Po telefonie z "banku" zainstalował aplikację i podał dane karty kredytowej. Stracił 100 tysięcy złotych

Komputer, telefon
Internetowi oszuści prześcigają się w pomysłach (wideo archiwalne)
Źródło: TVN24
Odebrał telefon, na ekranie wyświetlił się numer banku. Dzwoniący powiedział, że pieniądze mężczyzny są zagrożone. I polecił zainstalować aplikację do zdalnego pulpitu. Potem był drugi telefon w sprawie karty kredytowej. Mężczyzna wykonał wszystkie polecenia. Stracił 100 tysięcy złotych.

- Kilka dni temu mieszkaniec powiatu garwolińskiego odebrał telefon. Na ekranie wyświetlił się numer z nazwą banku, a głos w słuchawce powiedział: "Ktoś w Siedlcach wykonał kilka transakcji na pana rachunku bankowym. Ktoś z banku mógł udostępnić pana dane" - informuje w komunikacie podkom. Małgorzata Pychner, oficer prasowa garwolińskiej policji. - Wszystko wyglądało tak, jakby połączenie faktycznie pochodziło z banku. Mężczyzna postępował zgodnie ze wskazówkami rzekomego konsultanta. Oszust namówił go do zainstalowania aplikacji do zdalnego pulpitu.

ZOBACZ: Skusiły ich inwestycje w kakao, złoto czy ropę. Stracili setki tysięcy złotych.

Mieli dostęp do konta i do karty kredytowej

Po zainstalowaniu aplikacji przestępcy przejęli kontrolę nad smartfonem mężczyzny. Uzyskali wgląd w loginy i hasła, w tym do bankowości internetowej. Wykonali kilkanaście transakcji, wyprowadzając z konta pokrzywdzonego pieniądze w kwocie kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Mężczyzna odebrał jeszcze jeden telefon. - Rzekomy przedstawiciel banku polecił mu, aby zastrzegł kartę kredytową, wpisując w wiadomości jej numer. Zastosował się i do tych poleceń, przez co oszuści dokonali płatności również z karty kredytowej. Stracił w sumie 100 tysięcy złotych - dodaje podkom. Małgorzata Pychner.

PRZECZYTAJ: Zysk był wirtualny, realna jest za to strata 150 tysięcy.

Bank nie wymaga instalowania aplikacji

Nie należy instalować żadnego oprogramowania na swoich urządzeniach typu komputer, tablet czy telefon, jeśli żąda tego dzwoniąca do nas lub pisząca osoba trzecia. Oszust, mając dostęp do naszego urządzenia (telefonu), za pośrednictwem aplikacji widzi wszystkie informacje, które pojawiają się na telefonie lub komputerze, w tym treści SMS-ów potwierdzających transakcje. Ponadto sam może sterować za nas urządzeniem. Pamiętajmy, że oszuście są cierpliwi i wyszkoleni w stosowaniu technik manipulacji. Takie instytucje jak banki, firmy telekomunikacyjne czy urzędy nie wymagają od swoich klientów/petentów instalowania dodatkowego oprogramowania. Tym bardziej, jeśli skutkiem instalacji będzie możliwość podglądu pulpitu i możliwości zdalnego wykonywania operacji na naszym urządzeniu.
przypomina policja

ZOBACZ: Metoda "na pracownika banku" wciąż popularna. Miał zostać oszukany, zamiast tego zdemaskował i nagrał oszusta.

Czytaj także: