Nadal trwają intensywne poszukiwania Kajetana Poznańskiego, podejrzanego o brutalny mord na Żoliborzu. – Nie ma możliwości całkowicie ukryć się przed policją. Poszukiwany zawsze popełnia jakiś błąd i zawsze go łapiemy – mówi oficer operacyjny Centralnego Biura Śledczego Policji.
We wtorek za Kajetanem Poznańskim, poszukiwanym za zabójstwo młodej kobiety, wystawiono tzw. czerwoną notę Interpolu, która jest informacją dla policji innych krajów, że poszukiwany jest bardzo niebezpiecznym przestępcą. Nota oznacza, że informacja o Poznańskim trafiła do 190 krajów świata.
- Największe siły są zaangażowane w Polsce. Specjalne zespoły, nie tylko w Warszawie, ale także w Poznaniu, gdzie Kajetan Poznański jest do dzisiaj zameldowany, szukają tego mężczyzny. Szukają go tak zwani "Łowcy Cieni" – informuje Maciej Cnota, reporter TVN24.
"Oficjalnie ich nie ma"
"Łowcy cieni" to specjalna grupa Centralnego Biura Śledczego Policji. - Policjanci, którzy pracują w ramach wydziału "Łowców cieni" i ścigają tych najbardziej niebezpiecznych przestępców, czy to liderów grup przestępczych, którzy ukrywają się przed organami ścigania, to tak naprawdę działają na terenie całego kraju, Europy, a nawet świata – wyjaśnia Zbigniew Maj, komendant główny policji. - Nie wiadomo, gdzie oni przebywają, gdzie pracują, gdzie zbierają materiał, gdzie go opracowują. To jest cała ich siła. Ich po prostu oficjalnie nie ma. Jak już wkraczają, to wkraczają skutecznie i zatrzymują przestępcę – dodaje.
"Każda sprawa jest inna"
Polscy śledczy zapewniają, że poszukiwania trwają. – Nie ma możliwości całkowicie ukryć się przed policją. Poszukiwany zawsze popełnia jakiś błąd i zawsze go łapiemy – mówi w rozmowie z Maciejem Cnotą, reporterem TVN24, oficer operacyjny Centralnego Biura Śledczego Policji. Ze względu na charakter działań nie możemy zdradzić jego wizerunku.
Funkcjonariusze zapewniają, że każda, nawet najdrobniejsza informacja o poszukiwanym jest przez nich dokładnie weryfikowana. - Wszystko zależy od charakteru sprawy i osoby, która się przed nami ukrywa. Każda sprawa jest inna i każda informacja może być przydatna. Sprawdzamy wszystko od cech charakteru, przez miejsce pochodzenia, po towarzystwo. Weryfikujemy te informacje i wykorzystujemy – wyjaśnia oficer.
Akcja w kościele
Z nieoficjalnych informacji dziennikarza TVN24 wynika, że policjanci sprawdzili już bardzo wiele miejsc, w których mógł ukrywać się Poznański. Jednak w żadnym z nich go nie znaleziono. – Wiemy, że policjanci w weekend odwiedzali ośrodki agroturystyczne oddalone od Poznania o kilkadziesiąt kilometrów i wypytywali o Poznańskiego. Tam również go nie było – opisuje Maciej Cnota.
W weekend śledczy odwiedzili też jeden z poznańskich kościołów. – To świątynia w centrum, niedaleko miejsca gdzie Poznański do niedawna mieszkał. Wyproszono jednego mężczyznę, który przypomniał poszukiwanego. Po wylegitymowaniu okazało się, że to nie Poznański. Mężczyzna po chwili mógł wrócić na mszę - relacjonuje reporter TVN24.
W poszukiwani zaangażowano też FBI. – Amerykańscy agenci przy pomocy najnowocześniejszych technologii przeszukują serwery komputerowe. Mają nadzieję, że trafią na ślad maili czy wiadomości z komunikatorów, którymi może posługiwać się Poznański – mówi Cnota.
Cały czas szukają Poznańskiego
Ciało z obciętą głową
27-letni bibliotekarz jest podejrzany o zabójstwo młodej kobiety, do którego doszło na początku lutego. W jednym z mieszkań przy ul. Potockiej na Żoliborzu wezwani do pożaru strażacy znaleźli w nadpalonym worku ciało młodej kobiety. Było okaleczone, bez głowy. Głowę odnaleziono później w plecaku, w tym samym mieszkaniu.
Z ustaleń prokuratury wynika, że mężczyzna zabił Katarzynę J. w mieszkaniu na Woli, a następnie przewiózł jej ciało do wynajmowanego przez siebie mieszkania na Żoliborzu.
jb/sk