Od kiedy prawie dwie dekady temu Tomasz Stańko zagrał kilka fraz w murach powstającego dopiero Muzeum Powstania Warszawskiego, instytucja ta inspiruje kolejne projekty muzyczne. Przybierają formę płyty i koncertu, który odbywa się jeszcze 1 sierpnia w Parku Wolności przy muzeum. W tym roku takie zaproszenie otrzymał zespół Sorry Boys, który nagrał album "Moje serce w Warszawie". Jak czytamy w materiale prasowym, "będzie to podróż przez lato 1944 roku, historię miłości młodych warszawiaków, nadziei, która towarzyszyła powstańcom w początkowej fazie powstania, aż po śmierć, stratę i ucieczkę w marzenia".
Czytaj więcej o programie 79. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.
Prywatna historia
Płyta pewnie nie powstałaby, gdyby nie osobista historia Piotra Blaka, jednego z członków zespołu. Jego dziadkiem był Jan Kluczewski, pseudonim Krawczyk, powstaniec, żołnierz kompanii "Koszta". Wraz z kuzynami swojej żony, Jackiem i Witkiem Gosławskimi, zginął 6 września 1944 roku podczas bombardowania kamienicy przy Moniuszki 7. Jan miał wówczas 24 lata.
Po latach wnuk mocno zaangażował się w upamiętnienie dziadka, był jednym z bohaterów akcji Korzenie Pamięci i doprowadził do powstania tablicy upamiętniającej "Kosztę" przy Moniuszki.
- To przez moją osobę zespół Sorry Boys jest tak blisko Muzeum Powstania Warszawskiego. Babcia Danka przez całe życie opowiadała o wielkiej miłości do swojego męża Janka oraz ciotecznych braci - Witka i Jacka. I tak, jak kamień drąży skałę, tak babcia wydrążyła moje zainteresowanie Powstaniem Warszawskim i kompanią "Koszta". To część mojej tożsamości, mojego DNA, czuję, że ich po prostu znam. Poprzez te działania zbliżyłem się do muzeum, a płyta, która powstała, jest jedną z ważniejszych rzeczy, które w życiu zrobiłem - opowiadał podczas konferencji prasowej Piotr Blak.
Listy jak skarby
Jednym z utworów na płycie jest piosenka "Jan". To zaśpiewana treść autentycznego listu Jana Kluczewskiego do rodziny. - To list z 14 sierpnia 1944, który babcia pielęgnowała przez całe życie. To jeden z kilku listów, które podczas Powstania Warszawskiego dotarły (do jej mieszkania – red.) na Wspólną. Te listy są moimi skarbami. Są w nich miłość, nadzieja, tęsknota - mówił Blak. Jeden z listów przekazał wokalistce Beli Komoszyńskiej, licząc, że powstanie tekst inspirowany jego treścią. - Ostatecznie utwór jest cytatem jeden do jednego wybranych fragmentów tego listy - zdradził, nie kryjąc wzruszenia.
Na początku i końcu utworu znajdują się słowa Danki o zmarłym mężu i czasie powstania. Nagrała je kilka lat przed swoją śmiercią. Dożyła 97 lat.
Wyjątkowi goście
- Płyta powstała w ekspresowym tempie czterech miesięcy, ale tak naprawdę to my "pisaliśmy" ją od lat. W życiu Piotra ona była poprzez jego prywatną historię, ale ponieważ jesteśmy w stałym kontakcie od kilkunastu lat, to była też w naszym. "Miasto Warszawa" to piosenka o duchu miasta, którą napisałam cztery lata temu do tekstu (chilijskiego poety - red.) Pabla Nerudy. Bo Warszawa i miłość do niej jest obok powstania drugą bohaterką tej płyty - wspominała Bela Komoszyńska.
Sorry Boys zaprosili także gości. - W "Dzień Dobry" jest to Robert Gawliński, co było spełnieniem moich marzeń. Mamy też Dawida Tyszkowskiego, który śpiewa w utworze "Miasto Warszawa". Jest cudowny głos Natalii Szroeder w bardzo kobiecym utworze "Świątynia" do tekstu Zuzanny Ginczanki. Z kolei w "Robinsonie" zaśpiewał Jan Biedziak, który był też producentem płyty - wyliczała Komoszyńska. Autorskie kompozycja uzupełnił szlagier Czesława Niemena "Sen o Warszawie".
Koncertowa premiera
W oprawie graficznej płyty znalazły się powstańcze listy, zdjęcia i inne materiały należące do Piotra Blaka. - Autorem klipu jest Maciej Buczyński, którego babcia walczyła z moim dziadkiem w Powstaniu Warszawskim - dodał Blak.
Premiera płyty "Moje serce w Warszawie" odbyła się w piątek, 21 lipca. Tego samego dnia w Parku Wolności przy Muzeum Powstania Warszawskiego wystąpili Sorry Boys i ich goście.
Autorka/Autor: Piotr Bakalarski
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: mat. organizatora