- Zbiór trafił do nas przez sąd. Zwrócił się do nas z prośbą, żebyśmy się nim zaopiekowali - mówi Anna Grzechnik z Muzeum Powstania Warszawskiego.
46 sztuk dla muzeum
Swoją kolekcję kolekcję Waldemar Nowakowski kompletował przez pół wieku. Zdarzało się, że wypożyczał ją telewizji i organizował wystawy. Trzy lata temu policja zajęła jednak zbiór, a pan Waldemar został oskarżony o nielegalne posiadanie broni.
Później sąd go uniewinnił, ale zdecydował o pozbawieniu powstańca zbioru i przekazaniu go na rzecz skarbu państwa. Część trafiła do muzeum. - Otrzymaliśmy 46 sztuk. Broń krótką, długą, jeden moździerz i karabiny. Wszystkie cenne, z okresu II Wojny Śiatowej i Powstania Warszawskiego - wylicza Anna Grzechnik. - Przygotowujemy wystawę wszystkich militariów ze zbiorów muzeum. Otwarcie planujemy na 1 sierpnia. Kolekcja pana Waldemara ma być osobna. Niewykluczone, że dostanie też jego imię - dodaje.
Jeszcze więcej broni
Jak informuje stołeczna policja, wśród eksponatów są m.in. rewolwer Lefaucheux kal. 7 mm, pistolet VIS wz. P 35 kal. 9 mm, karabiny Mosin wz. 1891 kal. 7,62 mm, karabin Mannlicher mod. 1895 kal. 8 mm oraz karabin Mosin kal. 7,62 mm. Jak mówi właściciel, broń która trafiła do muzeum jest częściowo wybrakowana. Władze MPW odpowiadają, że sprawdzą jej stan, a później, ewentualnie, wystąpią o uzupełnienie.
Ale to nie cała kolekcja - pozostało ok. 150 militariów, których los jeszcze nie jest do końca znany. - Postaramy się zwrócić do sądu o przyznanie prawa do pozostałej części kolekcji - mówi Grzechnik.
Waldemar Nowakowski nie ukrywa, że do kolekcji ma ogromny sentyment, nie potrafi wskazać ulubionego egzemplarza. - Byłem łącznikiem w Powstaniu, byłem w drugiej konspiracji - wylicza. - Broń podrzucali mi koledzy, część kupiłem. Z Francji dostałem między innnymi Mosina. W części zbioru, której nie ma w muzeum jest chociażby Mauser po powstańcu, który zginął. Broń była w pięknym stanie - zachwala.
Kolekcja broni Powstańca
ran