Znana piosenkarka Dorota Rabczewska usłyszała zarzuty. Grozi jej pięć lat więzienia. Ma dozór policyjny i zakaz wyjazdu z kraju. Kobieta nie przyznaje się do winy.
Piosenkarka (zgodziła się na podawanie w mediach pełnego nazwiska i pokazywanie wizerunku) została zatrzymana w środę rano w swoim mieszkaniu. Chodzi o śledztwo dotyczące między innymi stosowania gróźb w stosunku do jej byłego partnera Emila H.
- Prokurator przedstawił Dorocie R. zarzuty nakłaniania wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami bezpośrednich wykonawców, również objętych zarzutami, do zmuszania Emila H. do określonego zachowania, poprzez kierowanie wobec niego gróźb bezprawnych (art. 18 § 2 kk w zw z art. 191 § 1 kk -red.) oraz wywierania przy użyciu groźby bezprawnej wpływu na Emila H. jako świadka i oskarżyciela w postępowaniach, w których stroną jest Dorota R. (art. 245 kk- red.) - poinformował Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej.Zarzuty dotyczą między innymi: "zmuszania do cofnięcia wniosków o ściganie Doroty R. w postępowaniach karnych, cofnięcia prywatnego aktu oskarżenia, cofnięcia wniosków o wszczęcie postępowania egzekucyjnego przeciwko, zaniechania kontynuowania wszelkich innych postępowań, w których stroną jest Dorota R., a także zaniechanie publicznych i prywatnych negatywnych wypowiedzi na ten temat"- czytamy w komunikacie prokuratury.Jak zaznaczył prokurator, z ustaleń śledztwa wynika, iż Emil S. zobowiązał się zapłacić bezpośrednim wykonawcom za popełnianie przestępstwa 300 tysięcy złotych, przy czym do przekazania kwoty 230 tysięcy złotych doszło.Nie przyznała się do winyPiosenkarka nie przyznała się do winy, złożyła wyjaśnienia, które zweryfikują śledczy. - O szczegółach wyjaśnień z uwagi na dobro prowadzonego postępowania na tym etapie prokuratura nie informuje - mówi Łapczyński.Z kolei prokurator zdecydował o środku zapobiegawczym wobec Rabczewskiej. - W postaci dozoru policji połączonego z zakazem kontaktowania się z osobami, które w tej sprawie posiadają status podejrzanych oraz z pokrzywdzonym, zakaz opuszczenia kraju i poręczenie majątkowe w kwocie 100 tysięcy złotych - informuje rzecznik.Piosenkarce grozi pięć lat więzienia.Status podejrzanych w sprawie ma dziewięć osób. Osobom tym przedstawiono zarzuty zmuszania do określonego zachowania (art. 191 § 1 kk), nakłaniania do popełniania takich przestępstw (art. 18 § 2 kk w zw z art. 191 § 1 kk), a także bezprawnego wpływu na świadka (art. 245 kk)."Iście filmowy scenariusz"Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński informował, że chodzi o sprawę przeciwko między innymi Emilowi S. i Jackowi M. "podejrzanych o nakłaniania innych, ustalonych w sprawie osób do zmuszania Emila H. do określonego zachowania poprzez groźby". Media pisały o "współpracy" obecnego chłopaka piosenkarki Emila S. z - jak informowała - "gangsterami, którzy mieli nakłaniać jej byłego partnera, Emila H. do wpłaty miliona złotych zadośćuczynienia na jej rzecz". Adwokat H. Jerzy Jurek, wcześniej w środę mówił, że "podejrzani w tej sprawie realizowali iście filmowy scenariusz". "Pan Emil przez wiele miesięcy pozostawał w poczuciu zagrożenia i dobrą wiadomością dzisiejszego dnia jest to, że to poczucie zagrożenia ustępuje. Mogę powiedzieć tylko tyle, że na łamach prasy krajowej w zeszłym roku były wobec niego formułowane takie żądania" - mówił pytany o to, czy były jakiekolwiek próby wyłudzenia pieniędzy od jego klienta. Zaznaczył, że jego klient jest "najbardziej zadowolony z tego, że będzie mógł wrócić do swojego dawnego trybu życia".- Przestaje w dniu dzisiejszym żyć z poczuciem zagrożenia. Moim zdaniem sprawa jest poważna i tak powinna być od początku traktowana. Od prokuratury oczekujemy solidnej pracy i wygląda na to, że taka praca jest wykonywana i chcę tylko powiedzieć, że jeżeli chodzi o działania policji i reakcję w chwili, kiedy się pierwsze zagrożenia pojawiły, to jesteśmy pełni uznania - powiedział.
Zatrzymana o szóstej
Komisarz Robert Szumiata z komendy rejonowej policji w Warszawie poinformował, że piosenkarka została zatrzymana w swoim miejscu zamieszkania i została przewieziona do prokuratury około godziny 11.
Sprawie przyglądał się reporter TVN24 Sebastian Napieraj. Jak ustalił, policjanci zatrzymali Dorotę Rabczewską o poranku. - Zapukali do jej drzwi około godziny szóstej. To odprysk sprawy, która już pewien czas temu wstrząsnęła polskim show-biznesem. Mowa tutaj o groźbach bezprawnych wobec byłego partnera. Wcześniej obecny partner biznesowy Emil S. był w tej sprawie zatrzymany, usłyszał zarzuty - relacjonował Sebastian Napieraj.
kz/md/PAP/mś//ec