Kilka miesięcy przed śmiercią ośmioletni Kacper dostał w prezencie kota, który w ciężkiej chorobie nie odstępował go na krok. Chłopiec walczył, ale przegrał z nowotworem. Figurka przypominająca ukochane zwierzę trafiła na jego grób. Właśnie została skradziona.
Ośmioletni Kacper z Nowego Dworu Mazowieckiego zmarł 13 listopada po ponad rocznej walce z chorobą. Na jego grobie nie zdążyły jeszcze zwiędnąć białe kwiaty. Jeszcze leżą maskotki - głównie lamy. To było jego ulubione zwierzę. Ale nie ma kotka. Figurkę, przedstawiającą szarą Melbę - kotkę, która w ostatnich miesiącach choroby nie odstępowała chłopca na krok - ktoś ukradł.
Przyjaciółka rodziny: - Nie mogę zrozumieć, jak można być tak bezdusznym.
Ciągle przytuleni w łóżku
O tym, że Kacper jest chory, jego rodzice dowiedzieli się we wrześniu ubiegłego roku. Po szeregu specjalistycznych badań okazało się, że to nieoperacyjny glejak mózgu. Później przyszła chemioterapia, radioterapia. Rokowania nie były dobre. Chłopiec po kilkumiesięcznej wizycie w szpitalu wrócił do domu.
Dostał w prezencie kotka. Chłopiec leżał w łóżku, a Melba niemal zawsze obok niego. Jest z nim na większości zdjęć z czasów choroby.
- Przytulona do policzka czy rączki. Nie odstępowała go na krok. Szła się napić, zjeść i wracała do Kacperka, czuwała - opisuje przyjaciółka rodziny.
I tak przez pół roku. Aż do śmierci Kacpra.
Kotek przytulony do grobu
Chłopiec odszedł 13 listopada. Pięć dni później został pochowany. Do nieba poleciały setki kolorowych balonów. Na grobie pojawiły się białe kwiaty, znicze, maskotki i specjalnie zamówiona przez rodziców figurka kota.
W nocy ze środy na czwartek ktoś ją ukradł.
"Kochani zwracamy się z ogromną prośbą, może ktoś coś wie. W nocy 27 listopada z grobu naszego synka Kacperka został skradziony kotek. Prosimy o udostępnianie tej informacji. Dołączamy zdjęcie kotka" - napisali rodzice na Facebooku.
Sąsiedzi, którzy jeszcze niedawno z wielkim oddaniem zbierali pieniądze na leczenie chłopca, też są w szoku.
- Jak można zabrać cokolwiek z grobu dziecka? Nagłaśniamy sprawę nie po to, żeby tego człowieka ukarać, ale, żeby zwrócić uwagę na bezduszność innych ludzi. Chcemy poruszyć ludzkie sumienie. Pokazać, że to zwyczajnie bezduszne - mówi przyjaciółka rodziny.
Nowy kotek dla Kacpra został już zamówiony.
Autorka/Autor: kz/pm
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kacper Zagozdon, Facebook