Krnąbrny burmistrz dostał nagrodę

Piotr Guział, burmistrz Ursynowa
Piotr Guział, burmistrz Ursynowa
Źródło: TVN24

- Mam nagrodę za drugi kwartał!!! – poinformował tvnwarszawa.pl burmistrz Ursynowa. Nagrody kwartalne przyznawane prezydent stolicy to standard, ale skonfliktowany z ratuszem Piotr Guział dostał ją po raz pierwszy w tym roku.

Burmistrz Guział o nagrodzie w wysokości 4 tysięcy zł brutto dowiedział się na urlopie. W sms-ie przesłanym do redakcji zauważył, że jego premia była niższa, niż te przyznane jego zastępcom, dyrektorom biur i naczelnikom wydziałów.

"Upokorzony? Raczej triumfuję"

- Czy czuję się upokorzony? – pyta burmistrz i sam odpowiada: - Raczej triumfuję, że pani prezydent musiała dostrzec najwyższe wykonanie dochodów za pierwsze półrocze w Warszawie i w historii Ursynowa na poziomie 84 proc. podczas gdy średnio w 18 dzielnicach i w mieście to nieco ponad 50 procent. Może zauważyła, że jako jedyna dzielnica w takiej skali tworzymy nowe miejsca w przedszkolach. W tym roku 175 – czytamy w przesłanej wiadomości.

Według burmistrza Hanna Gronkiewicz-Waltz uzasadniała to inaczej. - Powiedziała, że najbardziej waży przy nagrodzie zarządzenie lokalami komunalnymi. Traf chciał, że Ursynów jest jedyną dzielnicą de facto bez lokali komunalnych (250 sztuk) – zauważa Guział.

"Nie było zastrzeżeń i uchybień"

W poprzednim kwartale Piotr Guział był jedynym z 18 burmistrzów Warszawy, któremu nie przyznano nagrody. Urzędnicy Gronkiewicz-Waltz tłumaczyli, że złamał on wewnętrzne procedury miasta rzucając pomysł przyłączenia do kierowanej przez siebie dzielnicy Józefosławia. Słabo ocenino również wypełnioną przez niego ankietę, podsumowującą własne dokonania.

Czy w kolejnych trzech miesiącach praca burmistrza przestała budzić wątpliwości prezydent stolicy?

- Nagroda dotyczy osiągnięć za dany kwartał, to że nie dostał jej za poprzedni, nie oznacza, że nie otrzyma jej w następnym. Jest nowe rozdanie. W ostatnim kwartale nie było większych zastrzeżeń do pracy pana burmistrza Guziała, nie przytrafiły mu się wystąpienia, w których przekraczałby swoje kompetencje – tłumaczy Jarosław Jóźwiak, wicedyrektor gabinetu politycznego Hanny Gronkiewicz-Waltz.

Według Jóźwiaka wysokość nagrody "nie odbiegała znacząco od średniej".

- Pieszczochy ze Śródmieścia czy Pragi Północ dostają po 8 tysięcy i to 4 razy do roku - komentuje Guział.

Czytaj też: Znalezisko w Smoleńsku. Burmistrz przywiózł szczątki tupolewa i ubrań ofiar

bako/mz

Czytaj także: