Zmiana rządu, tworzenie nowych miejsc pracy i godne wynagrodzenia. Odejście od podniesienia wieku emerytalnego i od przepisów o elastycznym czasie pracy - między innymi z takimi postulatami przyjechali do Warszawy związkowcy.
W Warszawie trzy centrale związkowe: Forum Związków Zawodowych, NSZZ "Solidarność" i Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych rozpoczynają protest przeciwko polityce rządu pod hasłem "Dość lekceważenia społeczeństwa".
Przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda chce, by protesty doprowadziły do zmiany rządu. - Pewnie po jednej demonstracji rząd nie ustąpi, ale jesteśmy przygotowani na walkę tygodniami, miesiącami - mówił Duda.
Odwołanie ministra
Przygotowania do protestu trwają od czerwca, kiedy to związki zawodowe zawiesiły udział w obradach Komisji Trójstronnej. Bezpośrednim powodem było uchwalenie przez Sejm tzw. elastycznego czasu pracy. Związki uznały wówczas, że dialog społeczny między rządem, pracodawcami, a związkami jest pozorowany, bo postulaty związkowe nie są brane pod uwagę. Związki postawiły wówczas warunek powrotu do dialogu w Komisji Trójstronnej - odwołanie ministra pracy Władysława Kosiniaka-Kamysza (z funkcji przewodniczącego komisji i szefa resortu).
Praca, emerytury
Związkowcy chcą wycofania zmian w Kodeksie pracy pozwalających na wydłużenie z obecnych maksymalnie czterech miesięcy do 12, okresu rozliczeniowego czasu pracy, przyjęcia ustawy wymuszającej szybszy wzrost płacy minimalnej i podniesienia progów dochodowych upoważniających najuboższych do świadczeń rodzinnych i socjalnych.
Innym postulatem jest wycofanie się z obowiązującej już zmiany wieku emerytalnego, który został podwyższony do 67 lat dla wszystkich pracowników.
Trzy centrale chcą też większych wydatków na pomoc bezrobotnym, ograniczenia stosowania "śmieciowych" umów o pracę oraz dostępu do bezpłatnej edukacji i pakietu zmian poprawiających funkcjonowanie ochrony zdrowia.
O co walczą związkowcy?
Premier gotów rozmawiać
Premier Donald Tusk ocenił, że jedynym postulatem związkowców jest obalenie rządu, a nie jest to cel właściwy dla związku zawodowego. - Jestem gotów rozmawiać na każdy temat, ale trudno ode mnie wymagać, żebym się z kimś umawiał na temat tego, w jaki sposób ma mnie obalić. Trudno pod takim hasłem prowadzić dialog - podkreślił. Zapewnił, że państwo będzie dobrze funkcjonowało w trakcie protestów, a jego zadaniem jest zapewnienie spokoju i bezpieczeństwa mieszkańcom Warszawy. Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz uważa, że nie warto demonizować sprawy elastycznego czasu pracy, bo rozwiązanie sprawdziło się już w ustawie antykryzysowej, nie zgadza się z też większością związkowych postulatów. W jego ocenie niektóre są przez rząd realizowane.
Postulaty związkowców
tvn24/db