W Szpitalu Narodowym leczonych jest 82 pacjentów

fakty_skóra
Krzysztof Skórzyński pokazuje działający Szpital Narodowy
Źródło: Fakty TVN
W Szpitalu Narodowym przebywa 82 pacjentów, na 112 gotowych łóżek - wynika z najnowszych danych. Kilkanaście osób jest w stanie cięższym. Od początku działania placówki hospitalizowano tam łącznie 235 chorych.

- W ciągu dwóch dni szpitale 18 razy kontaktowały się ze Szpitalem Narodowym. Do hospitalizacji przyjęto 14 osób. Łącznie od początku działalności liczba hospitalizowanych wynosi 235 osób - poinformowała Iwona Sołtys z Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA (Szpital Narodowy jest jego filią). Jak dodała, kilkunastu chorych przebywających w tymczasowej placówce jest w stanie cięższym. - Ci pacjenci umieszczeni są na oddziale intensywnego monitorowania i stosowane są u nich różne metody poprawiające utlenowanie krwi - wyjaśniła.

Wskazała przy tym, że duża część pacjentów to osoby z różnymi schorzeniami, nie tylko z zapaleniem płuc, ale także osoby po udarze, zawale serca, osoby starsze, leżące. - Leżenie w łóżku prowadzi u nich do ogólnego osłabienia, dlatego są poddawani rehabilitacji. Rehabilitanci codziennie wykonują z pacjentami ćwiczenia i starają się ich uruchomić - przekazała.

Dodała przy tym, że nie wszyscy pacjenci kwalifikowani są do przyjęcia do szpitala tymczasowego, co wynika z zarządzania bezpieczeństwem pacjentów. - Tak długo, jak mogą oni otrzymać opiekę lekarską w standardowym szpitalu, tak długo należy ich tam kierować, ponieważ szpital standardowy posiada najszersze spektrum możliwości udzielania pomocy - również w sytuacji występowania chorób współistniejących - przypomniała Sołtys.

Przyjmują, gdy wyczerpią się możliwości tradycyjnych szpitali

Zwróciła także uwagę na fakt, że szpitale tymczasowe tworzy się w specyficznych warunkach sytuacji ekstremalnej, a z taką niewątpliwie mamy obecnie do czynienia. - Rolą tego typu szpitali jest przyjmowanie pacjentów wtedy, gdy wyczerpią się możliwości szpitali tradycyjnych - wskazała.

Twórcy Szpitala Narodowego opierali się na doradztwie Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), gdzie pracują lekarze, którzy uczestniczyli w misjach leczenia chorych zakażonych wirusem w Lombardii, czy w Afryce. Opierano się także na wytycznych m.in. brytyjskich i włoskich.

Zarządzający szpitalem byli wielokrotnie krytykowani za niewykorzystywanie pełni możliwości, jakie daje szpital na stadionie. Pacjentów było niewielu, podczas gdy w innych szpitalach narzekano na przepełnienie.

Czytaj także: