Jeszcze go nie ma, a już się spóźnia. Chodzi o tramwaj na Tarchomin. Plan zakładał, że nowa trasa będzie gotowa w momencie ukończenia budowy mostu Północnego. Tymczasem wciąż nie ma odpowiednich pozwoleń.
Most Północny - to dzięki niemu mieszkańcy będą mogli szybciej i sprawniej dostać się do centrum. I to nie tylko samochodem, ale również tramwajem.
Co z wnioskiem?
Ale z szynowym środkiem transportu jest na razie problem. Wciąż nie ma pozwolenia na budowę jego trasy. Zdaniem radnego Białołęki - Wojciecha Tumasza, ciągle wniosek w tej sprawie nie jest gotowy.
W przeciwnym razie, wydział architektury urzędu miasta wydałby już pozwolenie budowlane inwestorowi linii tramwajowej, czyli Zarządowi Transportu Miejskiego. A terminy gonią.
- Będzie też coraz mniej czasu na pozyskanie terenu pod budowę tramwaju, bo dopiero te grunty będzie można pozyskiwać po wydaniu decyzji pozwalającej na realizację inwestycji - wyjaśnia Tumasz.
Ptasi problem
Oczywiście po drodze do budowy potrzebne będzie też ogłoszeniu przetargu na wykonawcę linii tramwajowej i ewentualne protesty. Tymczasem ze skutkami braku pozwolenia na budowę mamy do czynienia już dzisiaj.
Pierwszego marca rozpoczął się okres ochronny ptaków, a drzewa i krzaki przy budowie mogą być idealnym miejscem lęgowym. A to oznacza mniej więcej tyle, że żadnej gałązki nie można ściąć. Drzewa byłyby juz ścięte, gdyby pozwolenie zostałoby wydane zgodnie z obietnicą urzędników z lipca zeszłego roku. To wtedy pierwszy raz mówiliśmy o opóźnieniu projektowania linii tramwajowej.
"To trudna inwestycja"
Dopiero 15 grudnia złożono niezbędną dokumentacje, zresztą i tak niekompletną. Tak jest do dzisiaj. Teraz nikt nie ma pojęcia, kiedy skończą się uzgodnienia projektowe w urzędzie miasta. To ogromna inwestycja wymagająca koordynacji prac, do tego urzędnicy nie byli chyba przygotowani.
- Jest to trudna inwestycja, zakładająca wiele kolizji, przebudowę mediów itp. – tłumaczy Igor Krajnow, rzecznik ZTM.
Filip Chajzer ran/par