Czterej rycerze Okrągłego Stołu zaprezentowali się warszawiakom u zbiegu ul. Sanguszki i Wisłostrady, ale dosłownie na chwilę. Na stałe wrócą pod koniec listopada.
To była próba generalna dla Wizarda, Parsifala, Lancelota i Galahada – ważących po ok. 400 kilo rzeźb. Ich autorka – Magdalena Abakanowicz chciała sprawdzić w piątek, jak prezentują się przy Wisłostradzie. O tym, że się tam pojawią, pisaliśmy na początku sierpnia.
1 rzeźba - 7 robotników
Cała operacja rozpoczęła się ok. godz. 9.00. - Do przeniesienia i ustawienia każdej z rzeźb było potrzebnych 6-7 robotników - mówi Julia Matuszewska ze Stołecznego Zarządu Rozbudowy Miasta, który nadzoruje ustawianie rycerzy w parku Traugutta. Gdy tylko rzeźby stanęły, można było je podziwiać od strony Wisłostrady i pobliskiego Podzamcza.
Dokładnie przyglądała im się również Magdalena Abakanowicz - krążyła wokół swoich dzieł i oceniała, jak się prezentują. Wprowadzała jedynie lekkie retusze w odległościach pomiędzy rzeźbami - m.in. po to, żeby nie stały w miejscu, gdzie w ziemi przechodzą kable. Około godz. 12.00 rycerze wrócili do siedziby artystki przy ul. Czerniakowskiej.
Rzeźby za milion
Mają jednak znowu pojawić się przy Wisłostradzie - tym razem na stałe. Firma Mostostal przygotuje teren na ich nadejście - zainstalowane będą m.in. punktowe reflektory, które mają oświetlać rycerzy Okrągłego Stołu.
Koszt całej inwestycji wynosi niecały milion złotych.
Andrzej Rejnson
Źródło zdjęcia głównego: | A.Bonicka/D.Szprejda/A.Ołtarzewska