- Tamte trzy sprawy były prowadzone w trybie przyspieszonym, na wniosek policji - tłumaczy Przemysław Nowak, rzecznik prokuratury okręgowej. - Obecnie prowadzimy normalne postępowanie, które ma na celu postawienie zarzutów innym osobom, które brały udział w zamieszkach na stadionie - dodaje.
Kiedy to nastąpi?
- Trudno powiedzieć. Może być to kwestia kilku, kilkunastu dni. Nie chciałbym precyzować - odpowiada Nowak. - Obecnie zbierane są dowody. Drogą formalną zwrócimy się do Legii Warszawa z prośbą o udostępnienie monitoringu - dodaje.
Jak napisała "Gazeta Stołeczna", policjanci muszą każdemu z zatrzymanych udowodnić, że popełnił konkretne przestępstwo. Problemem jest rozpoznanie osób biorących udział w zadymie, bo wielu z nich było ubranych podobnie - mieli na sobie peleryny przeciwdeszczowe. Przed funkcjonariuszami wielogodzinne analizy monitoringu.
Jak się dowiedzieliśmy, stołeczna policja nie wyklucza publikacji wizerunków, w celu ustalenia tożsamości poszukiwanych osób. Kiedy?
- Jak będzie to możliwe - odpowiada enigmatycznie Edyta Adamus ze stołecznej policji.
Zamieszki w trakcie meczu, zatrzymania, zakazy stadionowe
Po niedzielnym meczu (2 marca) Legii Warszawa z Jagiellonią Białystok, podczas którego doszło do burd, policja zatrzymała 38 osób.
- Ukaranych zostało dwóch kibiców Legii Warszawa i jeden Jagiellonii Białystok- precyzuje Adamus.
Prokuratura początkowo rozważała złożenie apelacji od tych wyroków. - Nie będziemy jednak tego robić. Uważamy, że wyrok ten jest słuszny - mówi Nowak.
Zareagowała także Legia. We wtorek władze klubu wydały 20 zakazów stadionowych obowiązujących na dwa lata. Możliwe, że ta liczba jeszcze się zwiększy po analizie kolejnych dowodów.
W środę decyzją Komisji Ligi Legia została ukarana walkowerem. Dodatkowo stołeczny klub będzie musiał zapłacić 100 tysięcy złotych grzywny, a stadion przy Łazienkowskiej zostanie zamknięty na trzy mecze (w tym dwa w zawieszeniu).
Podczas niedzielnego meczu apelowano o spokój:
Apel o spokój na trybunach Legii
su/mz