Uczcili pamięć bohatera "Trzeba dać świadectwo"

Warszawiacy uczcili rotmistrza Witolda Pileckiego. W 111. rocznicę urodzin – wojownika o wolność Polski, dobrowolnego więźnia obozu koncentracyjnego, rozstrzelanego przez komunistów w 1948 roku – ulicami stolicy przeszedł marsz jego pamięci.

Marsz ruszył z Żoliborza, ponieważ tam znajduje się tablica upamiętniająca Pileckiego. Młodzi ludzie z biało-czerwonymi flagami i transparentem "Trzeba dać świadectwo" przeszli ulicami na Plac Krasińskich. Tam uczcili pamięć bohaterów Powstania Warszawskiego.

Po przemarszu uczestnicy przeszli ul. Długą przez Stare Miasto do archikatedry św. Jana, gdzie odbyła się uroczysta msza święta.

Skazany na śmierć

Witold Pilecki był rotmistrzem kawalerii Wojska Polskiego. Udzielał się społecznie, malował i pisał wiersze. Jako ochotnik walczył w bitwie warszawskiej 1920 roku. Podczas II wojny światowej był żołnierzem Armii Krajowej.

Dał się zamknąć w obozie Auschwitz-Birkenau, aby zdobyć informacje o panujących w nim warunkach. Jako jednemu z niewielu udało mu się z niego uciec. Walczył w Powstaniu Warszawskim. Po wojnie na osobisty rozkaz gen. Andersa wrócił do Polski, by prowadzić akcje wywiadowcze. Został aresztowany przez UB i skazany na karę śmierci. W 1948 roku został stracony.

band/bako

Czytaj także: