Pijany wsiadł do auta i pojechał na stację paliw. Tam "siekierą zaatakował mężczyznę"

Policjanci z Komisariatu Policji w Tarczynie zatrzymali 32-latka
Pijani kierowcy mają tracić samochód (wideo ilustracyjne)
Źródło: TVN Turbo
32-latek był pijany, mimo to, wsiadł do auta i pojechał na stację paliw. Tam miał zaatakować siekierą mężczyznę. Interweniowali policjanci.

Do zdarzenia doszło na jednej ze stacji benzynowych w Tarczynie. To tam funkcjonariusze zauważyli mężczyznę leżącego na ziemi. Obok niego stały inne osoby, jedna z nich miała siekierę.

Prowadził pod wpływem alkoholu

- Policjanci natychmiast zareagowali. Nie tylko udzielili pomocy poszkodowanemu, ale też zatrzymali dwóch mężczyzn w wieku 32 i 40 lat. Jak się okazało, byli nietrzeźwi. Pierwszy z nich wydmuchał ponad dwa promile, drugi blisko promil. 32-latek, znajdując się w takim stanie, wsiadł do swojego samochodu marki Toyota i przyjechał na stację paliw i tam zaatakował 44-letniego mieszkańca Tarczyna - przekazała Magdalena Gąsowska, oficer prasowa piaseczyńskiej policji.

PRZECZYTAJ: Twierdził, że nie kierował, a "samochód spadł z nieba".

Dwa zarzuty i areszt dla 32-latka

Prokurator postawił 32-latkowi dwa zarzuty. Pierwszy, spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, drugi kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Na wniosek prokuratora z Prokuratury Rejonowej w Grójcu, sąd aresztował podejrzanego na okres trzech miesięcy.

Policjanci z Komisariatu Policji w Tarczynie zatrzymali 32-latka
Policjanci z Komisariatu Policji w Tarczynie zatrzymali 32-latka
Źródło: Piaseczyńska policja

- Dzień później dołączył do niego 47-latek. Mundurowi z Tarczyna ustalili, że on również brał udział w tym zdarzeniu. Mężczyzna usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a decyzją tarczyńskiego sądu, podzielił los swojego kolegi i również trafił do aresztu na trzy miesiące. Dodatkowo okazał się być poszukiwanym na podstawie listu gończego celem odbycia kary roku pozbawienia wolności - dodała policjantka.

PRZECZYTAJ: "Spieszył się pomóc teściowi przy żniwach", ma bardzo poważne problemy.

32-latkowi grozi do pięciu lat więzienia, 47-latkowi natomiast do 10 lat. Czynności w sprawie objęte są nadzorem Prokuratury Rejonowej w Grójcu. Policja nie informuje, co było przyczyną wydarzeń na stacji paliw.

Czytaj także: