Nie panował nad autem. Przeciął skrzyżowanie, z hukiem wbił się w klatkę schodową

Kierowca samochodu osobowego wbił się w klatkę schodową bloku budowanego na Białołęce. Pierwsi pomocy udzielili mężczyźnie strażnicy miejscy.

Minęła godzina 6.40, gdy strażnicy miejscy dojeżdżali do skrzyżowania Geodezyjnej z Geometryczną. Nagle tuż przed nimi przejechał z ogromną prędkością srebrny hyundai. Kierowca nie panował nad autem, które przecięło skrzyżowanie. Auto przeleciało przez ogrodzenie budowy i z hukiem wbiło się w wejście do klatki schodowej budowanego bloku.

Strażnicy podbiegli do samochodu, którego silnik jeszcze pracował. Kierowca był przytomny, ale zakleszczony na siedzeniu za kierownicą. Na pomoc wezwali straż pożarną, pogotowie ratunkowe i policję. W czasie oczekiwania na ich przyjazd, po wielu próbach udało się otworzyć tylne drzwi auta i wyłączyć silnik.

"Kierowca nie miał widocznych obrażeń, ale był wyraźnie zdezorientowany. Nie wiedział, jak doszło do zdarzenia. Strażnikom udało się uwolnić jego uwięzione nogi, ale liczyli się z tym, że może mieć obrażenia wewnętrzne, więc nie pozwolili mu wysiąść z pojazdu" - przekazał zespół prasowy straży miejskiej.

Po przyjeździe karetki i zbadaniu przez ratowników mężczyzna został uwolniony z auta i przetransportowany do szpitala. Przyczyny wypadku wyjaśni policja.

Informowaliśmy również, że po 16 latach zmieni się komendant straży miejskiej w Warszawie:

RAFAL SM
"Podziękowałem komendantowi Zbigniewowi Leszczyńskiemu"
Źródło: TVN24
Czytaj także: