Przed ambasadą Rosji przy ul. Belwederskiej odbył się protest. Przejazd ulicą był zablokowany przez blisko dwie godziny.
Protest zorganizował Młodzieżowy Klub Gazety Polskiej. Kilkaset osób z transparentami zjawiło się przy ul. Belwederskiej 49. - Słychać przemówienia, zebrani śpiewają też pieśni - relacjonował Marcin Gula, reporter tvnwarszawa.pl.
"Zacieranie śladów"
Organizatorzy oskarżyli władze o zacieranie śladów dotyczących katastrofy, na co manifestanci zareagowali okrzykami: zdrajcy pod sąd.
Demonstrujący mieli tarnsparenty z hasłami: "Tu jest Polska", "Brońcie krzyża", "10.04 2010. Pamiętamy", "Smoleńsk pamiętamy". Kierowcy musieli liczyć się z utrudnieniami. Zakorkowana była ul. Bagatela.
Ruszyli w kierunku Belwederu
Teren ambasady był odgrodzony od ulicy Belwederskiej, gdzie zebrali się manifestanci. Za barierkami ustawiony był kordon policjantek. Po godzinie 19, po oficjalnym rozwiązaniu zgromadzenia, demonstranci wyruszyli w kierunku Belwederu, kancelarii premiera i Pałacu Prezydenckiego. Policja nie interweniowała, a jedynie asystowała pochodowi. Rzecznik KSP asp. Mariusz Mrozek powiedział PAP, że podczas demonstracji nie odnotowano incydentów.
Ponad 1000 osób?
Według służb porządkowych w manifestacji uczestniczyło 1100 osób. W zgłoszeniu manifestacji przesłanym do ratusza organizatorzy podawali, że spodziewają się ok. 10 tys. osób.
Jak informuje Zarząd Transportu Miejskiego, z powodu zgromadzenia publicznego przed Ambasadą Federacji Rosyjskiej nieprzejezdna była ulica Belwederska w obu kierunkach.
Na objazdy były skierowane autobusy linii E-2, 116, 166, 180, 195, 503. Szczegóły objazdów.
Utrudnienia w ruchu
PAP/ran