Kierowcy już w niedzielę alarmowali, że na zjeździe z mostu w ul. Modlińską są źle ustawione światła. Relacje kierowców potwierdza Lech Marcinczak, reporter tvnwarszawa.pl.
- Dla tych, którzy jadą Modlińską w kierunku Legionowa czerwone światło świeci ponad minutę, a zielone zaledwie 42 sekundy. Przez ten czas przejeżdża około 60 aut – informuje Lech Marcinczak, reporter tvnwarszawa.pl.
Jak dodaje, kierowcy zjeżdżający z mostu w Modlińską mają na to 55 sekund. – W tym czasie przejeżdża jednak trzy raz mniej aut, bo ruch na nowym moście jest zdecydowanie mniejszy niż na Modlińskiej – podkreśla Marcinczak.
Dodatkowym kłopotem jest oznakowanie poziome. - Na ul. Modlińskiej do dyspozycji kierowców są trzy pasy ruchu do jazdy na wprost. Tuż przed rondem na skrajnie lewym pasie namalowana jest strzałka tylko do skrętu w lewo. Kierowcy zjeżdżają z tego pasa na dwa pozostałe, bo nie wiedzą, że można z niego pojechać również prosto - tłumaczy Marcinczak.
Modlińska stoi w korku, a most pusty
Ratusz obserwuje sytuację
Urzędnicy już w niedzielę zapowiedzieli, że przez kilka najbliższych dni będą analizować sytuację drogową po otwarciu mostu. - Potrzebujemy jednak kilka dni, żeby wyciągnąć wnioski. W razie potrzeb będziemy dostosowywać sygnalizację świetlną tak, by ruch na moście i dojazdach do niego był jak najbardziej płynny - tłumaczył w niedzielę Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza.
Będą liczyć samochody
Zarząd Transportu Miejskiego uważa, że to tylko kwestia czasu, by most zyskał na popularności. Dlatego już trwają przygotowania do przeprowadzenia pierwszych pomiarów ruchu. Na razie analizy będą przygotowywane ręcznie, bo wciąż brakuje wtopionych w asfalt pętli.
Tak wyglądał korek na Modlińskiej w niedzielę wieczorem:
Korek na Modlińskiej
bf/par