Kościół Opatrzności Bożej w Wesołej może wkrótce trafić do rejestru zabytków. Wojewódzki konserwator zabytków wszczął już oficjalną procedurę. Obok kościoła ma przebiegać Wschodnia Obwodnica Warszawy, której oddziaływanie na budynek może zagrozić polichromiom Nowosielskiego zdobiącym jego wnętrze.
- Procedura wpisania kościoła do rejestru zabytków została wszczęta 6 marca - informuje Agnieszka Żukowska, rzeczniczka wojewódzkiego konserwatora zabytków. I dodaje, że gdy zakończą się procedury, we wpisie zostanie określona strefa ochrony konserwatorskiej wokół kościoła. Jednak nie wiadomo jeszcze, czy będzie ona obejmowała obszar, po którym przechodzić ma przyszła obwodnica.
Kościół wzniesiony przed II wojną światową nie zyskał szczególnej ochrony w procesie planowania trasy, ponieważ sam budynek jest wpisany jedynie do gminnej ewidencji zabytków. W tej sytuacji nie może pomóc też fakt, że w rejestrze zabytków znalazło się jego wnętrze, które zostało zakwalifikowane jako zabytek ruchomy.
Mimo wniosków o zbadanie wpływu obwodnicy na konstrukcję kościoła, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Białymstoku uznała to za niekonieczne i wydała decyzję środowiskową dla WOW w wariancie wybranym przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. "Zgodnie z ustawą o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, ochronie podlegają tylko zabytki nieruchome oraz ich otoczenia" - argumentowała RDOŚ.
Mikrowstrząsy zagrażają konstrukcji
O obawach o los zabytkowego wnętrza kościoła Opatrzności Bożej informowaliśmy na tvnwarszawa.pl w lutym. Jest on usytuowany na wydmie, przy ulicy Skargi. Obwodnica w wariancie wybranym przez inwestora otoczy go z dwóch stron: zachodniej i południowej. Nasyp znajdzie się w odległości około 260 metrów od kościoła i 100 metrów do cmentarza na zboczu wydmy.
Zakonnicy prowadzący parafię martwią się, że mikrowstrząsy wywołane przez auta z trasy szybkiego ruchu mogą doprowadzić do pogorszenia stanu konstrukcji budynku. W dodatku istnieje ryzyko, że wycięcie drzew na trasie obwodnicy może przyczynić się do obsunięcia się wydmy.
Jeśli kościół uległby zniszczeniu oznaczałaby to dewastację unikatowych polichromii i wnętrza stworzonego w latach 80. przez profesora Jerzego Nowosielskiego. Malowidła z wizerunkiem Matki Boskiej i świętych zdobią absydę i ściany przy wejściu. Wybitny artysta przygotował też obrazy do Drogi Krzyżowej, zaprojektował posadzkę, witraże, i żyrandole. Inspirował się sztuką wczesnochrześcijańską, bo zgodnie z wolą fundatora księcia Emanuela Bułhaka świątynia miała być wzorowana na kościołach, które w tamtym okresie powstały w basenie Morza Śródziemnego. Całość jego prac została wpisana w 2004 roku do rejestru zabytków.
Reakcja stołecznego konserwatora zabytków
Sprawą kościoła zainteresował się w ubiegłym tygodniu stołeczny konserwator zabytków Michał Krasucki. Za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował, że zwrócił się do wojewódzkiego konserwatora zabytków o wpis do rejestru dla całego budynku.
"Pojawiły się co prawda głosy, że to przecież zabytek ruchomy, a więc można go przenieść, ale w tym wypadku integralność wystroju z samą świątynią jest jedną z najcenniejszych wartości miejsca" - napisał na Facebooku.
W jednym z komentarzy zaznaczył też, że gdyby kościół nadal pozostawał jedynie w gminnej ewidencji zabytków, konserwator nie mógłby zareagować, gdyby realizacja inwestycji naruszyła stabilność budowli.
"O zagrożeniu przebiegiem drogi wiem od września"
Sprawę skomentował też wojewódzki konserwator zabytków profesor Jakub Lewicki. Odniósł się do niej pod jednym z postów stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, które również alarmowało o zagrożeniu dla polichromii Nowosielskiego.
"Kościół figuruje w ewidencji zabytków, a zatem nie można twierdzić, iż jako obiekt architektoniczny pozbawiony jest ochrony konserwatorskiej. O zagrożeniu przebiegiem drogi wiem od września. Tydzień temu rozmawiałem z panem Pawłem Sadlejem w sprawie wpisu do rejestru, który wkrótce się rozpocznie (po skompletowaniu niezbędnych dokumentów dotyczących działki i numerów geodezyjnych), więc inicjatywa stołecznego konserwatora zabytków jest mocno spóźniona" - napisał w czwartek Lewicki.
Wojewódzki konserwator zabytków zaznaczył też, że dotychczas nie uzgadniał inwestycji na terenie Warszawy, bo to należało do kompetencji konserwatora stołecznego.
"Jednak już w 2014 r. MWKZ informował inwestora, że w pobliżu przebiegu planowanej inwestycji znajdują się zabytki w tym kościół Opatrzności Bożej w Wesołej. Do dziś nie wpłynął wniosek o wydanie opinii konserwatorskiej w sprawie zaopiniowania przebiegu przedmiotowej inwestycji. Opinia ta będzie jednoznaczna z wyrażeniem zgody na przeprowadzenie inwestycji w danym wariancie lub jej brakiem i będzie wydawana oparciu o aktualne dane o zabytkach" - dodał Lewicki.
W decyzji środowiskowej RDOŚ zastrzegł, że w kolejnych etapach inwestycji projekt budowlany zostanie przekazany do konsultacji z wojewódzkim konserwatorem zabytków. "Jeśli na inwestora będzie nałożony obowiązek zastosowania dodatkowych zabezpieczeń, to zostaną one wprowadzone do dokumentacji projektowej" - napisali urzędnicy.
kk/gp