Stworzą "kodeks selekcjonera"

fot. TVN Warszawa
fot
Źródło: | tvn24
Kolejne spotkanie urzędników stołecznego ratusza z właścicielami klubów w sprawie selekcji odbędzie się po długim weekendzie majowym. Do tego czasu powstać ma m.in. "kodeks selekcjonera" - informuje PAP.

Spotkanie miało odbyć się przed Wielkanocą. Ale jak powiedziała PAP pełnomocniczka prezydent Warszawy ds. równego traktowania Karolina Malczyk-Rokicińska, termin spotkania został przełożony, by mogli wziąć w nim udział wszyscy zainteresowani. - Między Wielkanocą a długim weekendem są tylko cztery dni pracy, w tym okresie wiele osób wyjedzie, także część pracowników ratusza - wyjaśniła.

Kolejny "okrągły stół"

Zaznaczyła, że do czasu następnej tury "okrągłego stołu" w sprawie selekcji właściciele klubów mają opracować "kodeks selekcjonera". A organizacje pozarządowe, które na początku kwietnia brały udział w pierwszym spotkaniu, mają określić takie zasady selekcji, by nie nosiła ona znamion dyskryminacji. Zasady te miałyby być umieszczane na internetowych stronach klubów, które działają w lokalach wynajmowanych od miasta.

"Okrągły stół" to efekt przeprowadzonych w Warszawie na początku marca tzw. testów dyskryminacyjnych, podczas których sprawdzano, czy w klubach nocnych występuje zjawisko negatywnej selekcji osób o odmiennym kolorze skóry lub pochodzeniu etnicznym.

Wyniki testów

W testach wzięły udział pary białych i czarnych mężczyzn - podobnej postury i tak samo, schludnie ubranych. Badanie przeprowadzono w ośmiu warszawskich klubach; do dwóch żadna para testerów nie została wpuszczona, do trzech weszły zarówno pary białe, jak i czarne, natomiast w trzech przyjęto białych, a czarnych nie.

Na pierwsze spotkanie, zorganizowane w urzędzie dzielnicy Żoliborz, przyszli przedstawiciele czterech klubów - Enklawa, Mono Bar, Paparazzi i Lemon; Enklawa i Mono Bar to dwa z trzech klubów, do których czarnoskórych nie wpuszczono (trzecim był Park).

Selekcjonerzy podkreślali, że selekcja jest potrzebna, bo służy głównie zapewnieniu bezpieczeństwa klubowiczów. Malczyk-Rokicińska powiedziała z kolei, że nie jest jej przeciwniczką, pod warunkiem, że będzie mieć jasne, dostępne dla wszystkich i konsekwentnie przestrzegane zasady.

Mogą domagać się odszkodowania

Jak mówiła PAP pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania Elżbieta Radziszewska, selekcja w klubach prowadzona ze względu na takie przesłanki jak rasa czy pochodzenie etniczne może nosić znamiona dyskryminacji w dostępie do usług, co jest zakazane zarówno w Polsce, jak i całej Unii Europejskiej. Podkreśliła, że osoby potraktowane w ten sposób mają prawo domagać się odszkodowania.

Radziszewska zaznaczyła, że w takich sytuacjach z wnioskiem o odszkodowanie musi wystąpić osoba pokrzywdzona. Co więcej, w takich sprawach nie jest stosowana zasada domniemania niewinności, czyli osoba oskarżona o dyskryminację musi udowodnić, że się jej nie dopuściła.

Dyskryminacja na zachodzie

Warszawskie kluby testowały: Instytut Spraw Publicznych, Forum na rzecz Różnorodności Społecznej i Stowarzyszenie Interwencji Prawnej. Tego samego dnia badania przeprowadzono w innych miastach Europy; wykazano, że w Belgii, Francji i Hiszpanii dyskryminacja dotknęła obywateli arabskich oraz afrykańskich, w Danii - m.in. Turków i Irańczyków.

Zgodnie z konstytucją, nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny. W styczniu tego roku weszła też w życie tzw. ustawa antydyskryminacyjna, która wdrożyła do polskiego prawa regulujące tę kwestię dyrektywy UE.

PAP/ran/aq

Czytaj także: