Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz poinformowała w środę, że podjęła decyzję o zakazie marszu narodowców. - Nie tak powinno wyglądać świętowanie stulecia odzyskania niepodległości przez Polskę - powiedziała.
- Marsz Niepodległości i tak się odbędzie, niezależnie od tego, co twierdzi prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz - powiedział w odniesieniu do tego Marzoch w rozmowie z PAP. Ocenił jednocześnie, że "działania prezydent są karygodne, haniebne, a także pokazują jej butę i arogancję względem stu tysięcy Polaków, którzy zadeklarowali udział w marszu".
Zapowiadają odwołanie
W związku z tym zapowiedział też, że Stowarzyszenie Marsz Niepodległości odwoła się do sądu od tej decyzji. - Na pewno decyzja sądu zapadnie przed zgromadzeniem. Wierzymy, że wolność zgromadzeń zostanie zachowana i uznana przez sąd, a marsz odbędzie się zgodnie z prawem - podkreślił.
Zaznaczył też, że organizatorzy nie zawieszają przygotowań. - Jako szef Straży Marszu Niepodległości zapewniam, że będziemy zabezpieczać wszystkich uczestników, którzy przyjadą na marsz do stolicy 11 listopada - zadeklarował Marzoch.
"Zamach na prawa obywatelskie"
Do sprawy odniósł się także z trybuny sejmowej poseł Robert Winnicki, lider Ruchu Narodowego. - W najbliższą niedzielę o godzinie 14 z ronda Dmowskiego ruszy wielki, uroczysty Marsz Niepodległości pod hasłem "Bóg, Honor, Ojczyzna". Wbrew zamordystycznym zakusom euroliberałow w Polsce, w której trzeba - niestety - 100 lat po odzyskaniu niepodległości ponownie walczyć o podstawowe prawa obywatelskie. To co zrobiła Hanna Gronkiewicz-Waltz to jest zamach na podstawowe prawa obywatelskie - ocenił Winnicki.
Zobacz tez co Ewa Gawor mówiła o marszu narodowców:
Gawor o marszu narodowców
Gawor o marszu narodowców
PAP/ml/b