Veturilo rusza bez nowych stacji. Wybierali je mieszkańcy

Mówi Tomasz Wojtkiewicz, prezes Nextbike Polska
Źródło: Marcin Gula /tvnwarszawa.pl
Stacji Veturilo na razie nie przybędzie. O tym czy będzie można budować kolejne, orzeknie Urząd Zamówień Publicznych. Jeżeli dzielnice chcą mieć u siebie więcej rowerów, muszą jednak działać szybko.

Veturilo rusza już za kilka dni. 1 marca będzie 173 stacji, czyli tyle, z iloma zamknął się poprzedni sezon.

- Firma Nextbike podpisała umowy na budowę jeszcze 3 stacji komercyjnych. Powstaną one na przełomie kwietnia i maja – mówi Łukasz Puchalski, pełnomocnik prezydenta ds. komunikacji rowerowej. Zapłaci za nie m.in. centrum handlowe.

Dwukrotnie drożej

Dużo bardziej skomplikowana jest sytuacja stacji, które budowane mają być za pieniądze warszawskich dzielnic. Chociaż nowe lokalizacje wskazywali mieszkańcy w konsultacjach, nie wiadomo, czy nowe miejsca powstaną.

- Rozmowy są na różnym etapie. Najbardziej zaawansowane są na Woli i Mokotowie. Chęć przystąpienia do systemu zgłasza też Ursus – wyjaśnia Puchalski.

Od razu zastrzega jednak, że problemem są stawki, które trzeba zapłacić operatowi, czyli firmie Nextbike. Stawki jakie proponuje Nextbike są teraz około dwukrotnie większe, niż na początku. – Operator wyraził chęć rozbudowy systemu, jednak ze względu na krótszy czas amortyzacji proponuje wyższe stawki niż te uwzględnione w przetargu – mówi Puchalski.

Koszty są też różne dla poszczególnych dzielnic. - Dla Woli i Mokotowa proponowane są inne stawki niż w oddalonym od centrum Ursusie – dodaje pełnomocnik.

Zapytają urzędników

Nowe stacje mogłyby być finansowane z budżetów dzielnic, które opłacają swego rodzaju moduł, składający się z liczącej 15 miejsc stacji, 10 rowerów i terminala.

– Rada dzielnicy podejmuje decyzję o przekazaniu części swojego budżetu na konto ZTM i rozpoczynają się rozmowy z Nextbike – tłumaczy Puchalski. Nie zawsze kończą się one zawarciem porozumienia. Tak było w zeszłym roku, gdy, ze względu na za wysokie stawki zaproponowane przez operatora, upadł pomysł włączenia do systemu Konstancina-Jeziorny.

Zarząd Transportu Miejskiego ma jednak wątpliwości, czy za rozbudowę Veturilo może płacić teraz więcej.

– Zwróciliśmy się z pytaniem do Urzędu Zamówień Publicznych, czy możemy za proponowaną stawkę zlecić Nextbike usługę obsługi systemu – informuje pełnomocnik.

Jak dodaje, miasto, stawiając 125 stacji, wyczerpało zapisy przetargu. - Kwotę zamówienia na obsługę systemu miejskiego roweru można zgodnie z prawem powiększyć o 50 proc. – uzupełnia.

Gdyby została przekroczona, konieczne byłoby rozpisanie nowego przetargu, co w perspektywie kończącej się 30 listopada 2016 umowy na obsługę systemu, nie miało by sensu.

W opinii Puchalskiego kwota ta nie zostanie jednak przekroczona.

Ostatni dzwonek

Nie wszystkie dzielnice zgłaszają się do ZTM z prośbą o Veturilo.

– Wesoła, Wawer i Rembertów nie są zainteresowane budową stacji roweru miejskiego. Z Pragi Południe docierają do nas pewne sygnały, jednak oficjalnego komunikatu z dzielnicy nie ma – mówi Puchalski. Jak dodaje, żeby miało to sens musi powstać co najmniej kilkanaście stacji.

Im jednak bliżej do końca umowy, tym stawki operatora będą coraz wyższe i budowa nowych stacji straci sens.

- Jeżeli w miarę szybko zostaną wygospodarowane pieniądze to może uda się rozszerzyć Veturilo na Pragę Południe. Ale czas działa na niekorzyść – podsumowuje pełnomocnik.

Nawet jeżeli UZP wyda pozytywną opinię, to stacje nie powstaną wcześniej niż w czerwcu.

Rowery wracają

Na czas zimy ok. 2600 rowerów trafiło do magazynów i na zasłużony serwis. Ze stacji zniknęły też komputery i panele słoneczne.

W minionym sezonie rowery były wypożyczane prawie 1,8 mln razy.

Uruchomiony w 2012 roku system miejskich rowerów Veturilo okazał się dużym sukcesem. W pierwszej kolejności powstało 69 stacji (w tym 11 systemu Bemowo Bike) w Śródmieściu, na Bielanach, na Ursynowie i na Bemowie. W tej chwili jest ich już 173.

Veturilo gotowe do startu

wp

Czytaj także: