- Na początku października do Ptasiego Azylu trafiły 44 ptaki, które uległy masowemu zatruciu na Mokotowie. Były to gawrony i kawki. Nie wiedzieliśmy dokładnie, jaką substancją ptaki się zatruły. Stworzyliśmy protokół leczenia o szerokim spektrum działania, głównie wspierającym funkcje życiowe ptaków - powiedział Andrzej Kruszewicz, dyrektor warszawskiego zoo, przy którym działa Ptasi Azyl.
20 zwierząt wróciło na wolność
Strażnicy miejscy z Eko Patrolu wypuścili w środę w Parku Skaryszewskim 18 gawronów i dwie kawki. To ostatnie zwierzęta, które wróciły na wolność. Część ptaków, które najszybciej wyzdrowiały, została wypuszczona kilkanaście dni wcześniej. Ptaki zostały zbadane i zaobrączkowane.
- Funkcjonariusze Patrolu Eko brali czynny udział w październikowej akcji ratowania ptaków na Mokotowie. Cieszymy się, że nasza praca przyniosła efekty i ptaki wróciły na wolność - powiedziała Agata Bitnerowska, kierownik Referatu Ekologicznego Oddziału Ochrony Środowiska Straży Miejskiej.
200 martwych ptaków
O sprawie pisaliśmy na początku października. Zgłoszenia o martwych ptakach pochodziły od mieszkańców z okolic ulic Jadźwingów i Bartłomieja na Służewie. Znaleziono wówczas blisko 200 martwych ptaków. Żywe zwierzęta zostały przewiezione do Ptasiego Azylu warszawskiego zoo.
- Początkowo założyliśmy, że ptaki zostały otrute środkiem na szczury, dopiero później przekazano nam informację o środku na insekty - informowali wtedy pracownicy Ptasiego Azylu.
Sprawę skomentowała też na Facebooku organizacja OTOZ Animals - Inspektorat Warszawski. - To była masowa egzekucja ptaków przez kogoś, komu przeszkadzały - oceniła Magdalena Silska z warszawskiego inspektoratu OTOZ.
O znalezieniu martwych kawek informowaliśmy na początku października:
Martwe kawki
Martwe kawki
ml/pm
Źródło zdjęcia głównego: SM Warszawa