Ruszył proces Przemysława Wiplera. "Krzyczał, wył, płakał, darł się"

Ruszył proces posła Wiplera
Ruszył proces posła Wiplera
TVN24 , fot. Rafał Guz / PAP
Ruszył proces posła WipleraTVN24 , fot. Rafał Guz / PAP

Przed Sądem Rejonowym Warszawa-Śródmieście ruszył we wtorek proces Przemysława Wiplera, oskarżonego o naruszenie nietykalności i znieważenie policjantów. Poseł nie przyznał się do zarzutów i twierdzi, że go napadnięto. Policjant podtrzymał: zostałem pokrzywdzony.

- Dwa lata czekam na oczyszczenie mojego dobrego imienia. Cała Polska widziała, co się działo. Nikogo nie skrzywdziłem - mówił Wipler przed wejściem na salę rozpraw, w towarzystwie swego adwokata Krzysztofa Wąsowskiego.

Wersja Wiplera

Na rozprawie poseł mówił, że "został napadnięty przez funkcjonariuszy policji" i że informował funkcjonariuszy, iż jest parlamentarzystą - a wówczas należało mu zapewnić nietykalność. - Mimo tego funkcjonariusze nie zaprzestali napaści - dodał. Zapewniał, że nikomu nie utrudniał prowadzenia legalnych czynności służbowych. Nikogo nie lżyłem ani nie znieważałem - powiedział. Jego zdaniem nagrania wideo potwierdzają, że został pobity. Skorzystał z prawa do odmowy udzielania odpowiedzi na pytania stron procesu. Będzie mógł złożyć dodatkowe wyjaśnienia po przesłuchaniu wszystkich świadków i ujawnieniu monitoringu. Oskarżający go prokurator Piotr Skiba zapewniał dziennikarzy, że w akcie oskarżenia są dowody winy parlamentarzysty.

"Koledzy dobrze zrobili"

Jako pokrzywdzeni w procesie występują policjantka i policjant, którzy mieli zostać znieważeni i których nietykalność osobista została naruszona. Z racji specyfiki ich służby nie chcą ujawniać swych danych. Funkcjonariusze są wspierani przez kilkunastu umundurowanych kolegów na ławach dla publiczności - to rzadkość w polskich sądach. - Wszyscy uważamy, że koledzy dobrze zrobili i dlatego tu jesteśmy - powiedział PAP jeden z nich. Prowadzący proces sędzia Piotr Ermich nie zgodził się na rejestrację rozprawy przez media, bo uznał, że może to grozić teatralizacją zachowania stron, a na świadków wpływać krępująco, co utrudni dojście do prawdy. Sąd podkreślił, że rozprawa jest jawna i publiczność oraz dziennikarze mogą robić notatki.

Awantura przed klubem?

Oskarżenie dotyczy zdarzeń z 30 października 2013 r. przed jednym ze stołecznych klubów, gdy Wipler, ówczesny poseł PiS, zachowywał się - według policji - agresywnie, wulgarnie, chciał też wydawać polecenia funkcjonariuszom. W organizmie miał 1,4 prom. alkoholu. Jak twierdzili policjanci, dopiero po wszystkim zorientowali się, iż mieli do czynienia z posłem. Zaraz po zdarzeniu Wipler wystąpił na konferencji prasowej (miał widoczne obrażenia twarzy); tłumaczył, że świętował kolejną ciążę żony. Po wyjściu z klubu - według jego relacji - włączył się do policyjnej interwencji wobec innej osoby. Zaznaczał, że został pobity przez policjantów. Mówił, że lekarze stwierdzili u niego m.in. uszkodzenie rogówki i liczne stłuczenia oraz otarcia. Prokuratura oskarżyła posła o zmuszanie przemocą funkcjonariuszy policji do zaniechania prawnej czynności służbowej, naruszenie ich nietykalności cielesnej oraz "znieważenie słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe - podczas i w związku z pełnieniem przez nich obowiązków służbowych". Poseł sam zrzekł się w tej sprawie immunitetu, nie przyznał się i odmówił składania wyjaśnień. Wiele razy podtrzymywał swoją wersję wydarzeń, że to on został brutalnie pobity przez policję. Zapowiadał wytoczenie policjantom procesu za "przekroczenie uprawnień i naruszenie nietykalności". Prokuratura wskazuje, że poseł nie ma zarzutu czynnej napaści na policjantów, lecz naruszenia ich nietykalności - przez odepchnięcie ręki i szarpanie za mundur we wstępnej fazie swej interwencji. Wipler nie miał prawa podejmować w stanie nietrzeźwym "interwencji społecznej" wobec policji wykonującej obowiązki - podkreślono w akcie oskarżenia.

"Mowa bełkotliwa"

We wtorek sąd przesłuchał jednego z dwóch policjantów będących w sprawie pokrzywdzonymi i oskarżycielami posiłkowymi. 29-letni funkcjonariusz Piotr J. (w październiku 2013 r. miał 3,5 roku służby) oświadczył, że domaga się zadośćuczynienia od oskarżonego, bo został przez niego pokrzywdzony. Jak mówił, przez lata służby miał "setki, tysiące interwencji". - Rzadko się zdarza taka agresja w czasie interwencji, aby zatrzymywany wykazywał taką siłę, żeby aż dwie osoby musiały go obezwładniać - ocenił. Wskazał też, że w czasie szamotaniny z Wiplerem został rozdarty jego mundur - mankiet i kawałek kieszeni. - Mundur był zabezpieczony i poddany oględzinom. Pan poseł też pluł i ta ślina też została zabezpieczona na mundurze - oświadczył. Świadek podkreślił, że Wipler nie mówił, iż jest posłem. Wipler twierdzi inaczej. - Czy jest pan w stanie zrozumieć mowę bełkotliwą? - pytał mec. Wąsowski policjanta. - To zależy, czy bełkot jest mniejszy, czy większy - odpowiedział Piotr J. - A u posła Wiplera? - dopytywał obrońca. - Niektóre słowa rozumiałem - brzmiała odpowiedź.

"Ująłem oskarżonego za ramię"

- Przyjechaliśmy na Mazowiecką na interwencję do jakiejś bójki, w której oskarżony nie uczestniczył. On najpierw wyglądał, jakby spał. Potem wstał i zaczął do nas wulgarnie wykrzykiwać: co wy odpier..., co wy k... robicie? Wchodził pomiędzy mnie a osobę, wobec której interwencja została podjęta. Wymachiwał rękami, ocierał się o mnie - relacjonował policjant dodając, że wzywano go, aby przestał to robić, ale nie reagował. - Wtedy ująłem oskarżonego delikatnie za ramię i chciałem go oddzielić od reszty. Oparłem go o radiowóz i poinformowałem, że jeśli nie będzie wykonywał naszych poleceń, to zostaną wyciągnięte konsekwencje - mówił funkcjonariusz. - Nie przypominam sobie - odparł pytany przez mec. Wąsowskiego, czy powiedział do Wiplera "wypier..., bo też dostaniesz wpier...". Zaprzeczył, by w ramach interwencji uderzył Wiplera. - Wyszarpał rękę i nastąpiła eksplozja i eskalacja jego agresji w stosunku do nas. Zaczął wymachiwać rękoma wokół mojej głowy. Odebrałem to tak, że chciał mnie uderzyć - mówił funkcjonariusz. To w tym momencie miał użyć wobec Wiplera gazu pieprzowego. - Był cięższy ode mnie, zaczął się szarpać. Chwycił mnie i pociągnął za sobą. Nie utrzymał równowagi i się przewrócił - zeznał policjant.

"Krzyczał, wył, płakał"

Wówczas on i towarzysząca mu policjantka przytrzymali ręce Wiplera, który utrudniał im zadanie. - Machał, wymykał się, ale w końcu udało się nam jakoś założyć mu kajdanki z przodu. Uznaliśmy, że dla bezpieczeństwa naszego i tej osoby należy zapiąć kajdanki z tyłu - tak jak się robi wobec niebezpiecznych. Poradziliśmy sobie w kilka osób, a oskarżony wykazywał dużą siłę. Szarpał się, tarzał twarzą o asfalt. Mówiliśmy, żeby się uspokoił i poddał się czynnościom. Ale on nie reagował na to i krzyczał, wzywając policję. Mówiłem: uspokój się, my jesteśmy z policji. Ale na to nie reagował. Baliśmy się, że zepsuje nam radiowóz - zeznawał Piotr J. o okolicznościach, w jakich postanowił o zatrzymaniu Wiplera i odwiezieniu go do izby wytrzeźwień na Kolskiej. - Wtedy nasz oficer dyżurny poinformował przez radio, że istnieje prawdopodobieństwo, że zatrzymany jest posłem na Sejm RP. Ja tego nie skojarzyłem, nie znałem tej osoby, nie interesuję się polityką. Ostatecznie potwierdziliśmy, że to poseł - wyjaśnił policjant. Wipler w tym czasie miał przebywać w radiowozie. - Prosiliśmy pana posła, żeby wyszedł z radiowozu. Ale on nie chciał, krzyczał, wył, płakał, darł się. Wykrzykiwał, że nie wierzy, żeby po 1989 r. były możliwe takie rzeczy. Dopiero po dłuższych namowach wysiadł i przeszedł do karetki - mówił. Sąd ogłosił przerwę w procesie do 19 maja. Tego dnia przesłucha policjantkę, która towarzyszyła Piotrowi J. w interwencji.

PAP/ran

Pozostałe wiadomości

Zarząd Zieleni rozpoczął przygotowania do budowy mostu pieszo-rowerowego w porcie Czerniakowskim. Przeprawa ma być gotowa na przełomie wiosny i lata przyszłego roku.

Tak będzie wyglądać nowy most przez Wisłę

Tak będzie wyglądać nowy most przez Wisłę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

71-letni mężczyzna zasłabł w swoim domu i dwa dni leżał na podłodze. Na szczęście wołanie o pomoc usłyszała sąsiadka, która zaalarmowała policję. Pomoc przyszła w ostatniej chwili. W trakcie transportu do karetki stan mężczyzny nagle się pogorszył. Rozpoczęła się walka o jego życie.

Zasłabł i dwa dni leżał na podłodze. W drodze do karetki walczyli o jego życie

Zasłabł i dwa dni leżał na podłodze. W drodze do karetki walczyli o jego życie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Mieszkańcy Warszawy wybierali po raz 11. projekty budżetu obywatelskiego. Spośród 1183 pomysłów zrealizowanych zostanie 293, w tym 20 ogólnomiejskich. Łączna kwota przeznaczona na ten cel to ponad 105 milionów złotych.

293 projekty do realizacji za ponad 105 milionów

293 projekty do realizacji za ponad 105 milionów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dwuletni chłopiec zginął pod kołami samochodu ciężarowego w okolicach Ostrołęki (Mazowieckie). Do zdarzenia doszło, kiedy kierowca, który przyjechał z paszą dla zwierząt, manewrował na podwórku.

Tragedia pod Ostrołęką. Dwuletnie dziecko zginęło pod kołami ciężarówki

Tragedia pod Ostrołęką. Dwuletnie dziecko zginęło pod kołami ciężarówki

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W związku z kolejnym etapem przebudowy skrzyżowania stołecznych ulic Arkuszowej i Estrady z 3 Maja w podwarszawskich Mościskach od piątku nastąpi zmiana w organizacji ruchu. Zmiany dotyczą też pasażerów komunikacji miejskiej.

Zmiany w ruchu na wjeździe do Warszawy

Zmiany w ruchu na wjeździe do Warszawy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w Korytowie koło Żyrardowa. Na leśnej drodze samochód osobowy uderzył w drzewo i stanął w płomieniach. Nie żyje jedna osoba.

Samochód spłonął po uderzeniu w drzewo, "w środku zwęglone ciało"

Samochód spłonął po uderzeniu w drzewo, "w środku zwęglone ciało"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z powodu wypadku na stacji Politechnika nieczynnych było pięć stacji pierwszej linii metra. Utrudnienia trwały ponad trzy godziny.

Wypadek w metrze. Były utrudnienia na pierwszej linii

Wypadek w metrze. Były utrudnienia na pierwszej linii

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

W sieci pojawiły się filmy nagrane podczas odbywającego się w weekend na Torze Wyścigów Konnych Służewiec Clout Festivalu. Widać na nich zachowanie niektórych ochroniarzy, którzy biją uczestników imprezy, wykręcają im ręce, a także ciągną ich po ziemi. Sprawą interesuje się policja, która zapewnia, że dostępne w sieci nagrania zostaną poddane analizie. Wyjaśnienia zapowiadają organizatorzy i firma ochroniarska.

Ochroniarze wykręcali ręce i ciągnęli po ziemi uczestników festiwalu. Policja analizuje nagrania

Ochroniarze wykręcali ręce i ciągnęli po ziemi uczestników festiwalu. Policja analizuje nagrania

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Do gmachu Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej na rogu Nowogrodzkiej i Brackiej wszedł mężczyzna, który w torbie miał niebezpieczne przedmioty - powiedział Jakub Pacyniak ze śródmiejskiej policji. 44-latek został zatrzymany. Wstępne ustalenia prokuratora wykazały, że w tym przypadku "nie można mówić o popełnieniu przestępstwa".

Wszedł do ministerstwa z "niebezpiecznymi przedmiotami". Jest decyzja prokuratury

Wszedł do ministerstwa z "niebezpiecznymi przedmiotami". Jest decyzja prokuratury

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

- W cztery następujące po sobie weekendy pociągi kursujące po linii obwodowej nie zatrzymają się przy peronie 9. Dworca Zachodniego - poinformował rzecznik PKP PLK Karol Jakubowski.

Pociągi nie zatrzymają się przy tym peronie. Utrudnienia dotyczą ponad 100 połączeń

Pociągi nie zatrzymają się przy tym peronie. Utrudnienia dotyczą ponad 100 połączeń

Źródło:
PAP

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar po zapoznaniu się z treścią opinii Kolegium Sądu Okręgowego w Warszawie odwołał z pełnionych funkcji prezesa i czworo wiceprezesów Sądu Okręgowego w Warszawie - podano w komunikacie resortu sprawiedliwości.

Prezes i wiceprezesi Sądu Okręgowego w Warszawie odwołani

Prezes i wiceprezesi Sądu Okręgowego w Warszawie odwołani

Źródło:
tvn24.pl
On kradł, oni kupili po "okazyjnej cenie"

On kradł, oni kupili po "okazyjnej cenie"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Wracając po imprezie do domu, "stoczył walkę" z drzewkiem w parku. Nie wiedział, że wszystko nagrały kamery monitoringu. Policjanci skierowali sprawę do sądu, młodemu mężczyźnie grozi kara grzywny do tysiąca złotych.

Po imprezie "walczył" z drzewkiem w parku

Po imprezie "walczył" z drzewkiem w parku

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło we wtorek pod Garwolinem. Na auto, w którym znajdował się kierowca, runęło duże drzewo. Ze skutkami nocnej nawałnicy walczyli też straży z Wyszkowa. Dochodziło tam do podtopień, uszkodzone zostały dachy.

Drzewo runęło na auto, w środku był kierowca

Drzewo runęło na auto, w środku był kierowca

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z utrudnieniami musieli się liczyć kierowcy, którzy w porannym szczycie wybrali podróż mostem Świętokrzyskim. Jezdnię zablokowali aktywiści i aktywistki z Ostatniego Pokolenia, którzy domagają się większych inwestycji w transport publiczny.

Aktywiści klimatyczni zablokowali most Świętokrzyski

Aktywiści klimatyczni zablokowali most Świętokrzyski

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W ogrodzie zoologicznym w Warszawie na świat przyszedł samczyk irbisa śnieżnego, zwanego Duchem Gór. Kociak skończył właśnie sześć tygodni.

Ma słodko-puchaty wygląd, ale to "potężny drapieżnik". Duch Gór urodził się w Warszawie

Ma słodko-puchaty wygląd, ale to "potężny drapieżnik". Duch Gór urodził się w Warszawie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zaniepokojenie kota uratowało egzotycznego gościa - informuje stołeczne straż miejska. Mieszkańcy bloku na Bródnie zauważyli dziwne zachowanie swojego pupila, okazało się, że na ich balkonie pojawił się niespodziewany przybysz - gekon. Na miejsce wezwali ekopatrol.

Kot był zaniepokojony. Jego czujność wzbudził egzotyczny gość

Kot był zaniepokojony. Jego czujność wzbudził egzotyczny gość

Źródło:
tvnwarszawa.pl