Krew jak akwarelka, czyli powstańczy horrorshow

fot. MPW/Julia Sielicka-Jastrzębska
fot. MPW/Julia Sielicka-Jastrzębska | tvn24.pl, PZPN, PAP

Brońcia, Maciej i Jędruś - brzydka królewna, chłopiec z magicznym psem i mały cwaniaczek rozprawiający się z czołgiem-smokiem. Przedstawienie "Opowiem Wam bajkę" obrazuje, jak krwawa rzeczywistość czasów okupacji i Powstania Warszawskiego przeistacza się w dziecięcej wyobraźni w "niewyobrażalne" historie zaludnione przez potwory, oprawców i wręcz magiczne zbiegi okoliczności.

Nadęcie sformułowania "przelewanie krwi" w polskiej historii i kulturze jest wręcz nieznośne. Polska martyrologia jest jak zombie, które okrwawione, wzbudzające na przemian śmiech i lęk wyłania się co jakiś czas z masowej narodowej wyobraźni.

Jak zombie w spektaklu "Opowiem Wam bajkę" wyłaniają się zza kulis okrwawione, znajdujące się jeszcze w szoku ofiary eksplozji czołgu-pułapki. Na białych ścianach i podłodze zostawiają ślady. Obrazek to znany, powielany. Polski horror czas zacząć.

Po chwili uderza widza coś innego. Wśród żywych trupów zjawia się grupka dzieci w nieskalanych "wyjściowych" białych i granatowych ubraniach. Te bardzo młode niewinne postaci pochodzą z innego porządku, bajkowego i to właśnie ich porządek wygra, i wchłonie horror oraz krew dorosłych.

Fantazja zmienia horror w bajkę

Wrażenie wręcz niesmaku mija, kiedy człowiek sobie uzmysłowi, że dziecięca fantazja nie jest tak niewinna, jak może nam się zdawać. Jako dorośli zapominamy, że wyobraźnia dzieci zaludniona jest potworami, strasznymi zdarzeniami, że każdy realny wypadek lub pożar wzbudza niewyobrażalne zaciekawienie najmłodszych. Dzieci wcale nie odbierają takich wydarzeń w kategoriach katastrofy, ale raczej czegoś ciekawego, ponadnaturalnego, przełamującego nudę.

Twórcy spektaklu "Opowiem Wam bajkę", reżyser Paweł Łysak i dramaturg Paweł Sztarbowski, wykorzystują tę niejednoznaczność świata dziecięcego, umożliwiającą im swobodne przekraczanie granicy realności i imaginacji, bajki i horroru. Pomagają im w tym pisane tuż po wojnie bajki Zofii Lorentz. Troje bohaterów - Brońcia, Maciej i Jędruś - swobodnie porusza się pomiędzy kategoriami realności i fantazji.

Brońcia, uważana za niezgułę, podwórkowe popychadło traktowane tak zarówno przez dorosłych, jak i dzieci, ratuje młodego zamachowca (swojego jasnowłosego królewicza) z organizacji podziemnej, który uciekając przed gestapowcami, wpada w bramę przy pl. Trzech Krzyży i pyta ją o drogę ucieczki. Dziewczynka wskazuje mu ją, a potem natyka się w podwórku na Niemców, którzy zabijają ją za brak chęci współpracy. Macieja ojciec zobowiązuje do opiekowania się mamą i siostrą, bo on idzie walczyć w powstaniu. Chłopiec cudem przeżywa zbiorowe rozstrzelanie, a przez ruiny prowadzi go nagle zjawiający się pies i prowadzi do przepięknej willi porośniętej winoroślą - swoistej oazy w piekle, gdzie umiera. Jędruś, podwórkowy cwaniaczek, szuka bohatera-rycerza, który "zabije" czołga-smoka i który dzięki temu będzie mógł poślubić piękną dziewczynę z jego kamienicy.

Dziecięca wyobraźnia malowana krwią

To swobodne oscylowanie dziecięcego umysłu między rzeczywistością a fantazją nie infantylizuje wcale grupki bardzo młodych ludzi. Zarówno w brutalnej otaczającej je rzeczywistości, jak i projektowanej fantazji postępuje się zgodnie z określonymi regułami. A trzeba zaznaczyć, że dzieci bawią się często na śmiertelnie poważnie. W chwilach najcięższych Brońcia, Maciej i Jędruś okazują się małym bohaterami, odpowiedzialnymi i odważnymi.

Łącznikiem świata materialnego, biologicznego, zdominowanego przez rzeź, a szerzej pogardę dla człowieka i dążeni do jego unicestwienia oraz przestrzeni wyobrażonej, "lżejszej", choć równie "strasznej", jest krew. To źródło życia wylewające się z dorosłych podkreśla rozpad świata. Jedna z postaci - dozorca, mężczyzna w średnim wieku - ciągle powtarza o okropnym widoku po eksplozji czołgu pułapki - szczątki ciał, krwista maź obezwładniają go, "śmiertelnie" przerażają.

To, co dorosłych paraliżuje, dla dzieci staje się materiałem innego rodzaju. Mokrymi chustkami przecierają dorosłym twarze, płuczą je w wannie, a potem czerwoną cieczą malują na ścianie domki i pieski, czyli to co dzieciom najczęściej podpowiada wyobraźnia. Po chwili okazuje się, że wszystko wysmarowane i wymalowane jest krwią. Dzieci tym gestem zupełnie odwracają porządek. Kolor czerwony w tej horrorgrotesce okazuje się idealny do malowania niczym akwarelka. Dzieci przejmują kontrolę nad symbolem narodowej martyrologii i bawią się nim.

Pamięć o krwi, a nie jej kult

Symbol niezmienny, o znaczeniu raz przypieczętowanym, może być niebezpieczny albo po prostu fałszywy. Symbolika krwi musi się zmieniać, a przeciwwagę dla patosu może stanowić właśnie zabawa, bajka. Kiedy dzieci w spektaklu wykorzystują krew do zabawy, nie jest to obrazoburcze, a jedynie pokazuje, ile marzeń legło w gruzach w czasach, kiedy krew jednoznacznie oznaczała śmierć.

Polska zbiorowa świadomość potrzebuje uzupełnienia, przeciwwagi dla patosu. Muzeum Powstania Warszawskiego powinno dbać o to, by nie wpajać młodym ludziom kultu krwi, a zadbać o pamięć o niej, by nie musiały powtarzać już nigdy "zabawy na śmierć i życie". Twórcom i Muzeum udało się spektaklem "Opowiem Wam bajkę" budowanie wspólnej pamięci o przeszłości. Wielka szkoda, że przedstawienie grane jest jedynie kilka razy.

Marek Władyka

Źródło zdjęcia głównego:  | tvn24.pl, PZPN, PAP

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl