Ten tytuł będzie smakować Legii wyjątkowo. W ostatnim meczu sezonu piłkarze z Warszawy pokonali na swoim stadionie drugą siłę polskiej piłki - Lecha 2:0. Na trzecim miejscu rozgrywki zakończył Ruch, który w ostatniej kolejce zremisował z Pogonią.
Piłkarze ze stolicy tytuł zapewnili sobie już przed tygodniem, na dwie kolejki przed końcem rozgrywek. Na dobrą sprawę zapewnił go im Lech, który dzień przed spotkaniem stołecznej drużyny zgubił punkty w meczu z Pogonią.
Atmosfera przed meczem gęstniała już od kilku dni. Mariusz Rumak, szkoleniowiec Lecha, powiedział, że - decyzją piłkarzy i sztabu szkoleniowego - "Kolejorz" nie przywita Legii szpalerem, co zrobiły wcześniej ekipy Ruchu i Pogoni.
Piłkarze z Poznania w każdym wywiadzie podkreślali, iż nie czują się gorsi od ekipy Henninga Berga. Ale w niedzielę Legia udowodniła, że jej dominacja na krajowym podwórku nie jest kwestią przypadku.
Zemsta Bereszyńskiego
Mecz nie stał na mistrzowskim poziomie, obie ekipy nie stworzyły sobie zbyt wielu klarownych okazji. Zespół ze stolicy wygrał, bo był skuteczniejszy, a przede wszystkim nie popełnił w obronie tak fatalnych błędów jak goście.
Obie bramki padły w drugiej połowie. Wynik strzałem z rzutu karnego otworzył Ivica Vrdoljak, który tym w świetny sposób uczcił swój setny mecz w ekstraklasie. Drugiego gola dorzucił Bartosz Bereszyński. Dla niego trafienie również było wyjątkowe. Reprezentacyjny obrońca przeniósł się do Warszawy właśnie z Lecha, skąd pozbyto się go lekką ręką.
Ostatecznie Legia zdystansowała poznański klub na dziesięć punktów. W trzech pojedynkach w sezonie zespół Mariusza Rumaka potrafił ugrać przeciw Legii tylko jeden punkt, remisując jesienią na własnym stadionie 1:1.
Niebieskie puchary, Robak Królem
Trzecie miejsce zajął Ruch, który bezbramkowo zremisował na wyjeździe z Pogonią. I to właśnie Niebiescy, obok wspomnianej dwójki oraz Zawiszy Bydgoszcz (zdobywca Pucharu Polski), będzie reprezentować nas w europejskich pucharach. Dla chorzowian to już trzeci sezon w ostatnich pięciu latach, w którym udało im się zająć miejsce na podium.
Królem strzelców, z 22. bramkami na koncie, został napastnik Pogoni Szczecin Marcin Robak. Kolejne miejsca zajęli: Marco Paixao ze Śląska (21) i Łukasz Teodorczyk z Lecha (20).
Już przed tygodniem poznaliśmy spadkowiczów. Ligę opuszczają: Widzew Łódź i Zagłębie Lubin.
Wyniki ostatniej kolejki grupy A (mistrzowskiej):
Górnik Zabrze - Lechia Gdańsk 0:2 (0:0) Wisła Kraków - Zawisza Bydgoszcz 2:1 (2:1) Ruch Chorzów - Pogoń Szczecin 0:0 Legia Warszawa - Lech Poznań 2:0 (0:0)
Legia zwycięstwo już tydzień temu świętowała:
Kibice odpalili race
Kibice na rondzie de Gaulle'a
tg