stwierdził też, że zachowanie posła, szczególnie w kontekście sytuacji geopolitycznej i wydarzeń na Ukrainie, destabilizujące pracę szpitala, wpisuje się w retorykę Putina.

Szef instytutu zapowiedział, że w środę złoży zawiadomienie do prokuratury. Będzie ono dotyczyło zagrożenia życia i zdrowia pacjentów oraz naruszenia jego nietykalności.

Minister Zdrowia: policja musiała chronić pracowników i pacjentów

Minister zdrowia Adam Niedzielski, załączając Tweet MZ o Braunie wskazał, że "w poniedziałek policja poinformowała o wykryciu sprawcy podpalenia punktu szczepień w Zamościu, a dziś musiała chronić pracowników i pacjentów Narodowego Instytutu Kardiologii w Aninie".

Policjanci z Lublina zatrzymali w ostatnich dniach podejrzanego o podpalenie w nocy z 1 na 2 sierpnia 2021 r. budynku Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej i mobilnego punktu szczepień w Zamościu.

Poseł nie odpowie za słowa "będziesz pan wisiał"

Pod koniec ubiegłego roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła zaś postępowanie w sprawie wypowiedzi Brauna, który w Sejmie zwrócił się do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego słowami "będziesz pan wisiał". Wypowiedź padła z sejmowej mównicy we wrześniu ubiegłego roku. Poseł został wówczas wykluczony z obrad. - Zachował się skandalicznie. Chciałem opuścić salę sejmową, ale zwrócono mi uwagę, abym nie zniżał się do tego standardu - mówił wówczas szef MZ Adam Niedzielski, który złożył potem zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Zawiadomienie w sprawie słów posła złożyła też marszałek Sejmu Elżbieta Witek. - Grzegorz Braun przekroczył kolejną granicę. Nie ma miejsca na groźby karalne w polskim parlamencie, ani w całej przestrzeni publicznej - akcentowała Witek.

Wypowiedź Brauna potępili również inni parlamentarzyści. Sejmowa komisja etyki poselskiej ukarała go naganą.

Czytaj także: