Pierwsza bramka dla Podbeskidzia padła w 25 minucie. Dośrodkowanie z rzutu wolnego Frantiska Metelki wykorzystał uderzeniem głową Tomasza Górkiewicza. Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy rewelacyjną przewrotką popisał się Sylwester Patejuk i strzelił Legii bramkę "do szatni".
Najgroźniejszą sytuację gospodarze stworzyli w 16 minucie. Po dobrym dośrodkowaniu Daniela Ljuboji, z kilku metrów spudłował Miroslav Radovic. Chwilę wcześniej z powodu kontuzji zszedł z boiska Michał Kucharczyk. Zastapił Moshe Ohayon.
Dobry początek II połowy
W 32 minucie groźnie strzelał Marcin Komorowski, ale obrońca wybił piłkę z linii bramkowej. Na bramkę kontaktową kibicie zgromadzeni licznie na Pepsi Arenie musieli zaczekać do drugiej połowy. Dwie minuty po jej rozpoczęciu, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, celnie strzelił kapitan gospodarzy Ivica Vrdolijak.
Niestety legioniści nie poszli za ciosem i przez kolejne długie minuty nie mogli doprowadzić do wyrównania. Goście skutecznie i mądrze bronili wyniku. Na 10 minut przed końcem na placu gry pojawił się Michał Żyro, który zastąpił Janusza Gola.
Zwycięstwo beniaminka
Drugą połowę meczu sędzia Tomasz Musiał przedłużył, aż o pięć minut, ale Legia nie potrafiła strzelić drugiej bramki. Sensacja stała się faktem. Beniaminek z Bielska-Białej odniósł swoje pierwsze, historyczne zwycięstwo w ekstraklasie.
Kolejne spotkanie podopieczni Macieja Skorży rozegrają w czwartek w Eindhoven z PSV.
Legia Warszawa - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2 (0:2)
Bramki: Vrdoljak 47' - Górkiewicz 24' Patejuk 45'
Widzów: 18 500
bako