Stopy, czuwajki i cewki nadawcze. Zagadkowe pozostałości w lesie

O pozostałościach budynku radiostacji
O pozostałościach budynku radiostacji
Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl
O pozostałościach budynku radiostacjiArtur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl

W lesie na północnym krańcu Warszawy można natknąć się na zagadkowe betonowe pozostałości. To fragmenty zbudowanej blisko sto lat temu radiostacji. Wspólnie ze społecznikami podążyliśmy śladami cudu techniki międzywojennej Polski.

W lesie na północnym krańcu Warszawy można natknąć się na zagadkowe betonowe pozostałości. To fragmenty zbudowanej blisko sto lat temu radiostacji. Wspólnie ze społecznikami podążyliśmy śladami cudu techniki międzywojennej Polski.

Las na granicy Bemowa i Starych Babic to miejsce chętnie odwiedzanie przez spacerowiczów, biegaczy czy rowerzystów. Wielu jednak mija wystające z ziemi betonowe elementy, zastanawiając się, jaka kryje się za nimi historia. W jej odkrywaniu pomogli nam członkowie Stowarzyszenia Park Kulturowy Transatlantycka Radiotelegraficzna Centrala Nadawcza.

Betonowe bloki

Podróż w czasie zaczynamy niedaleko miejsca, gdzie ulica Radiowa zbiega się z ul. Leskiego. Tu można zobaczyć zachowane betonowe bloki. - To fragmenty budynku radiostacji nadawczej, a obok są pozostałości po cewkach nadawczych, które doprowadzały sygnał do anteny – tłumaczy Jerzy Bogdan Raczek, autor książki o radiostacji.

Sama konstrukcja powstała na przedpolu Warszawy w latach 1921-23. W jej otwarciu uczestniczy; m.in. prezydent Stanisław Wojciechowski, który wówczas wymienił depesze z prezydentem USA Calvinem Coolidgem. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT.

Wspomniana przez Raczka antena znajdowała się na dziesięciu stalowych masztach wysokich na 126,5 metra – rozstawione były co około 400 metrów.

- Na każdym wisiało po 16 przewodów miedzianych, które emitowały sygnał radiotelegraficzny. Była to bowiem radiostacja, która posługiwała się alfabetem Morse’a – wyjaśnia nasz przewodnik.

Elementy podstaw masztu można zobaczyć idąc w głąb lasu, niedaleko ulicy Kocjana. - Przy każdym były cztery stopy fundamentowe, a na nich osadzone elementy konstrukcyjne, które się pięły w górę – zaznacza Raczek. I zauważa: - Stal na stopach trzyma się jeszcze dobrze.

Wysadzona przez Niemców

Dlaczego maszty i radiostacja nie zachowały się w całości? Losy konstrukcji, która służyła Polakom w okresie II RP rozstrzygnęły się podczas II wojny światowej. We wrześniu 1939 roku o radiostację toczyły się zacięte walki. Podczas okupacji była wykorzystywana przez Niemców. - Została wysadzona 16 stycznia 1945 roku, dosłownie na kilkanaście godzin przed wkroczeniem wojsk polskich te tereny – mówi Raczek.

Jeszcze w czasie wojny droga wzdłuż masztów była pilnie strzeżona przez Niemców. - Obawiali się ataku Armii Krajowej z terenów Puszczy Kampinoskiej. Droga była utwardzona żużlem. Bez przerwy jeździli tam i z powrotem Niemcy na motocyklach z bronią gotową do strzału – wyjaśnia nasz przewodnik. – W tej chwili mamy tu las, ale w tamtym okresie to były po prostu pola, nieużytki, na których ludność wypasała bydło – dodaje.

O czuwajkach i stopach
O czuwajkach i stopachArtur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl

Po oryginalnej radiostacji pozostały jeszcze inne szczególne ślady – tak zwane czuwajki. Stacjonowali w nich w czasach międzywojnia wartownicy, którzy pilnowali, żeby nikt nie uszkodził urządzeń radionadawczych. Były cztery takie wartownie.

Odwiedziliśmy jedną z nich. Zachowała się, ale jej stan pozostawia wiele do życzenia. - To pomieszczenie po pierwsze było oszklone, a po drugie był tam piecyk do ogrzewania po to, żeby stworzyć wartownikowi dobre warunki w okresie zimowym - wyjaśnia Raczek.

"Największe polskie osiągnięcie"

Członkowie stowarzyszenia walczą teraz, żeby pozostałości przetrwały. Zaapelowali między innymi do wojewódzkiej konserwator o wpisanie ich do rejestru zabytków.

- Ta stacja była największym polskim osiągnięciem radiotechnicznym w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Dorównywała podobnej konstrukcji, która wcześniej powstała w Stanach Zjednoczonych - przekonuje Stanisław Chrapek, członek stowarzyszenia.

I podkreśla, że teren, na którym rozciągała się cała konstrukcja może kryć jeszcze tajemnice. - Są przekazy ustne, ze zostały tam zakopane dokumenty, archiwum związane ze stacją badawczą – zdradza Chrapek. - Dlatego to miejsce trzeba przebadać, a przede wszystkim chronić - puentuje.

O tym, dlaczego stacja jest wyjątkowa
O tym, dlaczego stacja jest wyjątkowaArtur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl
Czerwone kropki oznaczają miejsca, gdzie stały masztytvnwarszawa.pl

Mapy dostarcza Targeo.pl

WIĘCEJ ARCHIWALNYCH ZDJĘĆ WARSZAWY NA STRONIE NARODOWEGO ARCHIWUM CYFROWEGO Andrzej Rejnson

Pozostałe wiadomości

W ciągu jednej doby w województwie mazowieckim utonęły cztery osoby. Wśród ofiar jest mężczyzna, który nie wypłynął po skoku z mola na Jeziorze Zegrzyńskim.

W ciągu jednej doby na Mazowszu utonęły cztery osoby

W ciągu jednej doby na Mazowszu utonęły cztery osoby

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura umorzyła trzy postępowania dotyczące incydentów na placu Piłsudskiego. Chodzi o zabieranie kontrowersyjnego wieńca sprzed pomnika smoleńskiego oraz uszkodzenie znajdującej się na nim tabliczki. Policja wciąż prowadzi bliźniacze postępowanie dotyczące ostatniej uroczystości.

Politycy PiS zabierali wieńce sprzed pomnika smoleńskiego, są decyzje prokuratury

Politycy PiS zabierali wieńce sprzed pomnika smoleńskiego, są decyzje prokuratury

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W poniedziałek rano nie działały cztery stacje na centralnym odcinku pierwszej linii metra. Powodem był pozostawiony bagaż. Uruchomiono komunikację zastępczą.

Utrudnienia w metrze przez pozostawiony bagaż

Utrudnienia w metrze przez pozostawiony bagaż

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Woda z wodociągu w miejscowości Brok nie nadaje się do spożycia ani do celów sanitarnych - poinformował miejscowy sanepid. Urząd gminy zapewnia wodę butelkowaną oraz z beczkowozu.

Bakterie kałowe w wodzie, komunikat sanepidu

Bakterie kałowe w wodzie, komunikat sanepidu

Źródło:
PAP

W poniedziałek, 22 lipca po raz kolejny ulicami Warszawy przejdzie Marsz Pamięci. To hołd dla ofiar akcji deportacyjnej przeprowadzonej w getcie warszawskim.

Marsz Pamięci przejdzie ulicami Warszawy

Marsz Pamięci przejdzie ulicami Warszawy

Źródło:
PAP

"Sprawcy uderzali i kopali 32-latka, powodując obrażenia twarzy" - opisuje wydarzenia z soboty Komenda Stołeczna Policji. Powodem bandyckiego ataku było zwrócenie uwagi na zbyt głośne zachowanie w tramwaju.

Bili i kopali po głowie, bo zwrócił im uwagę, że są zbyt głośno

Bili i kopali po głowie, bo zwrócił im uwagę, że są zbyt głośno

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Panoramę Warszawy z 46. piętra można podziwiać z budynku Varso Tower, wchodzącego w skład kompleksu biurowo-usługowego Varso Place. Na tvnwarszawa.pl pokazujemy najświeższe zdjęcia.

Tak wygląda Warszawa z 46. piętra

Tak wygląda Warszawa z 46. piętra

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Skala tej inwestycji - jak na owe czasy - była potężna. Powstały o niej piosenki, zagrała też w wielu filmach. Właśnie mija pół wieku odkąd warszawiacy po raz pierwszy przejechali Trasą Łazienkowską.

"Jasna, długa, prosta, szeroka jak morze". Trasa Łazienkowska kończy 50 lat

"Jasna, długa, prosta, szeroka jak morze". Trasa Łazienkowska kończy 50 lat

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W niedzielę strażacy prowadzili poszukiwania 32-latka na Wiśle w okolicy Nowego Dworu Mazowieckiego. Niestety odnalezionego mężczyzny nie udało się uratować. Równie tragicznie zakończyła się akcja ratunkowa na jeziorze Zegrzyńskim w Nieporęcie, podczas której z wody wyciągnięto 33-letniego mężczyznę.

Jednego porwał nurt Wisły, drugi zniknął w jeziorze koło mola. Młodzi mężczyźni utonęli

Jednego porwał nurt Wisły, drugi zniknął w jeziorze koło mola. Młodzi mężczyźni utonęli

Aktualizacja:
Źródło:
tvnnwarszawa.pl, PAP

Na Czerniakowskiej zderzyły się dwa samochody. Jeden przeleciał przez barierę energochłonną i zakończył jazdę na poręczy kładki dla pieszych. Jedna osoba trafiła do szpitala.

Po zderzeniu wypadł z drogi i wjechał w kładkę dla pieszych

Po zderzeniu wypadł z drogi i wjechał w kładkę dla pieszych

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W niedzielę w alei Krakowskiej doszczętnie spłonął samochód osobowy. Na szczęście podróżującym osobom udało się opuścić pojazd, przed rozwinięciem się pożaru.

"Zobaczył dym wydobywający się z komory silnika". Auto doszczętnie spłonęło

"Zobaczył dym wydobywający się z komory silnika". Auto doszczętnie spłonęło

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na autostradzie A2 pod Grodziskiem Mazowieckim zapaliła się ciężarówka, przewożąca warzywa. Pojazd stanął w płomieniach, a nad okolicą unosił się gęsty dym. Do akcji gaśniczej ruszyli strażacy.

Ciężarówka w ogniu. Buchające płomienie i gęsty dym na autostradzie

Ciężarówka w ogniu. Buchające płomienie i gęsty dym na autostradzie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Mieszkaniec Garwolina przejął się losem małego dzika. Przygarnął do mieszkania w bloku zwierzę, która błąkało się po lesie. Sąsiedzi wezwali policję. Mężczyźnie grozi odpowiedzialność karna.

Przygarnął do mieszkania małego dzika. Sąsiedzi wezwali policję

Przygarnął do mieszkania małego dzika. Sąsiedzi wezwali policję

Źródło:
PAP

Stołeczni policjanci skontrolowali przewoźników na aplikację. Wykryli 11 naruszeń ustawy o transporcie drogowym lub przepisów porządkowych. Posypały się mandaty, zatrzymano siedem dowodów rejestracyjnych.

Policja kontrolowała taksówki na aplikację, posypały się mandaty

Policja kontrolowała taksówki na aplikację, posypały się mandaty

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

Jest pierwsza wizualizacja toru łyżwiarskiego Stegny. Wiceprezydentka Warszawy Renata Kaznowska pokazała ją w mediach społecznościowych, informując jednocześnie o ogłoszonym przetargu na wybór wykonawcy modernizowanego obiektu.

Tak ma wyglądać tor łyżwiarski Stegny. Jest przetarg

Tak ma wyglądać tor łyżwiarski Stegny. Jest przetarg

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura Rejonowa w Otwocku bada okoliczności śmierci 11-miesięcznej dziewczynki, która zmarła w tamtejszym szpitalu. Z ustaleń reportera tvnwarszawa.pl wynikało, że w szpitalu zabrakło specjalistycznego sprzętu, dlatego do placówki wezwano zespół ratownictwa medycznego. Wykonana została już sekcja, ale śledczy wciąż czekają na jej wyniki.

W szpitalu nie było sprzętu, zmarła 11-miesięczna dziewczynka. Prokuratura zabezpieczyła monitoring

W szpitalu nie było sprzętu, zmarła 11-miesięczna dziewczynka. Prokuratura zabezpieczyła monitoring

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dokładnie w trzecią rocznicę tragicznego wypadku w samym centrum Warszawy zapadł wyrok na kierowcę porsche. Mężczyzna pojednał się z rodziną ofiary, a ta zgodziła na karę w zawieszeniu. Sędzia był jednak innego zdania i uznał, że Patryk D., który pędził Marszałkowską prawie 140 kilometrów na godzinę, musi trafić za kratki.

Pędził białym porsche, uderzył w pieszego o kulach. Wyrok w sprawie śmiertelnego wypadku

Pędził białym porsche, uderzył w pieszego o kulach. Wyrok w sprawie śmiertelnego wypadku

Źródło:
tvnwarszawa.pl